Cliff Bleszinski może szykować się do powrotu do tworzenia gier
Jeszcze nie ma konkretów, ale Cliff Bleszinski coś knuje i całkiem możliwe, że chodzi o powrót do robienia gier. Jak jest naprawdę? Na to będzie trzeba poczekać.
Dawno temu, jeszcze w 2017 roku pisaliśmy, że na serwerach LawBreakers hula wiatr. Wyjaśnialiśmy, że 1057 graczy to najwyższa liczba, jaką podczas darmowego weekendu udało się zgromadzić w tym samym momencie.
Później wspominaliśmy jeszcze o tym, iż w grę pocina maksymalnie 25 graczy naraz, a twórcy przyznają się do poniesionej porażki. Projekt Cliffa Bleszinskiego się nie udał, lecz ten próbował robić dobrą minę do złej gry i rzucał takimi stwierdzeniami, jak np. „to maraton, nie sprint”. W końcu się jednak poddał i publicznie wyjaśnił dlaczego LawBreakers sobie nie radzi.
Wszystko to należy już do przeszłości, lecz ku zdziwieniu wielu ludzi, aktualnie Cliff Bleszinski daje sygnały, że LawBreakers wciąż nie powiedziało ostatniego słowa.
CliffyB wspomniał na Twitterze, iż otrzymał wiadomość od swojego prawnika, a wszystko ma być związane z marką LawBreakers. Brakuje tu konkretów, ale gracze mieli okazję do skomentowania losów sieciowej strzelanki i ku zdziwieniu Bleszinskiego, pojawiło się sporo uprzejmych wypowiedzi.
Ludzie zaczęli pisać, że spędzili miłe chwile z LawBreakers, kupili grę w dniu premiery, doskonale się bawili itd. Bleszinski skomentował to, dając do zrozumienia, że takie coś go zwyczajnie dezorientuje, bo wcześniej wszyscy życzyli jego grze upadku, a gdy ta w końcu upadła… nagle każdy miło ją wspomina i chce jej powrotu. Na koniec CliffyB dodał, że jego zdaniem gracze są po prostu dziwni.
Czytaj dalej
Gry to moja pasja i zawsze w coś pogrywam, choć często jestem w tyle z najnowszymi premierami. W pewnym momencie pokochałem roguelite'y, ale przydałby się większy skill. Jeśli trafia mi się taka okazja, wtedy staram się również pisać o grach.