21.06.2013
Często komentowane 118 Komentarze

Cliff Bleszinski wyjaśnia swoje wczorajsze słowa. Nadal kontrowersyjnie

Cliff Bleszinski wyjaśnia swoje wczorajsze słowa. Nadal kontrowersyjnie
Wczorajszy komentarz Cliffa Bleszinskiego odnośnie zmiany polityki Microsoftu w związku z Xboksem One zbulwersował wielu graczy. Teraz twórca Gears of War postanowił wyjaśnić szerzej swoje słowa we wpisie na własnym blogu.

Tak jak graczy zirytowały komentarze Cliffa na Twitterze, tak jego samego zdenerwowała reakcja graczy. Mówi wprost:

Co denerwuje mnie najbardziej, to internetowi terroryści z widłami, którzy dostrzegają tylko czubek własnego nosa bez starannej analizy sytuacji. Każdy idiota może udać się na stronę z generatorem memów. Spróbuj napisać w pełni przemyślany artykuł na ten temat, tak jak ludzie z Polygon, GiantBomb, Rock, Paper, Shotgun lub Kotaku.

Projektant nie zmienia zdania i uważa, że gry używane szkodzą branży. A konkretniej: sklepy, które je sprzedają pokroju GameStopu. Zgarniają one najwięcej pieniędzy, a ani ułamek tego nie trafia do developerów. Bleszinski tłumaczy, że jest to tym bardziej irytujące, że w kilka dni po premierze danej produkcji oferują bonusy dla osób, które ją wymienią. Tak było chociażby z Gears of War 3:

Po imprezie premierowej poleciałem do domu i ludzie zaczęli mi wysyłać zdjęcia bardzo dobrze zrobionych ulotek ze wspomnianego wydarzenia poświęconego Gearsom 3. Napis na nich głosił: „Wymień tę grę przed 6 listopada i dostań więcej niż normalnie!”. K**wa mać. Bardzo się napracowaliśmy, by zachęcić gracza, by trzymał jak najdłużej tę produkcję w napędzie, ale te praktyki handlowe celowo otwierają drzwi sprzedaży gier używanych. Niektórzy mówią „ale GameStop pomaga wielu tytułom promując je”. Odpowiadam na to cytatem Chrisa Rocka: „Tak, są jak wujek, który zapłacił za twoje studia… ale cię molestował”. Kapitalizm? Z pewnością. To wolny rynek i mają prawo do takich działań. Akceptuję to. Kiedy jednak widzę, jak kolejne studia są zamykane, a podobne do wyżej wymienionego tytuły ponoszą klęskę, wiem, że coś się musi zmienić. Ale rynki samochodowe i książkowe nie mają takich problemów, dlaczego gry są inne?

Bleszinski jest pewny, że mimo porażki Microsoftu, branża przeniesie się w cyfrową dystrybucję, choć stanie się to znacznie wolniej niż gdyby gigant z Redmond przeforsowałby swoje rozwiązania. Jak pisze:

Oto, co stanie się teraz, kiedy Microsoft w dużej mierze dopasował się do ruchu Sony na E3 (dobrze zagranego). Przesiadka na cyfrową dystrybucję wciąż nastąpi (w przypadku obu firm), ale będzie wolniejsza i subtelniejsza. Nagle pojawi się więcej DLC. Będzie więcej mikrotransakcji. A dostępne w dniu premiery wydania elektroniczne będą (oby) tańsze i będą posiadać więcej elementów oraz bonusów. Sprawi to, że konsumentom (z odpowiednimi łączami) trudno będzie przedkładać wersje pudełkowe nad cyfrowe.

Dodaje:

Mówiłem to już wcześniej, że jeśli pracowałbym dla Microsoftu, nie tylko nastawiałbym pozytywnie użytkowników do przejścia na cyfrową dystrybucję, ale także oferowałbym im ich własny system wymiany gier, który dawałby wam więcej pieniędzy niż GameStop i sprzedawałby używane kopie za mniej niż robi to wspomniany sklep. Dodaj do tego podobny do Netfliksa system i próbuj w wesoły sposób angażować konsumentów zamiast traktować ich jak przestępców.

Projektant przyznaje jednak, że obowiązek logowania się raz na dobę na serwery MicrosoftuXboksie One był po prostu „głupi”:

Klienci wyczują na kilometr, gdy próbujesz traktować ich jak dzieci, zaglądając regularnie do ich pokojów w nadziei, że złapiesz ich na czymś. Steam ma dużą zaletę. Nie ZMUSZA cię do bycia online. Ekosystem tej platformy jest genialny, od społeczności przez letnie wyprzedaże i po indyki – dzięki temu CHCESZ być cały czas podłączony do sieci.

Jak podsumowuje:

Moje pieniądze w najbliższej przyszłości tkwią w rynku PC, mobilnym i tabletach. Przechadzałem się po E3 oglądając (zbyt wiele) fantastycznych gier i zastanawiam się, jak wiele z nich uznanych zostanie za porażkę, choć oczywiście mogą sprzedać się w liczbie 4 milionów kopii, ale koszty produkcji i marketingu będą zbyt wysokie.

118 odpowiedzi do “Cliff Bleszinski wyjaśnia swoje wczorajsze słowa. Nadal kontrowersyjnie”

  1. … stać na zakup kolejnych gier.

  2. panie Bleszynski takim gadaniem sojuszników pan nie znajdziesz powiedzenie „najlepszą obroną jest atak” w tym przypadku nie działa więc może by trochę pokory,garść sensownych pomysłów,polityka opłacalna i dla dewelopera i GRACZA przede wszystkim,odpowiednie podejście i umiejętność przekazania swojej wizji Ludziom a nie Głupeczkowanie na twicie i pisanie jacy to wszyscy są zli do o koła a ja jestem ofiarą buhahaha do domu matole uczyć się jak rozmawiać z bracią GRACZY 🙂

  3. MartiusGW@ w ploty to ja już nie wieże ale w fakty a nikt z M$ nie mówił o godzinnym demie tylko o bibliotece gier 😉

  4. @SirXan – książki PDF i może jeszcze muzyki nie skopiujesz? A to ciekawe 😀 |Zwykłe książki faktycznie tak strasznie się niszczą heh… To niech gry dają na płytkach tylko, to też będą się tak niszczyć ^^

  5. Cliff dam ci i pozostałym dobrą radę, róbcie gry których za żadne skarby gracze nie będą chcieli sprzedać, ponieważ będzie dobra. To że w tej chwili staracie się jak możecie zniszczyć ten wizerunek dobrych gier przez wkładanie (wycinanie) kawałków z gier i stawianie na multiplayer jest tylko i wyłącznie waszą pazernością na pieniądze. Należę do tych graczy, którzy wolą produkcje stare, długie i singleplayer. Grafika i wodotryski nie mają dla mnie większego znaczenia.

  6. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że mimo wszystko to gracz wybiera co chce kupić, a nie producent. Inna sprawa, że ja tych waszych „zachodnich” produkcji nie trawie 😉 . Wybaczcie, ale nie podchodzą mi wasze opery mydlane z space marine, ścigałki i strzelanki. W tej chwili nawet porządnego rpg nie potraficie stworzyć w przeciwieństwie do dalekiego wschodu. Zachód przyjął taktykę szybko i wodotryski jak filmy, wschód natomiast pozostał przy długości i fabule.

  7. Takie gry jak Agarest War, Disgaea, Valkyria, Rune Factory, Final Fantasy i Star Ocean żeby ukończyć potrzeba mnóstwo czasu (a nawet pomyśleć). Najlepsze jest w nich to, że po zakończeniu głównego wątku nadala pozostają jakieś smaczki i rzeczy, które się chce zrobić, zobaczyć. Nie są wymuszane jak w tych waszych zachodnich produkcjach. Należy dodać, że pracuje i jakoś mam czas na takie długie gry. Moja jedyna rada na koniec to mniej marketingu i więcej pracy przy dopieszczaniu gier a nie reklamy.

  8. McGrave – tylko widzisz, gry na płytkach też raczej się nie niszczą. Ja nie mogę sobie przypomnieć żadnej gry na CD czy DVD która uległaby zniszczeniu lub nawet uszkodzeniu. Za to po książkach bardzo szybko widać ile razy były czytane. Pudełkowe gry mają z reguły tylko dwa stany: Zapakowany i rozpakowany 😉

  9. Sorry, ale nic nie zastąpi pudełka na półce. To tak jak kolekcjonować znaczki cyfrowo na kompie.

  10. Jakby te gry były coś warte to by ich ludzie nie odsprzedawali. Sam mam kilka perełek których po prostu nie chcę sprzedawać, jak chociażby Valkyria Chronicles.

  11. @SkywalkerPL|A to ciekawe bo w moje domowej bibliotece są książki jeszcze po moich rodzicach. Wątpię aby jakakolwiek płyta przetrwała kilkadziesiąt lat.

  12. Studia upadają bo robią/wałkują w kółko jedne rozwiązania skopiowane z innych produkcji. Gdyby robiły dobre produkty sam by się sprzedał. A tak w co drugiej grze TPP rozwiązania z GoW + wszędzie te same tekstury, efekty wyjęte z biblioteki UE3. Wszędzie te same zagrywki z COD w grach FPS. Te same QTE w grach TPP. Gry są coraz droższe i coraz krótsze z na siłę wklejonym Co-Op lub multi. Cliff wizjoner, wróży z krowiego placka.

  13. Może niech Cliff napisze o tym jak jego kumple zrobili go w jajo i sprzedali akcje Chińczykom. A, że Cliff to typowy południowiec to odszedł bo nie będzie robił dla czarnego lub żóltego.

  14. Jak Shitaku? Znaczy się ta strona, co to uwielbia pisać „artykuły” w stylu „Lara Croft powinna być homoseksualna”, albo o tym, jak to gry „promują szowinistyczną kulturę anty-feministyczną”? Cliffy, Cliffy… To może dla odmiany wziąłbyś się za konkretną robotę, może postarać się, aby ekipa wypuściła dobrą i dającą frajdę produkcję?

  15. Mnie się wydaje że to co dzieje sie teraz na konsolach cała ta dyskusja o tym przypisaniu do konta i handlu używkami/piractwem była już poruszana w przypadku PC parę ładnych lat temu jak pojawiła sie pewna platforma zwana STEAM. Pamiętam tą całą wrzawę wokoło HL2 w której o to grze o zgrozo trzeba było posiadać konto na Steamie by w nią zagrać. Później się nawet okazało że nie jestem właścicielem tej gry mimo iż ją zakupiłem, czułem się troszki oszukany i zły.

  16. Tak minęły kolejne latka w których Steama unikałem. Od roku jednak jestem zakochany w tej platformie. Co ja mowie nawet Origina lubie 😛 Powód zmiany mojego nastawienia jest prosty, ale myślę że najlepiej będzie to wypunktować… może ktoś z Sony czy Microsoftu przeczyta sobie tego posta i nagle go oświeci.

  17. – gry kosztują mnie 150 zł MAKS|- w ciągu trzech m-cy po premierze jestem w stanie nabyć od dystrybutora gry w cenie czasami o 50% niższej. No napewno jakaś promocja bedzie.|- częste promocje naprawdę świetnych gier które mnie kosztują tyle co sześciopak przerobionego chmielu|- dystrybucja cyfrowa, w której gry są tańsze lub w jakichś interesujących promocjach (chociaż nie jest to reguła narazie)

  18. Nie wiem, jeśli to ich nie przekonuję bo gracze będą ich okradali po tych paru m-cach od premiery kupując tańsze gry od nich to niech spojrzą czasem na akcje Humblebumlbe, gdzie paczki gier kosztują często 1-5 $ sprzedawane są w setkach tysięcy sztuk a przychód producenta wzrasta w ciagu tygodnia o parę mln.

  19. Jak Hideo Kojima będzie wypowiadał się o używanych grach to jest news. A Cliff Bleszinski i jego problemy to jest jego prywatna sprawa.

  20. Ogólnie mówiąc przykład steama pokazuje że gracze przełkną wszystko, nawet to że nie posiadają gry która kupili i musza być podpięci do jakiegoś konta. Ale nalezy za to sprzedawać im tańsze gry, lub organizować promocje częste. A nie zdzierać 200 zł za grę która ma już 1 rok czy więcej. Troche wyobraźni i samo opamiętania i nie byłoby problemu.

  21. Ja mam wrażenie że mało kto rozumie co Cliff ma na myśli, wszyscy próbują jego słowa skonfrontować ze swoją ideologią i każdy wytyka Cliffiemu jakieś błędy w rozumowaniu… A przecież on tylko mówi, jak jest w branży i głośno stwierdza, jak będzie.| | Boicie przyznać, że kupujecie gry sami napędzając tę machinę biznesu? Gry czy książki, samochody czy filmy, to wciąż produkt który musi na siebie zarabiać i giganci chcą każdego grosza który mogą wycisnąć.| | Nie ma co się rzucać, grajcie w indyki.

  22. I niby co miałoby mnie skłonić do kupowania gier cyfrowych, jakieś marne dlc z dodatkową mapką do multi czy innym skinem dla bohatera? Przede wszystkim takie gry powinny być sporo tańsze bo nie ma płyty, pudełka, instrukcji, transportu gier do sklepu, magazynowania tego. A jest zgoła inaczej, skoro gry pudełkowe NOWE mogę kupić taniej niż w PSStore a dodatkowo jeszcze jest rynek używek to co ma mnie skusić do kupna gier cyfrowych?

  23. Ciekawe co powiedziałby pan Cliffy gdyby nikt nie kupił gry po premierowej cenie tylko poczekał na promocje. „Kupowanie gier taniej niszczy branżę!” „Jeżeli chcemy aby gry były cały czas tworzone nie możemy obniżać cen” „Tanie gry nas zabiją” 😀

  24. Nie, ale np obiźka ceny o 30-40 zł już by raczej przekonała a czasem się tak trafi. Sam tak nabyłem Bioshocka Infinity oraz Tomb Raidera. Poza tym to nie jest reguła jeszcze, przecież ten rodzaj dystrybucji robi się dopiero popularny. I jak to będzie dalej się kształtowało to się okaże. Ale tak idąc dalej to po co mi pudełko czy płytka… chyba tylko dla maniaków ścierania kurzu z nich. Mnie obchodzi gra a nie opakowanie.

  25. Niech ten pan trochę pomyśli. Zlikwidowanie rynku używek NIE POMOŻE branży. Ktoś kupuje grę taniej bo nie może pozwolić sobie na wydanie takich ilości pieniędzy na nową grę (tak btw. to niech jeszcze trochę zwiększą cenę gier premierowych bo 150 zł to za mało). Brak używek zwiększy piractwo a to chyba jest jeszcze gorsze… Jeżeli gdzieś się mylę to proszę mnie sprostować 🙂

  26. Wiesz Kredos idealnie dla każdego biznesu by było gdyby produkt mógł utrzymać wysoką cenę przez cały okres jego życia. Ale to może pozostać tylko sferą marzeń no chyba że się jest monopolistą to już inaczej można pogrywać 😀

  27. Co Cliffy dla was zrobił, cdaction, że każdą literę na jego twitterku komentujecie? Cliffy to, Cliffy tamto, ileż można 0o

  28. Lookas, ale jedynie rynek gier ma z tym problem. Nie jest fajnie :/

  29. Bo tylko na rynku cyfrowym, bo to nie tylko gier dotyczy ale także i wszelkiej maści programów , są narzędzia i metody które na takie coś pozwalają. Wyobrażasz sobie jakich nakładów finansowych by wymagała kontrola sprzedaży książek używanych/samochodów czy czegokolwiek fizycznie realnego. Bo ja nie 😀 A tu proszę chcesz grę musisz mieć konto/konsole i dostęp do neta w momencie realizacji kodu.., jest to o wiele tańsza metoda.

  30. Na PC sie to udało bo możesz nabyc czasem roczną gre po cenie 2 paczek fajek… lub obiadu w MC Donald’s nie mówię że każdą ale sporo gier przez ostatni rok zakupywałem po tej cenie właśnie w dystrybucji elektronicznej. Jednak też muszę przyznać że te najgłośniejsze tytuły co jednak cena 60 zł najczęsciej a tylko w jakichś wyprzedażach świątecznych/wiosennych można nabyć je taniej. Ale można.

  31. „…jeśli pracowałbym dla Microsoftu, nie tylko nastawiałbym pozytywnie użytkowników do przejścia na cyfrową dystrybucję, ale także oferowałbym im ich własny system wymiany gier, który dawałby wam więcej pieniędzy niż GameStop i sprzedawałby używane kopie za mniej niż robi to wspomniany sklep…”|A więc tu Cię boli Cliff xD Nie miałbyś nic przeciwko używkom, dystrybucji cyfrowej i biednym developerom, gdybyś to Ty na nich zarabiał, a nie inni. Chciwość nie zna granic…

  32. kredos to nie my ją niszczymy tylko twórcy gry się sprzedają i będą sprzedawać 🙂 nie upadnie rynek możliwe że nie będzie gier AAA ale czy to złe ?? jakoś indyki mają wzięcie 🙂 ktoś marudzi nie słyszę z tego powodu |chyba że ktoś je lubi ja nie za bardzo za nimi przepadam wole ciekawsze gry 🙂

  33. ja myśle że ten problem o którym mówimy związany jest grami AAA bo inne produkcje sobie radzą dobrze to na te gry idzie promocja dużo się w nie wkłada kasy i to nie zwraca kosztów produkcji i o to całe zamieszanie z używkami zamiast zaprzestać produkcji gier AAA bo są nie ekonomiczne to oni walczą z używkami zamiast z likwidować nie rentowny biznes logiczne rozwiązanie 🙂 jak by robili dobre gry w które by mało wkładano kasy to na używkach jeszcze by zarabiano ale nie wolą robić po staremu 🙂

  34. Zrobcie narzdzia ktore umozliwia wam tańsza i efektywniejsza prace wtedy bedziecie miec swoje kochane pieniazki (bo oczywiscie po co zmniejszac ceny produktu nie) i wtedy nie bedziecie sie az tak bardzo pieklili ze ktos odsprzeda gre bo tworcy CoD (chyba) sie nie czepiaja ze ktos odsprzedaje gry. No tak ale pierw trzeba zrobic gre z conajmniej wynikami sprzedazy CoD-a 🙂

  35. Ci, co porónuja gry do samochodów chyba zapominają o różnicy w cenie. Gra kosztuje te 200 zł konsolowa i powiedzmy 120 pecetowa. Samochody są od 20 000 w górę 🙂 Fakt jest, że branża w segmencie AAA strasznie sie rozpuściła i teraz sprzedaż ponizej 5 milionów uznawana jest za porażkę, ale nadal: ze sprzedanej jednej gry nikogo nie wyżywisz, ze sprzedaży jednego samochodu – owszem. Dlatego prodecentow aut używane mniej boli.

  36. Poglad Bleszczynskiego na kwestie uzywek jest zafalszowany przekonaniem, ze studia developerskie bankrutuja i jest ich coraz mniej. A w rzeczywistosci jest dokladnie odwrotnie – przybywa zespolow tworzacych gry, widac to chociazby po popularnosci Kickstartera. Rynek gier sie rozwija i rozdzieranie szat, i histeryzowanie, ze jest odwrotnie, wiec trzeba zmusic graczy do nieodsprzedawania tego co jest ich wlasnoscia, zakrawa na paranoje.

  37. „podobne do wyżej wymienionego tytuły ponoszą klęskę” może dlatego, że są podobne? Mnie osobiście odrzuca każda gra, która ma system chowania się jak w gearsach… Czyli chyba co druga jaka obecnie powstaje.

  38. Czyli rozumiem, że nawet jak kupię licencję na używanej gry i chcę ją sprzedać, to mam odpalić kawałek developerom, żeby nie zbankrutowali? To może pójdźmy dalej, i te podatki ciągnijmy od sprzedawcy spożywczaka, niech też kawałek odpala hurtowni?. Owszem, on już go zapłacił przy kupnie produktów tak jak ja kupiłem grę (licencję na jej używanie) oryginalną. I jak chcę ją sprzedać – zrobię to.

  39. Zacznijcie sprzedawać dobre gry po 30 zł w cyfrowej wersji i nie wydawajcie tyle kasy na marketing to nie będzie już problemu z używkami bo, mało kto będzie się w odsprzedaż używanej gry bawił, a dzięki oszczędzeniu kasy na marketing (w przypadku wielkich hitów, koszt marketingu może to być nawet parokrotnie większy niż koszt wyprodukowania samej gry) relatywny koszt gry będzie mały i zwiększy to zysk i bezpieczeństwo.|A teraz produkują masowe crapy po 220 zł i się dziwią, że ludzie chcą to odsprzedać.

  40. on tak naprawde wyglada?

  41. Dajcie Cliffowi Snickersa, bo strasznie gwiazdorzy.

  42. @mateo91g|30 zl ? A co tam, po 3 zl, albo po 30 gr|Gowniarzeria jak ty wykonczy ten rynek. Ceikawe jak masz zamir zaobic spowrotem te 50-100mln+ ktore byly potrzebne nas sama produkcje gry sprzedajac ja potem za 30zl.Cliffy dobrze gada, jak kogos nie stac na kupowienie drogich gier to powinnien sobei znalesc inne hobby. A darmozjady pokroju gamestop i innych sklepow sprzedajacych uzywki trzeba wytepic do ostatniego.

  43. Najgorsze jest to, że tyle mówiono, iż wersje cyfrowe będą tańsze itd. a jak na razie różnica wynosi średnio jakieś 10/20 maks. Więc bieda.

  44. Problem dzisiejszego rynku gier. Większość firm produkuję gry liniowe i jednorazowe, w dodatku dla każuali, gdzie wszystkie bonusy dostajesz w jakimś DLC czy coś. Ludzie przechodzą je RAZ i chcą sprzedać, bo gra nic więcej im nie zaoferuje nie ma sensu przechodzić ją ponownie. A potem taki Cliff się dziwi, że „Ojej my się tak nad grą napracowaliśmy a ludzie przechodzą ją raz i sprzedają no kurcze jakie to dziwne”

  45. koichisan a patrzyles kiedys na wyprzedaze steam? to zapraszam w wakacje prawdopodobnie pod koniec lipca zacznie sie wielka wyprzedaz letnia na steamie, zobaczysz ze roznica bedzie wynosic duzo wiecej. nikt nie kaze kupowac cyfrowo gier premierówek.

  46. @slocik|Zrobienie filmu Avatar kosztowało producentów około 237 mln $ + koszty marketingu i wprowadzenia do kin co dało łączną kwotę kosztów około 460 mln $. Na samych biletach Avatar miał wpływy 2,7 mld $. Sam byłem w kinie na wersji rozszerzonej (prawie 3 godziny) i wydałem tylko 24 zł. Gdyby bilety na Avatara były po 240 zł wątpię by tyle zarobili, na Avatara mógł iść prawie każdy, bo prawie każdego na to było stać. Do tego wydali go na DVD – cena 50 zł oraz na Blu-Ray cena 100 zł. Można ?

  47. @slocik|Idąc tokiem rozumowania Cliffa oraz twojego należałoby zakazać sprzedaży używanych samochodów, bo to przecież hamuje rynek motoryzacyjny i producenci mają mniejsze zyski. Jak się ma stary samochód to należy go wysadzić w powietrze, żeby nikt inny nie miał korzyści finansowej a w szczególności komisy. Złomowania też się powinno zakazać bo to przecież w pewnym sensie dalszy obrót samochodem. Sprzedaży używanych podręczników też się powinno zakazać, a jak jest dziecko z biednej rodziny…

  48. to ma problem i niech się nie uczy tylko najlepiej idzie do od razu roboty…

  49. @dzidziusio|Kino to nie gry. Filmy oglada znacznie wiecej osob niz gra w gry, rynek jest wiekszy to i potencjalne zyski sa wieksze. W dodtaku nie ma medialnej nagonki na kinomanow takiej jaka jest na graczy ( pokazywanie jako nieudacznikow, kujonow, brutalne osoby, i niezdar ).|NO alez ile filmow zarabia po 3mld $? cod sprzedal sie w 20 mln egzemlplarzy sprzedajaca po 60$ za sztuke i 20$ za dlc, Mozna ? Mozna.

  50. @dzidziusio|A twoje porownanie do samochodow jest jeszcze glupsze. |Jeden sprzedany samochod pokrywa koszty wlasnej produkcji, oraz nie da sie go powielic w domowych warunkach. Jezli sprzedasz samochod po 1 dniu producent nie zbankrutuje bo juz zarobil z nadwyzka za ten jeden egzemplarz, w przypadku gry po sprzedaiu 1 egzemplarza gry aaa producent musi wciaz sprzedac 2mln zeby wyjsc na zero.|Ksiazki sa tworzone z regoly przezr 1-2 osoby, nie trzeba z ich sprzedarzy utrzymac 200 pracownikow przez 4 lata

Dodaj komentarz