Crash Team Rumble: świetny pomysł, ale gra i tak umrze chwilę po premierze

Crash Team Rumble: świetny pomysł, ale gra i tak umrze chwilę po premierze
Grzegorz "Krigor" Karaś
Crash Bandicoot nie ma szczęścia ostatnio. Po rewelacyjnym N. Sane Trilogy i rewelacyjnym (ale powiedzmy sobie szczerze: skierowanym raczej do niszy platformówkowych hardkorowców) It's About Time jego losy można określić mianem tragicznych. Crash Team Rumble – mimo że naprawdę niezły – raczej nie postawi marki na nogi.

Powiedzmy sobie szczerze – niewielu z nas czeka na Crash Team Rumble. Kolejna gra imprezowa to nie jest coś, czego pragną fani platformerów. Tyle że… to NIE jest gra imprezowa.

To przede wszystkim coś, co przypomina gatunek… moba. Bliżej Rumble’owi do League of Legends, serii Splatoon czy (prawie świętej pamięci) Knockout City. Plejada postaci z bandicootowego uniwersum zamknięta jest na małych arenach, gdzie za zadanie mają przede wszystkim zbierać owoce wumpa (czyli popularne „jabłuszka”) i oddawać je w bazie – ta drużyna, która odda ich 2000, wygrywa. Brzmi jak coś prostego, prawda? Okazuje się, że pod prostymi założeniami czai się naprawdę kompleksowa gra.

https://www.youtube.com/watch?v=-otmdhY83wo

Nie zmienia to jednak faktu, że nie wróżę CTR wielkiej popularności. Czemu? O tym dowiecie się z wideo powyżej. 

3 odpowiedzi do “Crash Team Rumble: świetny pomysł, ale gra i tak umrze chwilę po premierze”

  1. Ja po prostu poproszę nowe Crash Team Racing na PC.
    To mi wystarczy. Naprawdę.

    • Crash Team Racing Nitro Fueled mógłby wyjść na PC tylko nachodzi pytanie jaka jest umowa między Activision a Sony i jakie pieniądze wchodzą w grę, np Nintendo Switch dostało port Crash Team Racing Nitro Fueled i jakoś Sony to Activsion nie przeszkadzało : /

  2. tupolew519 6 maja 2023 o 20:13

    Tego można się było obawiać.

Dodaj komentarz