rek
rek

Cyberpunk 2077: Preordery wystarczyły, by zwróciły się koszty produkcji i marketingu gry

Tytuł trafił nawet do Forzy Horizon.

Takiej premiery nie było od lat, przynajmniej w naszym kraju. Cyberpunk jest wszędzie i nic w tym dziwnego – na nowy tytuł Redów czekali w równym stopniu gracze, co inwestorzy, a o produkcji słyszały przecież także osoby zupełnie się naszą branżą nieinteresujące.

Przy tak absurdalnie ogromnym zainteresowaniu (ponad milion grających w jednym momencie na Steamie) nie dziwi, że CD Projekt ma powody do zadowolenia. Już wczoraj informowano o 8 milionach sprzedanych preorderów (co pokrywa się zresztą z szacunkami niektórych analityków) i 50 milionach dolarów przychodu na samym Steamie na dwa tygodnie przed debiutem.

Łącznej sumy pochodzącej ze wszystkich zamówień przedpremierowych co prawda nie poznaliśmy, ale firma poinformowała dziś, że pozwoliła ona pokryć całkowite koszta produkcji Cyberpunka i wydatki poniesione na jego promocję.

Szacowana wartość należności licencyjnych Spółki z tytułu zrealizowanej sprzedaży przedpremierowej gry Cyberpunk 2077 we wszystkich kanałach cyfrowych przewyższyła łączną sumę: całkowitych nakładów na wyprodukowanie gry oraz kosztów marketingu i promocji gry ponoszonych przez Spółkę – zarówno dotychczasowych jak i planowanych do końca 2020 roku.

CD Projekt raczej więc nie narzeka, nawet pomimo gwałtowanego spadku ceny akcji (w tej chwili poniżej 328 zl, co jest wynikiem niższym o ponad 135 zł w porównaniu z rekordem z poniedziałku).

Odchodząc od kwestii finansowych – podczas wczorajszego The Game Awards 2020 zaprezentowano efekt współpracy Cyberpunka i Forzy Horizon 4:

rek

52 odpowiedzi do “Cyberpunk 2077: Preordery wystarczyły, by zwróciły się koszty produkcji i marketingu gry”

  1. Darku22,|”CP jest mega wypromowany, nieskomplikowany, przystępny dla każdego” – dlaczego mam wrażenie, że robisz zarzut z czegoś, co nie jest wadą? Nie wydaje mi się, aby Redzi mieli amibicję robić z CP, pod kątem mechanik czy buildów, kolejny staroszkolny cRPG. Zresztą, biorąc pod uwagę ich dotychczasowe portfolio, to oni nie mają doświadczenia w takich grach. Ich Wiedźminy to były quasi-RPGi i ich siłą nie były skomplikowane mechaniki czy miliony buildó. Skąd zatem u Ciebie takie rozczarowanie?

  2. Dla mnie Cyberpunk od początku aż cuchnął grą z syndromem DNF, czyli „gra tak długo oczekiwana, że nawet gdyby była 10/10 to ludzie i tak będą narzekać, że miała być lepsza”. W sumie aż tak żle nie wyszło i pomimo bugów to wygląda całkiem nieżle na gameplayach. Moja kopia (na szczęście komputerowa) się już ściąga, więc niedługo sam zobaczę o co tyle szumu. Czekam na instalację i nowego GlitchMistrza u Quaza, bo widząc co się dzieje na PS4 to na pewno niedługo się pojawi.

Dodaj komentarz