Czasopismo Pixel znika z rynku

Jedno z trzech czasopism poświęconych grom komputerowym i wideo, które wciąż funkcjonowały na polskim rynku, kończy działalność. Wydawca magazynu Pixel, Robert Łapiński z Idea Ahead, poinformował w poniedziałkowy poranek o zakończeniu wydawania tego miesięcznika. Powodem takiej decyzji są rosnące koszty druku, papieru i prądu. Wydawca dodaje, że nie wyklucza powrotu magazynu w przyszłości, zaznacza jednak, że musiałby najpierw zyskać partnera finansowego.
PSX Extreme, drugi magazyn o grach wydawany przez Idea Ahead, pozostaje na rynku i ma przejąć pewne treści, które ukazywały się na łamach Pixela. Robert Łapiński poinformował także, że w dalszym ciągu będą organizowane imprezy Pixel Heaven, Gamedev & Creative Careers Expo oraz Extreme Party.
Pełną treść oświadczenia opublikowano na Facebooku:
Pixel pojawił się na rynku w styczniu 2015 roku i od początku skierowany był do miłośników klimatów retro, publikując wywiady z legendami branży gamedevowej czy publicystykę poświęconą takiej tematyce. Redaktorem naczelnym miesięcznika przez cały czas jego istnienia był Piotr Mańkowski. Na łamach magazynu publikowali autorzy znani z najbardziej kultowych polskich czasopism o grach, m.in. Marcin Borkowski, Aleksy Uchański, Piotr Gawrysiak czy Aleksandra Cwalina.
21 grudnia ukaże się ostatni, 84. numer Pixela.
Jeszcze na początku zeszłej dekady nie widziałem w sieci specjalnie dużego sentymentu do tematyki retro, ale gdzieś w połowie lat 10. zaczęła ona rosnąć w astronomicznym tempie. 8-bitowce, Pegasus, pecetowe gry z lat 90., nagle dorośli już gracze chcieli wspominać, jak to drzewiej bywało.
Pixel ukazał się w idealnym momencie, by podchwycić te nastroje, a jego wydanie poprzedziła przecież historyczna zbiórka na reaktywację Secret Service’u. Przyznam, że kulisy upadku SS niespecjalnie mnie interesowały, bardziej cieszyłem się, że na naszym opustoszałym rynku pojawiło się nowe pismo, które oferowało po prostu coś unikatowego. Było mi też niezmiernie miło, że na pewien czas dołączyłem do redakcji. Ba, miałem nawet okładkowy temat i poprowadziłem na imprezie Pixel Heaven panel dyskusyjny z legendami zagranicznego i krajowego gamedevu.
W piśmie najbardziej podobał mi się dobór tematów dotyczących właśnie retro i wychodzenie poza same ramy kultury gier wideo… ale nie będę ukrywał, że lekturę każdego numeru zaczynałem od końca – czyli felietonów Borka, a następnie kolejnych autorów.
Szkoda, że dziś żegnamy się z Pixelem. Dla kogoś, kto pisze o grach od 16 lat, to zawsze bolesne, gdy ze sceny znika kolejny, zasłużony gracz.

To przygnębiające wieści, zarówno dla czytelników Pixela, jak i dla całego naszego segmentu prasy traktującej o grach. Szczególnie że mówimy o piśmie, które spędziło w tym segmencie sporo czasu i zebrało rzeszę oddanych czytelników. W tym widzę jednak, trochę paradoksalnie, aspekt pozytywny: według mnie Pixel odchodzi z tarczą. Wiem, jak trudny był to rynek, jeszcze zanim zmienił się w piekło, którym jest teraz – a Pixel utrzymał się na nim o wiele dłużej, niż zapowiadał niejeden domorosły prorok.
Do wyrazów żalu i współczucia dołączam więc (a może przede wszystkim) wyrazy uznania. I trzymam kciuki za wielki powrót Pixela w jakichś lepszych czasach.
Czytaj dalej
57 odpowiedzi do “Czasopismo Pixel znika z rynku”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
O, skończyłem prenumerować jakoś 4-5 numerów temu, ale ten ostatni pewnie kupię. Szkoda, dawali radę z bardzo niszowymi tematami.
No i CDA zostało same,, jeśli chodzi o multiplatformowe czasopismo o grach. Może jednak to przejście na kwartalnik to nie była zła decyzja.
To się okaże za jakiś czas. Chyba sami nie wiedzą co mają robić. Najpierw nie było ocen w magazynie, teraz znowu dodali oceny w recenzjach. I mamy jedną recenzję z jakąś oceną na stronie i inną w magazynie. Która jest tą „właściwszą”? Co jeśli na stronie gra dostanie na przykład 8 a potem w magazynie ktoś inny zrecenzuje i wystawi 5? Według mnie można olać recenzje w magazynie jak nie wychodzi co miesiąc, zostawić je na stronie, ale dodać jakiś kalendarze publikacji recenzji i info co jest aktualnie testowane. W drukowanym magazynie zostawić publicystykę i różności, np. „recenzje” starych gier – czy się bronią obecnie gameplayem, klimatem itp. Porównania starych gier i nowych, co stare robiły lepiej a co nowe. Jak mechaniki w nowych grach są zapożyczone z tych starych. Jakieś teksty jak się dawniej tworzyło gry bez Unreal Engine’u czy Unity. Fajnie to było opisane przy okazji historii Crasha jak kombinowali, żeby dobrze działał na PSX. Obecnie takich optymalizacji i dążenia do perfekcji nie ma, więc fajnie poczytać jak to kiedyś robiono.
Ktora ocena jest wlasciwsza? Zadna, to recenzja, czyli opinia. Kwestia tego, ktory autor ma gust blizszy Twojemu.
@PLAYSTATIONFANBOY Tradycyjne recenzje wróciły do magazynu, bo ludzie się ich głośno domagali (podobnie zresztą jak większego nacisku na gry kosztem publicystyki). Staramy się (na razie skutecznie) robić tak, żeby tę samą grę recenzowali na cdaction.pl i w magazynie różni autorzy, dzięki czemu proponujemy dwa spojrzenia. A która recenzja jest „właściwsza”? Z naszego punktu widzenia – żadna. Z Twojego – ta, którą Ty uznasz za „właściwszą” (bo np. z jednym autorem jest Ci bardziej po drodze niż z drugim).
Obie są równie właściwe – bo nie ma czegoś takiego jak „ocena redakcji”. Jest ocena redaktora X, albo Y. Jesli jeden da 6 a drugi 8 – obie oceny są równie „właściwe”. Oczywiście możesz uznać za „właściwą” tą, z którą się (bardziej) zgadzasz.
„Co jeśli na stronie gra dostanie na przykład 8 a potem w magazynie ktoś inny zrecenzuje i wystawi 5?” – no właśnie, co wtedy?
Jakoś nie będę specjalnie płakał za Pixelem. To było średnie pisemko. Niestety.
Wielka szkoda, kolejny bastion padł. Mam nadzieję, że wrócą w lepszych czasach bo Internet to żaden zamiennik.
Jeszcze nie tak dawno wiele osób przekonywało, że można się utrzymać na rynku jako miesięcznik, a nawet uniknąć podnoszenia ceny – i za koronny przykład podawano właśnie „Pixela”. No więc nie można. „CD-Action” nawet jako kwartalnik też wieczne nie będzie, ale wygląda na to, że zejdzie ze sceny jako ostatnie.
Tyle, że oni próbowali ciągnąć dwa pisma: Pixela i PSXExtreme.
Ale to nie ma nic do rzeczy, bo oba robily odmienne ekipy.
No i PSX się trzyma i był w lepszej kondycji finansowej niź Pixel.
Tylko jeśli wydawca był jeden to ponosił koszt druku obu. Skoro nie mogli juz ciągnąć dwóch oto jasne, że ścięli mniej dochodowy.
Lubiłem za felietony. Szkoda, szkoda…
Tylko Borka mi będzie brak…
I Alexa, mam sentyment do czytania go jeszcze od Gamblera. Generalnie ostatnie strony czytalem jako pierwsze.
Verdamd, a miałem dziwne przeczucia, gdy jeszcze w połowie września nie ukazał się ostatni wówczas numer, a na obecny czekam już prawie dwa miesiące. Żegnajcie, i powodzenia.
PS- jeżeli się uda dostać, kupię ten ostatni numer.
Wielka szkoda. Ceniłem ich, a znaczenie „Pixela” wzrosło jeszcze dla mnie po tym, kiedy „CDA” stało się kwartalnikiem. „PSX Extreme” to nie moja estetyka. Tam się zatrzymał czas, humor w stylu „można sterować gołom babom, hehe”. Mam nadzieję, że Redakcja „CDA” dostrzega związane z tym szanse. Jest może szansa na zagospodarowanie „sierot” po „Pixelu”.
Problem w tym, że
a) za wiele ich nie bylo, bo inaczej Pixel by nie upadl
b) część z nich czytywała Pixela bo nie lubiła CDA 🙂
c) spora część z nich czytała Pixela ORAZ CDA.
Mam nadzieję, że nie na siłę i nie kosztem aktualnych treści jak i dotychczasowego stylu. Pixel jak dla mnie był dość drętwy. Moze bardziej do tego zagospodarowania można użyć Retro?
Też zapamiętałem go jako trochę „drętwy”, ale jednocześnie nie starał się być nie wiadomo jak na siłę nowoczesny, jakoś tak naturalnie i bez napinki się czytało te teksty. Felietony były krótkie, ale rzeczowe i w jakiś sposób profesjonalne w tej swojej „drętwości”.
„Tam się zatrzymał czas, humor w stylu „można sterować gołom babom, hehe”.”
Co? 😀 Chyba dawno PSXa w rękach nie miałeś. Publicystykę rozwinęli bardzo i jest świetna.
Już na dzień dobry mieli fekalioburze wokół zmiany z Secret Service na Pixel. A potem wieszczenei szybkiego zwinięcia się.
To przetrwali. Nieudolności rządu nie dali rady.
CD Action też zniknie jak nie bedzie twardej okładki w opcji dla prenumeratorów lol
I pelnych wersji i kredek laserowych i zabawek takich jak w kaczorze donaldzie
Wy też znikniecie bo ostatni numer to znowu słabizna – niczego się nie uczycie po fali krytyki za numer z husarią…
W nowym nr 5 zamiast husarii mamy…kapsle…
Znowu mało recenzji a dużo nudnej publicystyki…!?!
Ratuje was tylko nowy numer Retro który przebija CD Action i jest naprawdę świetny. Duże brawa za Retro, nagana za CD Action.
Szkoda Pixela – skoro papier i prąd drogi to niech pozostaną tylko w wersji elektronicznej !!!
Genialny plan!
xD
12 stron o kapslach? 🙂
Po ostrej krytyce, bojach i niebotycznej walce „antyfanow” pisma, którym zależało na dalszej egzystencji CDA może redakcja, a może wydawca powrócił do formuły periodyku na taki, jaki był przed zmianami. Oby w następnych numerach było już tylko lepiej. GRY Panie i Panowie redaktorzy. GRY są motorem napędowym. Naprawdę trzymam za Was kciuki.
@smuggler Nu nu. 🤔 Ty wiesz że to było zle. Oj wiesz.
Prawda jest taka, że do felietonu o husarii, zośce i kapslach przypruje się nawet ten, co pisma nie kupił, ale musi dołożyć swoje trzy grosze – BO MOŻE, ale jak zapytasz jednego z drugim czy czytał tę czy inną recenzję, odpowiedź to „Nie” XD za to pod zapowiedzią numeru napie*dolone ponad 100 komentarzy z jękami, jaki to beznadziejny numer się szykuje, 1/10, schodzicie na psy, bo nie piszecie o grach („nie piszecie o grach” = na 150 stron jest kilka artykułów o nie-grach, w tym część na tematy okołogrowe, jakby całe pismo miało być wypełnione recenzjami).
To byl eksperyment. Kto nie szuka, nie znajdzie, ale kto szuka ten czasem bladzi. Ryzyko zawodowe.
Wielka szkoda, chociaż swego czasu, gdy CDA przeszedł na kwartalnik wypuścili na FB posta w którym porównywali się pośrednio do Waszego pisma. Wtedy im napisałem, że nie tędy droga, bo tu po upadku jednego czy drugiego pisma nikt nie przejdzie do konkurencji tylko po prostu, przestanie czytać prasę drukowaną. Apelowałem do nich, żeby raczej popularyzować „modę” na czytanie magazynów i spróbować stworzyć niszę, która pozwoli przetrwać. Pomimo, że czytałem ich okazyjnie to jednak wielka szkoda, że zakończyli swoją działalność. 🙁
Nie pamiętam czy wypowiedź, o której mówisz nie dotyczyła PSXtreme, ale to było coś na zasadzie „My: dużo stron, fajne artykuły, dobry papier, NIE TO CO NIEKTÓRZY HEHE”. Szkoda właśnie że czasy, kiedy można się było tak szturchać i „podbierać” sobie czytelników minęły bezpowrotnie i bez jakiegoś renesansu papierowej prasy albo obniżki cen materiałów chyba szybko nie wrócą. Takie wydawnictwa powinny raczej trzymać się razem, łączyć siły w różnych kolabo i generalnie wzajemnie lizać się po jajcach, tak jak to robią ludzie w innych niszach – wspieranie się i dobre słowo w mediach w czasach, kiedy nie jest kolorowo, każde takie słowo jest ważne. To chyba jednak trudne zejść z piedestałów, przyznać samemu przed sobą i przed czytelnikami że nie jest dobrze, czasy świetności minęły i trzeba objąć inną strategię działania.
Akurat Pixel od początku celował w niszę. I to działało, no ale potem pewne kreatury zabrały się za pomaganie gospodarce i są efekty
Tym bardziej przytyki pod adresem celującej w nieco szerszy target „konkurencji” (chociaż to słowo kompletnie nietrafione, jakby współistnienie na rynku zawsze musiało się wiązać z jakąś walką grubych z chudymi) w ramach samopromocji, w obliczu problemów jest niesmaczne. Czego się autor takiego wpisu spodziewał? Że przeczytam i powiem „Ha, ale im pan powiedział!”? W dzisiejszych czasach to dużo bardziej małostkowe niż dawniej. Tak czy siak, idę dziś do kiosku zerknąć na te ostatnie piksele.
Janek500-> dokładnie to miałem na myśli pisząc im wtedy komentarz.
A tak swoją drogą, po tych kilku miesiącach możecie zdradzić czy przejście na kwartalnik okazało się dobrym wyjściem?
Tak.
Krótko i na temat.
Szczegoly sa tajne, wiadomo. Ale biznesowo byl to krok w dobrym kierunku.
a co mial ci chlop odpisac xD? zostalo nam jeszcze 75% ze zbiorki, wiec kolejne 7 numerow macie jak w banku :D? no raczej, ze ci nie powie, ze tona w szambie i chwytaja sie brzytwy. rownie dobrze mogles zapytac jak sie rozwala hajs darczyncow. wyszloby na to samo.
Najlepiej napisać, że CHCO SIĘ DOROBIĆ; PRZEPIE*DALAJO PIENIONDZE
„Zło-dzie-je!”.
Rozumiem że skoro wydajecie raz na trzy miesiące to i wypłata przychodzi raz na trzy miesiące…
Ostatnio przejrzałem na kiblu wydanie z 2019 roku …wydanie za niemca…
Trzy razy lepsze niż teraz wydanie teraz kwartalnika…
A i ciekawostka…
Cena tamtej wersji papierowej była niższa niż dziś wersji elektronicznej…
A to było tylko 3 lata temu…3 lata…lata…ata…ta…a… 🙂
Smug-> Wierze na słowo i cieszę się 🙂
Bo poza papierowym CDA nic wiecej nie robimy 🙂
Panie, a w 1996 ta GAZETA kosztowala 9.99!
Po tekście o kiblu wiem z kim mam do czynienia, ale dalej to już ekonomia z przedszkola.
Średnio inteligentny szympans może pochwalić się większym obyciem tematycznym, niż bieda troglodyta Pawlaster. Nawet nie współczuję, ani mi nie żal 🙂
Dobra, jezu, zostawić trolla w spokoju
Mnie interesuje tylko i wyłącznie, czy w końcu zostaną wysłane książki i dodatki ze zbiórki na „Historię Commodore 64 pixel po pixelu” (i zaległe z Amigi), na które zebrali ponad ćwierć miliona złotych, po czym zaczęli się kompletnie migać od odpowiedzialności.
Szczegółów nie znam, mogę zacytować tylko fragment z oficjalnego komunikatu:
„Skontaktuję się ustalę sprawy z prenumeratorami, patronami oraz zrealizuję nagrody akcji z książką o Historia Commodore 64 Piksel po Pikselu.”
Niestety, w tym momencie jego słowa są już nic niewarte.
ludzio gupiejo i nie czytajo 🙁
Znak czasów. Sam coraz poważniej zastanawiam się nad rezygnacją z kupna papierowej edycji CDA. Głównie z powodu że już od lat cyklicznie wyprzedaję egzemplarze z powodu braku miejsca na półkach. Nie mam też już tyle czasu co kiedyś na ciągłe wracanie do starych numerów. Poza tym edycja elektroniczna prenumeraty jest i tańsza i szybciej do mnie dotrze niż papierowa. Planuję od dłuższego czasu zakup Surface Pro 3 albo 4, myślę że na tym będzie się dobrze czytać CDA 🙂 Akurat na grudzień szykuje się większa kasa, do końca papierowej prenumeraty został 1 numer – może to właśnie ten czas? 🙂
Potwierdzam, Surface się idealnie sprawdza do takich zadań (zwłaszcza do komiksów) 🙂
Dzięki, dobrze wiedzieć 🙂 Do komiksów też go planowałem używać, mam dość pokaźny zbiór.