Czystka wśród zweryfikowanych kont na Twitterze
Jak powiedział, tak zrobił. Elon Musk dopiął swego i osoby posiadające status zweryfikowanych przed nadejściem Twitter Blue właśnie go utraciły.
Podstawowym założeniem znaczków, którymi oznaczane były zweryfikowane konta w serwisie, było udowodnianie, że należą właśnie do tej osoby lub marki, która widnieje w ich nazwie. Dzięki temu mogliśmy mieć pewność, że papież Franciszek jest papieżem Franciszkiem, a nie czternastoletnim Zbyszkiem z Rzeszowa strojącym sobie żarty w Internecie. Aktualnie pewności takiej mieć już nie możemy, jako że głowa kościoła rzymsko-katolickiego nie zdecydowała się na opłacanie abonamentu Twitter Blue i swój znaczek utraciła.
Wyrównanie szans?
Przypomnijmy, że aktualnie wyznacznikiem bycia zweryfikowanym na Twitterze jest wykupienie wspomnianego już Twitter Blue. Wyjątek od tego stanowią osoby, które powiązane są z organizacjami okraszonymi etykietą „Twitter Verified Organizations”, bo te znaczek otrzymują w „gratisie”. Firmy takie z kolei mogą pochwalić się złotą odznaką obok swojej nazwy użytkownika. Powód podjęcia decyzji o umożliwieniu „weryfikacji” konta na podstawie opłacania abonamentu jest nieco kontrowersyjny, jednak zdaniem Elona pozwoliło to na obalenie dotychczasowego systemu, w którym osoby korzystające z jego platformy dzieliły się na „władców oraz wieśniaków”.
Aktualna kwota uzyskania „lordowskiego” tytułu na Twitterze oraz idących z nim w parze przywilejów wynosi 49 złotych miesięcznie. No, chyba że jesteście LeBronem Jamesem lub Stephenem Kingiem. Wtedy banknot z wizerunkiem Kazimierza Wielkiego może pozostać w waszej kieszeni, jako że niebieski znaczek otrzymacie w prezencie od samego włodarza platformy.
Trudno nazwać to uczciwym działaniem, kiedy w jednej chwili krzyczysz o obaleniu sztywnego podziału na lordów i chłopów, a w drugiej obdarowujesz specjalnymi przywilejami osoby, które wcale o nie prosiły. Możemy być za to pewni, że to wciąż nie koniec twitterowych perypetii i jest wielce prawdopodobnie, że jeszcze usłyszymy o cieszącym się ogromną popularnością serwisie.
Czytaj dalej
Swoją przygodę z grami komputerowymi rozpoczął od Herkulesa oraz Jazz Jackrabbit 2, tydzień później zagrywał się już w Diablo II i Morrowinda. Pasjonat tabelek ze statystykami oraz nieliniowych wątków fabularnych. Na co dzień zajmuje się projektowaniem stron internetowych. Nie wzgardzi dobrą lekturą ani kebabem.