[CZYTELNICY MAJĄ GŁOS] Przyszłość PUBG-a
Pod koniec lipca, podczas PUBG Global Invitational, zespół odpowiedzialny za PlayerUnknown’s Battlegrounds przedstawił pięcioletni plan, w wyniku którego gra ma się stać dyscypliną e-sportową (szczegóły W TYM MIEJSCU). Nieco później developerzy wystartowali z inicjatywą Fix PUBG, promowaną hasłem „Najwyższy czas naprawić PUBG-a” (odsyłam TUTAJ).
Oba wątki wzbudziły Wasze zainteresowanie, stąd postanowiliśmy pociągnąć je dalej i wspólnie zastanowić się, gdzie za pięć lat znajdzie się jedna z najpopularniejszych gier świata. W tym celu wzięliśmy na spytki m.in. Brendana „PlayerUnknowna” Greena oraz innych developerów, czego efektem będzie tekst w nadchodzącym CDA 10/2018.
Ale nasze gdybanki nie byłyby pełne bez Waszych głosów. Zabawmy się w proroków: w komentarzach pod newsem (oraz pod postem na Facebooku) dajcie nam znać, co sądzicie o przyszłości shooterów typu battle royale. Czy PUBG na dobre wrośnie w branżowy krajobraz, jak LoL, Dota i inne Moby? A może akurat ta moda wkrótce przeminie? W jaki sposób developerzy PlayerUnknown’s Battlegrounds będą rozwijać rozgrywkę? Czy na rynku pojawi się jakiś niespodziewany przeciwnik, który znokautuje zarówno PUBG-a, jak i Fortnite’a?
Najlepsze wypowiedzi mają szansę ukazać się w magazynie. Pomożecie?
Czytaj dalej
-
Twórcy Dead Island 2 zrezygnowali z Denuvo. Piraci coraz częściej...
-
Czy nowy dodatek do Kingdom Come: Deliverance 2 dorównuje wielkością rozszerzeniom...
-
W Warhammer 40,000: Boltgun 2 zagramy Siostrą Bitwy. Ujawniono drugą...
-
Czuliście, że wasze strzały w Battlefieldzie 6 nie trafiały wrogów? Twórcy gry...
61 odpowiedzi do “[CZYTELNICY MAJĄ GŁOS] Przyszłość PUBG-a”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Nie sądzę, aby BR przebił się do e-sportu. Duża losowość, zbyt niska dynamika meczy czy problemy z relacjonowaniem tych walk, gdzie trzeba śledzić na bieżąco postępy 100 osób, grzebią ten pomysł już na starcie.
Battle Royale niewątpliwie odciśnie swoje piętno na rynku gier pod względem wschodzących trendów. Tryb ten pokazał, że wzięcie mają gry multiplayer które, cytując z ang. „doesn’t shove teamwork down your throat”. Bolączką dotychczasowych gier multiplayer zawsze było albo zmuszanie do współpracy w toksycznym środowisku (np.moba) lub nuda (wszelkiego rodzaju fps-y/deathmatche). BR zaoferował rozwiązanie obu tych problemów i gracze wkrótce zapragną więcej gier multi w których współpraca jest tylko opcjonalna.
A co do PUBG to oczywiście za późno na zmiany, mleko się rozlało, a gracze którzy wydali pieniądze nie przebaczają zbyt łatwo. Jak dla mnie jest to desperacka próba utrzymania się na powierzchni, ale ani nie przyciągnie to nowych graczy ani nie zachęci obecnych do pozostania z tytułem gdy konkurencja jest silna. BR sobie powoli przeminie na rzecz gier o których pisałem poniżej. A jakie konkretnie to będą gry? Z niecierpliwością czekam czym zaskoczą mnie twórcy 🙂
Ciekawe teorie poniżej, PUBG pokazał coś „nowego” dla wielu graczy w bardzo przystępnej formie. Grali wszyscy, zaskoczyli wszystkich, ale wiadomo większość niedzielnych graczy pograło i sobie poszło, podobnie z było chwilami z CSem itp. Dziś nadal w PUBG gra najwięcej graczy na steam, czy trend się utrzyma? Oczywiście jest szansa – wystarczy poprawić grę, wprowadzić ciekawe wyzwania itp. Np. ostatnie przepustka, wbrew pozorom pomysł dobry – tylko realizacja do pupy.
Cześć 1 Battle Royale to nic innego, jak kolejna moda. Przejściowa moda, należałoby dodać. Nie pierwsza, ale też nie ostatnia. Część zostanie zapamiętania i będzie za parę lat katowana przez garstkę zapaleńców, a część odejdzie w zapomnienie. Co do samego PUBG, to oczywiście twórcy zobaczyli najwyraźniej w tym dobry biznes.
Cześć 2 Trudno mi stwierdzić, czy na dłuższą metę się to opłaci, lecz może obecna polityka firmy, pozwoli na większe echo Battle Royale w perspektywie czasu. Szczególnie, że tytuł do e-sportu się nadaje bardzo dobrze. Póki co, korzystają z fali popularności.
więc battle royale jest modą, biorąc pod uwagę statystyki popularność pubg spada i to dość drastycznie, chociaż nadal gra osiąga top steama, spowodowane jest to dużo ilością błędów i glitchy, które nie raz bolą(kilka razy przegrałem mecz np. przez fakt że moje auto wybuchło bez powodu lekko zahaczając o znak drogowy), słaba optymalizacja gry również dorzuca swoją cegiełkę, gra od premiery od komputerów wymaga zbyt dużo, porównując do walorów estetycznych jakie oferuje.
jeśli chodzi o esport gra nie ma szans na utrzymanie sie. po pierwsze obserwacja 100 graczy na jednej mapie byłaby awykonalna, przez co komentowanie takich starć nie byłoby zbyt wygodne, do tego bardzo duża losowość gier z tego gatunku zabija moim zdaniem możliwość stworzenia esportu w pubgu, jeden gracz z budynku wyjdzie mając pancerz3 hełm 3 i pm z celownikami itp a drugi gracz z budynku wyjdzie nie mając niczego, jak dla mnie esport w pubgu odpada
I pomyśleć, że jeszcze zanim była moda na battleroyal to z kolegami graliśmy w minecrafta w survival islands. To był prawdziwy przedsmak battleroyalów. Idea ta sama, hype był, skrzynki były, zamknięta mapa była, jeden zwycięzca był, dużo ludzi na serwerze było. No właśnie – „było” bo teraz już sie to wszystko pokończyło i to samo będzie z PUBG. A czego nie było?mikropłatności
PUBG jako e-sport skończy się klapą. Ciężko w ogóle mówić o e-sporcie w grze, w której RNG decyduje o sprzęcie jaki jest do zdobycia podczas rozgrywki, jak i sam fakt że gra nie jest i przez dłuższy czas nie będzie gotowa do e-sportu w żadnym stopniu. Do pewnego czasu PUBG miał dziurawy system anti-cheat, więc twórcy ratowali się zmianą hashy w pliku exe co parę godzin. Sama inicjatywa „Fix PUBG” jest spóźniona i garściami czerpie z „Operation Health” z Siege, ale w gorszym wydaniu. I wymierający playerbase
W mojej kryształowej kuli sygnał od PUBG jest niejasny, widzę tylko jakąś opcję zapłacenia 4.99$ za niestandardowy wgląd w przyszłość. Dużo lepiej nadaje Fortnite, tam świętują otwarcie kolejnego wielkiego turnieju konkursem cosplayów z gry, kiedyś ponoć nazywało się to „ComicCon”. Sam Fortnite też się udziwnił, wygląda zupełnie jakby pozszywał się z stosu trupów na których siedzi – 99 uzurpatorów tronu Battle Royale. Rozchodzą się echa spisków, prób zamachu, ale większość kończy się bezsilnym wzdechnięciem