Departament Bezpieczeństwa Krajowego USA używa Pokemonów, by promować deportację imigrantów. Jest odpowiedź twórców

Departament Bezpieczeństwa Krajowego USA używa Pokemonów, by promować deportację imigrantów. Jest odpowiedź twórców
Aleksandra "Doksa" Jung
The Pokémon Company reaguje zachowawczo.

Amerykański Departament Bezpieczeństwa Krajowego (DHS) już od jakiegoś czasu odchodzi od stylu formalnego w swojej komunikacji w mediach społecznościowych, próbując przypodobać się młodym Amerykanom i promować deportację nielegalnych migrantów. Wpisy departamentu na platformie X regularnie stają w ogniu krytyki i nie inaczej jest tym razem – DHS wstawiło montaż aresztowań i rajdów, w którego tle przygrywała czołówka bajki Pokemon, a raz na jakiś czas pojawiał się także Ash Ketchum.

Fani marki zareagowali bardzo negatywnie. Filmik porównujący nielegalnych imigrantów do Pokemonów, które trzeba wszystkie złapać, i używający przy tym nagrań z aresztowań prawdziwych ludzi, jest nazywany dehumanizującym. Komentatorzy twierdzą także, że drwi on z powagi sytuacji, porównując skomplikowany problem do bajki, w której wszystko jest proste, a dobro walczy ze złem.

Wśród reakcji fanów powtarzało się zasadniczo jedno pytanie – czy The Pokémon Company jakoś zareaguje? I rzeczywiście, firma wydała mediom, które się z nią skontaktowały (w tym serwisowi Polygon), następujące oświadczenie:

Jesteśmy świadomi filmu wrzuconego przez Departament Bezpieczeństwa Krajowego, który zawiera obraz oraz język utożsamiany z naszą marką. Nasza firma nie miała udziału w tworzeniu ani dystrybucji tego filmu, ani nie wydała pozwolenia, by korzystać z naszej własności intelektualnej.

Wielu fanów uważa, że The Pokémon Company powinno zadziałać poprzez Nintendo i walczyć o swoje prawa w sądzie. Odpowiedź twórców nie wskazuje na razie na takie intencje, ale może to być jedynie ostrożność w komunikacji z mediami. Nintendo nie jest znane z wyrozumiałości, jeśli chodzi o wykorzystanie jego własności intelektualnej bez pozwolenia, stąd nadzieje fanów, że może to jeszcze nie ostatnie słowa w tej sprawie.

W momencie pisania filmik nadal nie został usunięty, a DHS nie odpowiedziało na krytykę w żaden sposób.