Diablo: Pierwsza odsłona grywalna w przeglądarce
Otworzył się nowy portal do Tristram i wcale nie trzeba zwoju z magicznego drzewa i kręgu kamieni, by się tam dostać. Wystarczy przeglądarka.
Pierwsza część Diablo w tym momencie nie robi wielkiego wrażenia, ale to niezmiennie praszczur gatunku, na którym rozwinęło się wiele interesujących produkcji. Mimo tego pierwowzór pozostaje w wiecznym cieniu Diablo 2, będącym tym właściwym punktem odniesienia do tego, jak robić hack'n'slashe. A może tak nie powinno być? Bodajże w zeszłym roku Rajmund pokazał mi androidowy port „jedynki” i po latach zakochałem się w niej na nowo. Odpalenie gry wymagało trochę kombinowania, a teraz już nie trzeba tego robić, bo każdy może odpalić Diablo w przeglądarce.
Projekt oparty jest na odtworzonym kodzie źródłowym tytułu i każdy może go sprawdzić – jeśli nie posiadacie własnej kopii, dostępna będzie tylko wersja shareware, jednak jeśli macie własną kopię, nic nie stoi na przeszkodzie, by skopać czerwony tyłek Pana Grozy raz jeszcze.
Może to przez nostalgię, ale pierwsza odsłona serii do dziś wyróżnia się gęstym, dziwnie kojącym przy wieczornych wędrówkach po Tristram klimatem. Jeśli macie wolny wieczór i ochotę na powrót do zatęchłych podziemi pod katedrą, wszystkie potrzebne informacje dotyczące przeglądarkowego Diablo znajdziecie w tym miejscu.