02.05.2012
Często komentowane 67 Komentarze

DICE: „System antyużywkowy niesie ze sobą wady i zalety”

DICE: „System antyużywkowy niesie ze sobą wady i zalety”
Od jakiegoś czasu plotkuje się, że nowe konsole Microsoftu i Sony będą posiadać systemy „antyużywkowe” nie pozwalające uruchamiać używanych kopii gier. Niektórzy developerzy – jak Volition, twórcy Saints Row – uważają to za bardzo dobry pomysł. Inni – jak CD Projekt RED – są mu przeciwni. A co na to DICE? Szef studia stwierdził, że to rozwiązanie ma tyle wad, ile zalet.

W rozmowie z serwisem CVG Patrick Bach, prezes studia DICE, przyznał, że system antyużytkowy miałby zarówno wiele wad, jak i zalet. Jak mówi:

Wadą mógłby być fakt, że za taką sama ilość pieniędzy mógłbyś kupić mniej gier. Ale moglibyście spojrzeć na to z innej strony – wiele firm dzisiaj walczy o przeżycie z powodu rynku używanych gier. Jeśli więc uważacie, że dziś pojawia się coraz mniej nowych marek – nikt nie może zaryzykować, bo ich produkcja może zostać wielokrotnie odsprzedana. Ponadto wiele gier nastawionych na zabawę w sieci cieszy się wielką popularnością. Jednym z powodów, dla którego większość multiplayerowych shooterów oparta jest na tej samej formule, jest właśnie rynek gier używanych, czego ludzie po prostu nie pojmują.

Jak dodaje:

Pozytywnym aspektem systemu byłoby to, że pojawiłoby się więcej nowych gier i marek, byłby większy rynek dla produkcji bez multiplayera. Powstałyby niesamowite gry przeznaczone tylko dla pojedynczego gracza, których dzisiaj nie ma, ponieważ ludzie je po prostu piracą. Z perspektywy gracza, jeśli chcesz kupić jak najwięcej gier, byłby problem, ale jeśli zależy mu na większej różnorodności, wówczas takie rozwiązanie byłoby w większym stopniu pozytywne niż negatywne.

67 odpowiedzi do “DICE: „System antyużywkowy niesie ze sobą wady i zalety””

  1. alistair80 2 maja 2012 o 21:25

    A ja uważam, że skoro pracodawca nie czuje zmęczenia pracą i nie cieszy się z takiej ilości wolnego, to oznacza, że jego pracownicy harowali, a on się opieprzał. Im ktoś ma więcej kasy i władzy, tym jest bardziej popaprany. Dlatego twórcy gier płaczą z powodu rynku gier używanych, który to rynek istniał zawsze. Najlepiej dla nich by było, gdybyśmy np. co miesiąc płacili 150 zł za grę. W razie niezapłacenia należałoby grę zwrócić – coś jak wypożyczalnia, ale bardzo droga.

  2. Konradzinski 2 maja 2012 o 21:32

    Czas na telefony komorkowe i samochody, ktorych nie mozna odsprzedac. A jak bedziesz chcial odsprzedac i np. zmodyfikujesz oprogramowanie w „swoim” telefonie, to automatycznie staniesz sie piratem 😉 .

  3. Ja bym dorzucił argument, że może gry byłyby tańsze, jakby nie dało się ich odsprzedawać, czy piracić

  4. Dobrze powiedziane. Antyużytkowy a nie antyużywkowy…

  5. @MrMpl – Tylko że samochód, co by nie powiedzieć, posiada w sobie mnóstwo skomplikowanych podzespołów, w tym firm trzecich. Gra takich podzespołów nie posiada, posiada oczywiście technologię i koszty wkładu pracy, ale na jeden egzemplarz samochodu za te tysiące, przypadają setki sprzedanych gier za mniejsze pieniądze. Producenci i jednego i drugiego w rezultacie wychodzą na remis.

  6. Dopóki nie zostanie zmienione prawo dozwolonego użytku (bo tu nie chodzi o prawo autorskie) a najlepiej wyrzucone do śmietnika, doputy będą takie kwiatki a sami producenci będą mieli ciągle ochotę na więcej… (czemu służy obecnie tak lobbowana dystrybucja cyfrowa).

  7. Pudełko jest Twoje, papier z poligrafii do podtarcia też, jednak zawartość płyty, grafika/poligrafia na tym papierze/płycie należą nadal do producenta. Możesz więc porysować płytę, tak by nie dała się odczytać i odsprzedać samo pudełko bez klucza…

  8. A co do sprawy – brutalne, kapitalistyczne prawo autorskie pochodzące z USA (umowy międzynarodowe) mówi wyraźnie, że zakupujesz możliwość użytkowania produktu, a nie sam produkt. Możesz więc niepublicznie grać, oglądać, słuchać, czytać, używać, jednak nie możesz tego odsprzedać, bo producent udzielił Ci jedynie prawo użytku a nie prawo własności… Brutalna rzeczywistość.

  9. PS. A co do samochodów – rzekłbym że chyba nawet producent samochodu więcej traci niż producent gier…

  10. @kosos: I jak zwykle, uzywane gry to taki sam produkt jak uzywane samochody – fakt, kazdego kogo stac na gre za $50 stac tez na samochod za $50000. Moze porownojcie gry do ksiazek czy filmow DVD. Niestety, szkoda ze tworcy gier/wydawcy jeszcze nie dorosli do tego, zeby stworzyc wypozyczalnie gier, jak to jest z ksiazkami i filmami (choc juz OnLive raczkuje, i mozna kupic dostep do gry na kilka dni za 5 czy 10 dolcow)…

  11. Czechoslaw 3 maja 2012 o 08:04

    @Mooras|Mrzonki. Ceny będą nadal takie same. System antyużywkowy spowoduje jedynie wzrost piractwa, bo osoby, które do tej pory płaciły np. 50 zł za grę, nie będą nagle się korzyć przed EA czy innym Ubishitem, i bulić 120 za nówkę. Deal with it.

  12. Im większa cena i coraz bardziej zaawansowane zabezpieczenia i bardziej upierdliwe dla ludzi, którzy kupują oryginały tym niższa sprzedaż i większe piractwo. Raz, że piraci każdą taką grę z zabezpieczeniami potraktują jak „wyzwanie” i tak ją wreszcie z piracą a dwa, że właśnie tylko klienci będę się wkurzać jakie pierdoły otrzymają za swoją kase jak: zrywanie połączenia czy instalacja tego tamtego, rejestracja i jeszcze dwa kody i 1h później mogę wreszcie zagrać.

  13. Co raz więcej zabezpieczeń chcą wprowadzać do gier, tym samym utrudnić z ich korzystania osobom co kupiły ją. Te wymagane połączenie z siecią nawet jak gra jest tylko Singleplayer, podawanie iluś tam kluczy, borykanie się ze stabilnością serwera lub tym, że akurat nam wysiądze router czy awarii na linii(danego operatora) i sobie już nie pogramy, bo nie mamy połączenia z netem. A taki pirat, ściągnie sobie gierkę, wrzuci cracka i się cieszy grą bez żadnych problemów w/w.

  14. *kupiły je(mój błąd)

  15. spidymaster 3 maja 2012 o 09:47

    Tak, tak, tak, na pewno jak wejdzie system anty-używkowy to gry staną się lepsze, trawa bardziej zielona i słońce będzie lepiej świeciło.

  16. @BioComp kupując coś nigdy nie dostajesz prawa własności. Jak byś kupował grę i jednocześnie prawo własności to pozwalałoby Ci to kopiować daną grę i sprzedawać ją, zmieniać logo itp. bo w końcu był byś właścicielem. Nie jest to brutalne prawo tylko uczciwe prawo względem twórców. Jak by świat wyglądał bez tego prawa? Patrz niegdyś Stadion X-lecia pełno podróbek i piratów. Z tym że każdy który miał by w domu oryginalne buty, ciuchy czy gry mógłby sprzedawać legalnie podróbki. Bo kupił prawo własności.

  17. buahaha, jaki kretyn z tego gościa. Zgadzam się całkowicie ze @spidymaster, system anty używkowy nie poprawi jakości gier – nadal będą się stawać coraz gorsze. Co najwyżej poprawi stan konta kilku firm … Swoją drogą facet ładnie przechodzi od tematu używek do piractwa, jakby to było sobie równe ;]

Dodaj komentarz