Dishonored: Po polsku też na konsolach

Przedstawiciele Cenegi poinformowali dzisiaj, że gracze czekający na Dishonored będą mogli pograć w tę grę po polsku na wszystkich platformach. Cieszycie się?
Jak piszą przedstawiciele Cenegi:
Cenega dystrybuować będzie Dishonored w wersji na konsole Xbox 360®, PlayStation®3 oraz komputery PC w Polsce, Czechach, na Słowacji oraz na Węgrzech. Gra Dishonored zostanie wydana po polsku na wszystkich wymienionych platformach sprzętowych, w wersji z napisami.
Premiera już 12 października.
Czytaj dalej
39 odpowiedzi do “Dishonored: Po polsku też na konsolach”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Wersja z napisami. Nom, solidnie, sensacji już to do świata nie wniesie, ale przyjemnie wiedzieć.
Alleluja, wersja z napisami, już się bałem że dadzą pełne spolszczenie 🙂
I znów pewnie blokada regionalna na steam…thx cenega;/
Yesss
A z czego tu się cieszyć.To powinna być normalność że gra zostanie wydana z polskimi napisami.
Bardzo dobrze. Tym wszystkim oszołomom którzy chcą się pochwalić swą wątpliwą znajomością angielskiego którym się to nie podoba trzeba zwrócić uwagę, że jesteśmy pełnoprawnym krajem europejskim i taka polonizacja nam się należy jak psu buda. Tym bardziej, że jest to spolszczenie kinowe jak mniemam i to bardzo dobrze. A jak się jakiemuś cwaniaczkowi nie podoba to niech spada do Nepalu, Etiopii czy Ugandy, tam takich lokalizacji nie uświadczy.
Uffff napisy, już myślałem, że znów będę słuchać po etny setny tych samym aktorów.
Czyli jak zwykle, gra będzie ze steam
Kometarz kolegi OskiOski MIAŻDŻY 😀 .
No, i tak powinno być z każdą grą. A jak już kompletna polonizacja, to jedynie z bardzo dobrze dobranymi aktorami (co są rzadkością). A na marginesie, to czemu wtedy nie polonizowali gier do wersji kinowych? Jest u nas sporo dobrych gier które to nie wszystkim się podobają, bo ktoś gdzieś skopał polonizację (a to seria literówek, a to aktorzy co grają bez polotu). Naprawdę, polonizacje? Tak, ale kinowe i to dobrze zrobione. Pełne polonizacje? Nie, chyba że aktorzy zostali dobrze dobrani (i się starają).
Ja się będę cieszył, kiedy będzie można wybrać angielską i polską wersję dubbingu i napisów.
Wg mnie powinien być wybór czy chcemy wersję oryginalną gry czy spolszczoną. Niestety widzę coraz więcej ludzi którym się nie chce uczyć języków, a potem kłócą się że żyją w Polsce więc gra musi być po polsku.|A wymuszania pełnych polonizacji nie rozumiem, to tak jak by każdy film w kinie musiał by mieć dubbing. Batman z głosem karolaka.
@ OskiOski – tylko kiedyś dzięki brakowi jakichkolwiek lokalizacji młodzież (w tym i ja) świetnie nauczyła się angielskiego – moi rówieśnicy po angielsku mówią co najmniej dobrze (w większości), gdy np. moja młodsza siostra i jej grupa wiekowa praktycznie tego języka nie zna. To jest straszne, bo ang jest wymogiem podstawowym i nie znać go to wstyd. Z drugiej strony wszyscy w EU lokalizacje mają, więc choćby dla równouprawnienia się należy. Trudny problem, ale w sumie gry to nie polityka społeczna…
@OskiOski i jego koment +1 😉 @Laschlo popatrz na Niemców czy nawet Czechów. Byle film ma pełny Dubbing, większość programów i gier jest lokalizowana do ich ojczystego języka gdyż bez niego ma raczej znikomych odbiorców. Ludzie tam nie podchodzą do własnego języka jak do brudnej szmaty na ulicy, szkoda że u nas jeszcze jest masa takich osobników. Część Polaków jak zwykle chce być bardziej Amerykańska niż Wujek Sam i swoją „bogatą” angielszczyznę ćwiczą w FPS’ach a nie profesjonalnych kursach.
@ Laschlo – popieram, acz z drugiej strony popatrz co się dzieje w Unii – u Dojczów przecież masz dubbing WSZYSTKIEGO. Przed maturą z niemieckiego w ramach powtórki ogleądałem sobie codziennie jakiś film na niemieckiej stacji i pociągnąłem Star Wars Ep II. Po usłyszeniu Yody po niemiecku do tej pory biorę morfinę… Bottom line – nie rozumiem skąd Polacy czerpią dumę w mówieniu, że ma być po polsku, bo nie znamy innych języków.
@Woocash87 – a co jest „bardziej amerykańskiego” w rozumieniu języków obcych? I czemu od razu hejt na osoby, które te języki znają? Tradycyjne polskie piekiełko i zazdrość? Że przy wieku 25 lat prawie 20 lat spędziłem na nauce angielskiego? Że znam też niemiecki i będę się brał za inne języki? Uczyć się i pracować, a nie marudzić, że inni są źli i głupi, bo włożyli trochę pracy w to, żeby jakieś umiejętności mieć.
Pewnie tak samo jak w Max’a Paina 3.
Na płycie powinno być spolszczenie kinowe, opcjonalnie z dubbingiem i do tego jeszcze oryginalna wersja językowa. I wszyscy byli by zadowoleni. A co do nauki nagielskiego – bardzo wiele nauczyłem się pozprez granie w gry spolszczone kinowo.
@ Gumisiwo – tak. Ale dubbing dużo zabija 🙁 np. zobaczcie sobie Dead Island – tam się naszukano dobrych voice actorów, żeby pasowali do klimatu gry i Techland wprost powiedział, że będzie spolszczenie wyłącznie kinowe, bo nie po to wkładali tyle pracy, żeby teraz robić dubbing. 🙂
@woocash87|Tylko, że tacy czesi dubb w filmach mają genialny. Zresztą czesi znani są ze świetnego dubbingu.|Polakom świetnie dubb świetnie wychodzi tylko w animacjach. W filmach, grach to jest to niestety porażka (z nielicznymi wyjątkami). A z napisami nasi „tłumacze” też ssobie nie radzą, mnóstwo błędów, często źle przetłumaczone w stosunku do kontekstu wypowiedzi.|Sam angielskiego uczyłem się głównie przy RPGach i dobrze na tym wyszedłem. Angielski dzisiaj to podstawa i trzeba się z tym pogodzić.
@Urungulu pier**** trochę. Sam mam certyfikaty na Angielski i Niemiecki, pracowałem w miedzynarodówce i na co dzień miałem kontakt z ludźmi z za granicy. Tyle że takich jak ja było w wuj. W każdym przedszkolu uczą angielskiego więc nie ma co się „[beeep]”. Tyle że ja poza tym miałem też inne hobby i dzięki temu w wieku 24 lat miałem SWÓJ wydział i 6 osób pod sobą. Każda z tych osób zna angielski ale nie zna języka branżowego dlatego są zbędni. No i zastanów się kto da Ci pracę za to że umiesz pisać lub mówić?
@CasualKillerJak już kiedyś mówiłem – my nie mamy żadnego wpływu na „blokady” na Steamie. To jest niezależny wydawca, który sam dogaduje się z wydawcami światowymi i my nie jesteśmy stroną w ich negocjacjach.
@ Woocash87 – wyobraź sobie, że nie pier…ę trochę ;] siedzę w kancelarii radcowskiej, zarabiam nieźle i znam język branżowy. Certyfikatów nie mam, bo nie było takiej potrzeby – teraz i tak sprawdza się w rozmowie kwalifikacyjnej, czy któs język rzeczywiście zna. A po drugie – co ma piernik do wiatraka? Bo piszesz „poza tym miałem inne hobby”. A czy ja piszę, że angielski to było wszystko, czym się zajmowałem? Fakt, może i masz SWÓJ wydział. Ale raczej ściemniasz, albo jesteś głupiutki 😉
@ Urungulu przecież gołym okiem widać po Twoich wypowiedziach że jesteś lekko zakompleksiony. Zabawa w „jesteś głupi i kłamiesz” pasuje raczej do niskiego szczebla intelektualnego, i zawodowego. I właśnie do tego było stwierdzenie że pier***. Masz „dobrą” pracę ale pewnie jesteś najniższym szczeblem. Nie masz zainteresowania które czynią Cię bardziej ciekawym z punktu widzenia pracodawcy, więc robisz to co 5 innych osób. I przede wszystkim myślisz że znasz języki to jesteś dobry.
W Twoim stylu wypowiedzi widać że cieszysz się takimi „pierdołami” jak znajmość Angielskiego czy Niemieckiego. Certyfikatów nie wiem: nie zdałeś, nie chciało się robić – nie wnikam. Ktoś dał Ci pracę w jednej z milionów kancelarii i na krótki czas podbudował Twój wizerunek we własnych oczach. Paradoksalnie wiesz że nic nie znaczysz w firmie więc łechczesz swoje okaleczone zawodowe ego pokazując przed ludźmi że znasz języki i jesteś gość.
I dobrze wiesz że to bzdura bo takich są miliony a najwięcej w Warszawie. Nie umiesz czytać ze zrozumieniem i to stąd nota bene wynikła ta jałowa dyskusja. Bo nie potrafiłeś odczytać tego że chodziło mi o brak poszanowania własnego języka i robienie się na „Warszafkę”. Właśnie do tego „piłem” pisząc że chcą być bardziej amerykańscy niż Wujek Sam. Tak samo nie oczytałeś że mi w sukcesie pomogło hobby, Tobie raczej nic bo do kancelarii liczy się wiedza którą każdy może posiąść więc jesteś elementem wymiennym.
@Woocash87 – jak na takiego człowieka sukcesu jesteś zaskakująco chętny do chwalenia się i szarpania na forum internetowym. Ale fakt – chyba rzeczywiście nie jest tak bystry, jak mi się wydawało. Przecież nie karmi się trolla w necie. W którym zresztą wszystko można powiedzieć 😉 nie frustruj się tak – im więcej czasu spędzisz w pracy, a mniej na próbach dowartościowania się w sieci, tym większy sukces :* zresztą pięknie powtarzasz moje argumenty 😉
🙂 Jaka piękna kłótnia zupełnie nie na temat. Oj, oboje macie dobrą pracę i oboje znacie angielski. A teraz buzi na zgodę 😀
@Urungulu trochę więcej samokrytyki, nie ja zacząłem chwalić się ile to lat i jakich języków uczę. To czy wierzysz w to co piszę prawdę mówiąc mi wisi. Zwyczajnie pełno jest takich samozwańczych lingwistów i niestety okazuje się że tak jak podejrzewałem jesteś jednym z nich. Niestety certyfikatów nie są wymagane w miejscach gdzie 99% klienteli to rodacy. A żeby certyfikat otrzymać niestety trzeba minimum dobrze znać angielski. Naprawdę czytaj ze zrozumieniem, gdzie powtarzam Twoje argumenty?
@Woocash87 – bo zarzucasz mi to, co ja zarzucałem innym. Po czym zwracasz mi uwagę i wytykasz co zrobiłem, a następnie robisz to samo. I jeszcze – na sam koniec – mówisz „więcej samokrytyki”. Pierwszy rzucasz ” pier**** trochę”, a potem próbujesz mi powiedzieć, że mam „niski szczebel intelektualny i zawodowy”. Nie znasz mnie, a twierdzisz, że nie mam hobby. Dlatego się zastanawiam czy jesteś trollem, czy może po prostu masz przerost ego, albo po prostu nie widzisz tego, co sam piszesz. Litości…
@Sveniu to się szybko chyba nie skończy 😛 Po prostu ja wiem lepiej On wie swoje i tak to będzie się toczyć 😛
@Urungulu fakt źle poprowadziłem dyskusję, przepraszam. Złe nawyki wychodzą z człowieka. Z tym hobby to nie chodzi mi o to że go nie masz, każdy jakieś ma. Tylko kwestia że ja połączyłem wyuczoną wiedzę z hobby i to pomogło mi znacząco w pracy. Według mnie to najlepszy możliwy układ i ja się w nim samorealizuje. Nie każdy ma taką możliwość, np. mechanik samochodowy nie połączy pracy z hobby w postaci astronomii, chyba że w NASA takich poszukują. Obaj chyba się zagalopowaliśmy i trochę za daleko to zabrnęło.
@Wookash87 – ja też przepraszam – akurat trenuję sporty walki i jestem obolały, a zatem jestem drażliwy. Co do Twojego poprzedniego posta – no tak to wygląda. Najgorsze jest to, że praktycznie gadaliśmy podobne rzeczy. Ech, [beeep]. Jeszcze raz sorki i na zgodę, ok? 🙂 Uniosłem się 😛
@ Cenzura – tam było „p u p k a”, ale się wycięło. Żeby nie było 😉
Zgoda;) Wiem jak to jest z tymi treningami. Jakiś czas chodziłem na kravmagę i w zasadzie co trening to cały w siniakach dopóki mi rzepki nie nadkruszyli…do dziś nie mogę biegać na dłuższych dystansach, bo czuję ból jak by mi ktoś gwoździa wbijał w kolano 😛 Sorki jeszcze raz i co złego to nie ja. Pozdrawiam 😉
Fajnie
Pięknie: połączenie Half-Life’a, Deus Exa i Bioshocka. I jeszcze do tego po polsku. Barykaduję się w mojej jaskini zła i czekam do premiery.
Cenega kolejny raz plusuje 😉 .
Kolejny i pewnie nie ostatni.|A, co do kolegów (mogę tak mówić?) poniżej, to dobrze, że się pogodzili ^^ .