22.11.2011
Często komentowane 22 Komentarze

Dizzy: Powrót kultowego jajka [WIDEO]

Dizzy: Powrót kultowego jajka [WIDEO]
Pamiętacie Dizzy’ego – jajopodobnego bohatera platformówek wydawanych na przełomie lat 80-tych i 90-tych (także na znanej u nas podróbce NES-a, kultowym Pegazusie)? Codemasters ujawniło, że wkrótce ukaże się nowa odsłona jego przygód.

Codemasters opublikowało tajemniczy film zwiastujący powrót Dizzy’ego oraz uruchomiło stronę eggcitingnews.com. Z kolei Rich Eddy, marketingowiec firmy, za pośrednictwem Twittera ujawnił, że jutro poznamy datę „Dnia powrotu jajka” (w oryginale Eggmergence Day), czyli najprawdopodobniej termin premiery nowej odsłony cyklu z Dizzym.

A poniżej znajdziecie wspomniany film:

22 odpowiedzi do “Dizzy: Powrót kultowego jajka [WIDEO]”

  1. No proszę, to dopiero rewelacja. To były czasy: najpierw Commodore, a potem Pegasus co składało się na kilka gier z Dizzym. Rewelacja, reaktywacje takowych bohaterów i gier są jak najbardziej mile widziane :] !

  2. No w końcu! Oby tylko był w 2D, żadnego dziadostwa w 3D nie chce!

  3. Ojj, pamiętam, gra była rewelacyjna. Chętnie wrócę do czasów dzieciństwa. 🙂

  4. CzlowiekKukurydza 22 listopada 2011 o 15:18

    @Zaba2501 Hehe. Grało się za dzieciaka. 3 przedmioty w inventory i ogromny świat. Do tego wtedy nie było internetu żeby sobie sprawdzić gdzie jaki przedmiot powinien być użyty, a niektóre akcje były z lekka absurdalne (nawrzucanie głazów do bajora żeby podnieść poziom wody, a co za tym idzie kładkę która na tej wodzie pływa slbo kilof którego trzeba było użyć na dnie morza żeby wejście do jaskini zrobić). Stare dobre czasy.

  5. Johny2mnemonic 22 listopada 2011 o 15:19

    Na C64 Dizzy wymiatał!!!

  6. na pegazusie sie grało w Fantastic Adventures of Dizzy. Pamiętam grałem już kilka dobrych godzin (chyba prawie cały dzień) jak byłem już prawie pod koniec gry i peg mi się zawiesił 😀 (przypadkowo został dotknięty nogą hehe) W późniejszym okresie na FCE Ultra z zapisanymi stanami gry 😛 udało się przejść.

  7. przeszedł ktoś dizziego na pegazusa? bez sejvów, przez 3-4 godziny non stop grania? mojemu bratu się udało, to był wyczyn, nie to co teraz „save-load, load-save”….

  8. CzlowiekKukurydza 22 listopada 2011 o 15:43

    @kkdm Też mi się udało (chyba za miliardowym podejściem), ale tylko raz mimo, że do bossa dotarłem z pięć razy. Do tego przed nim trzeba było przeskakiwać z platformy na platformę bujając się na linie między pająkami. Tylko, że jak umarłeś podczas bujania się to już tak zostawało, gra zawieszała się i nic nie można było zrobić nawet mimo tego, że miałeś jeszcze ze 3 albo 4 życia w zapasie. Więc jak nie miałem full hp przed tą akcję to wolałem się zabić i mieć jedno życie mniej niż zwis.

  9. CzlowiekKukurydza 22 listopada 2011 o 15:46

    Na początku jak się grało to sesja po 6-8h bez przerwy z dwoma kumplami na zmianę, ale jak już wszystko wymasterować i opracować takie ścieżki żeby jak najwięcej przedmiotów na raz używać to godzina albo półtora to max potrzebnego czasu. Dla mnie najgorsza była kopalnia i zjazd wagonikami.

  10. @CzlowiekKukurydza – fakt, zagrywało się dniami i nocami. Motywy z kombinowaniem gdzie jaki przedmiot wykorzystać itp itd. W sumie to grę przedłużało właśnie użycie wyłącznie trzech przedmiotów -gdyby posiadało się coś w rodzaju plecaka gra stałaby się po prostu zbyt banalna. | |@kkdm – na Pegazusie raz, a potem ponownie ale już w wersji pod PC więc troszkę prościej. | |Miło byłoby zobaczyć „Jajo” w tradycyjnej wersji 2d. Widzę, że nie tylko ja w to grywałem -i znów pczułem się o 15 lat młodziej :]

  11. Prince of the Yolkfolk, Magic Kingdom… ech wspomnienia…

  12. I pomyśleć, że taki gigant i ekspert od „samochodówek”,czyli Codemasters zaczynało od gry pod tytułem „Dizzy” z jajkiem w roli głównej 🙂 .

  13. Dizzy… Niech jeszcze Robin Hooda dorobią, tego ze „złotej czwórki”, to była hardcorowa giera :>

  14. Heh, ciekawe tylko w jakiej to teraz będzie formie.

  15. Szlag, pamiętam tą złotą czwórkę, dostałem razem z Pegazusem, cóż to były za czasy mości panowie, co za czasy…

  16. Siemiatyczanin2405 22 listopada 2011 o 18:35

    Złota czwórka na pegazusie to był kiedyś lans na osiedlu 😉

  17. A już myślałem, że zapomniano o Dizzym, a tu taka niespodzianka 😉 Ciekawe co to będzie 🙂 |A „The Fantastic Adventures Of Dizzy” z pamiętnego kartridża „Golden Five” było jedną z najlepszych ale i najbardziej frustrujących gier na świecie. Pamiętam jak z kumplem graliśmy na zmianę co godzinę a jeszcze coś nam z tymi niesławnymi gwiazdkami nie poszło. |Ale gra była zaiste genialna (bez dwóch zdań) i fajnie by było jakby zrobiono coś godnego tamtych przygód i żeby nie był to potworek typu „Go! Dizzy Go!”…

  18. CzlowiekKukurydza 22 listopada 2011 o 22:00

    @Wuwu1978 Nie zapominaj o Micro Machines. One też były na Golden Five. Tryb versus dawał radę.

  19. Moja pierwsza gra powraca :O Nie wierzę 😀

  20. Oby nie była ostatnią @Reizen

  21. Złota Piątka i Dizzy. Co to były za czasy. Nigdy tego nie przeszedłem,ale za to mój skubany brat owszem. Gra była bardzo długa. Mówię tutaj o „The Fantastic Adventures of Dizzy” oczywiście na poczciwego Pegasusa.

  22. Coś mi w głowie świta…

Dodaj komentarz