85
Dmitrij Głuchowski: „Sapkowski jest aroganckim sk***ysynem”
Zapewne pamiętacie aferę, jaka wywiązała się wokół wypowiedzi Andrzeja Sapkowskiego na temat gier wideo i ich odbiorców, a jeśli nie, odsyłam TUTAJ i TUTAJ. Serwis Waypoint postanowił porozmawiać z innym pisarzem, którego dzieła doczekały się udanych gradaptacji, i usłyszał zupełnie inną opinię. Dmitrij Głuchowski, autor popularnej postapokaliptycznej serii Metro, powiedział, że według niego gry wideo zrobiły dużo dobrego dla pisarzy z naszej części świata i pomogły wypromować ich dzieła.
Uważam, że Sapkowski się myli i jest aroganckim sk***synem. Bez serii gier cykl o Wiedźminie nigdy nie doczekałby się tak obłędnej międzynarodowej poczytności, jaką może się teraz pochwalić. Nie chodzi tylko o graczy, ale też o prasę gamingową i szum, jaki wytwarza, o wrażenie, że nadchodzi coś wielkiego i imponującego. To przyciągnęło ludzi. Bez tego [Sapkowski] pozostałby lokalnym wschodnioeuropejskim fenomenem i nigdy nie przebiłby się na Zachód. To samo tyczy się moich książek z serii Metro.
Głuchowski wspomina moment, w którym zgłosili się do niego ludzie z A4 Games z propozycją stworzenia gry opartej na jego twórczości. Jako fan Fallouta i Stalkera nie zastanawiał się długo.
Zdecydowałem się skorzystać z szansy opowiedzenia mojej własnej historii i nie zamierzałem traktować gier wideo jako zagrożenia dla mojej cennej własności. Wręcz przeciwnie. Pomyślałem, że to świetna szansa na wypromowanie całej marki. I tak właśnie się stało.
W przeciwieństwie do Sapkowskiego Głuchowski brał udział w procesie tworzenia gier opartych na jego powieściach.
Pierwszą książkę potraktowali jako inspirację i mniej więcej podążali za jej fabułą. Świetnie się spisali. Uważam, że Metro 2033 było pierwszym na świecie lirycznym, sentymentalnym i filozoficznym shooterem 3D. Co do drugiej gry [Metro: Last Light – dop. red.], nie mogli oprzeć jej scenariusza na drugiej książce, ponieważ „Metro 2034” było spin-offem, który nie skupiał się na pierwotnym głównym bohaterze Artemie, lecz na bohaterach drugoplanowych pierwszej powieści. Musiałem więc stworzyć oddzielną opowieść. Moje założenie było następujące: „Chłopaki, oferuję wam moją pomoc, jesteście profesjonalistami i stworzyliście dużo wybitnych gier. Wiecie lepiej, co się sprawdzi, a co nie”.
Rosyjski pisarz wskazał też, co gry powinny pożyczyć od literatury:
Ja dbam o to, by każda postać, z jaką się zetkniecie, miała to, co każdy człowiek: uczucia. To uczucia są tym, z czym się identyfikujemy. One są niezwykle istotne, byśmy uwierzyli w daną postać. To jest bardzo ważna rzecz, której gry mogą nauczyć się od literatury.
Swą wypowiedź Głuchowski podsumował słowami, które są kluczem do pojęcia różnic pomiędzy jego poglądami a spojrzeniem Sapkowskiego:
Jestem częścią pokolenia, które nie uważa gier za kiepską rozrywkę.
Czytaj dalej
-
Duchowy spadkobierca Return to Castle Wolfenstein z datą premiery. Twórcy udostępnią pełną wersję...
-
Twórca Bayonetty i Devil May Cry krytykuje zachodnich wydawców gier....
-
Andrzej Sapkowski nagrodzony Złotym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”
-
Valve blokuje wczesny dostęp grom dla dorosłych. Właściciel Steama...
85 odpowiedzi do “Dmitrij Głuchowski: „Sapkowski jest aroganckim sk***ysynem””
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
gdy banda niesprawdzonych gamedevów z kraju historycznie znanego z kiepskich gier robi nieporównywalnie lepszą kontynuację twojej serii od ciebie to wiedz że jesteś Sapkowskim
Czekamy na odpowiedź Sapkowskiego 😉
@Rankin Bez przesady przed Wiedźminem mieliśmy parę perełek. Np: Painkiller, Chrome, seria |Earth 21xx, Kangurek Kao, Jack Orlando.
Ciekaw jestem, co mają do powiedzenia sami ludzie z 4A i CD-Projektu co do współpracy z pisarzami/tworzeniem gier w oparciu o książki. Nie tyle na tle konkretnie wieśka i metra, ile na przyszłość. Często się słyszy że ograniczenia promują kreatywność, gdzie konkretne ramy/założenia lepiej pozwalają twórcom wykorzystać swój kunszt, aniżeli dowolnie wszystko ustalać i modyfikować wedle własnego „widzimisię”.
„Uważam, że Sapkowski się myli i jest aroganckim sk***synem” |Tak wiemy.
@Keddav – ty chyba przespałeś Sezon Burz i w gruncie rzeczy nie masz czego żałować
Już go lubię.
@Keddav – Sezon Burz JEST, z pewnego punktu widzenia kontynuacją. Choć główna fabuła książki dzieje się tak jak mówisz po Ostatnim…, to jednak wątek, w którym spotyka młodą dziewczynę to już akcja dziejąca się ponad sto lat po Sadze. A więc cała ta akcja z mieczami to… swego rodzaju retrospekcja. Tą dziewczyną jest przecież Condawimurs zmierzająca na naukę podstaw magii.
Jeden z moich ulubionych pisarzy. Do tego jest to osoba, która jest bardzo otwarta na nowości, co widać po powstaniu właśnie The Last Light, który można uznać za nieoficjalny prequel Metro 2035 – W książce Artem żyje z córką Młynarza, a wszyscy dochodzą po ataku na Bunkier. Głuchowski napisał też parę fajnych opowiadań i świetną książkę opisującą sytuację w dzisiejszej Rosji.|Sezon Burz to odcinanie kuponów od popularności serii. Sapkowski oprócz Wiedźmina i Trylogii Husyckiej praktycznie nic nie napisał
Czytałem SB i… nie chcę żeby Sapkowski ruszał więcej Wiedźmina.
@Keddav|Ja ani po części nie rozumiem podejścia Sapkowskiego. Nawet jeśli ktoś jest kompletnym ignorantem jeśli chodzi o książkowego Wiedźmina, gra w dalszym ciągu jest idealną okazją żeby przyciągnąć nowych czytelników. Być może trzeba ich zawczasu „doedukować” w temacie. Problemem jest to, że sam Sapkowski nie potrafił przyciągnąć nowych czytelników, bo ma osobowość schnącej farby.
@Scorpix Z ciekawości warto się zabrać za 2035? Bo słyszałem sporo negatywnych opinii o tej książce.
@arturdzie|Ogólnie całkiem dobra książka, ale nie tak dobra jak 2033. Miło się czyta i wyjaśnia praktycznie wszystko. Problemem dla części osoó jest zmiana charakteru opowieści na bardziej osobisty dla Artema. Jestem fanem cyklu Metro i oceniłbym ją na 8/10.
@arturdzie Przeczytałem 2033, ukonczyłem obie gry i wiem o czym jest 2035. I tak, to prawda książka zgodnie z hasłem reklamowym, wywróci nam świat do góry nogami, ale motywy pojawiały się już w „uniwersach”. Właśnie to jest głównym zarzutem książki, porzucenie tego mistycznego klimatu, trochę namieszanie w kanonie na rzecz ukazanie najmroczniejszych zakamarków ludzkiej duszy. No i styl pisania również się zmienił na szarpany, prymitywniejszy. Ale historię jak najbardziej warto poznać.
@mac1991seth|Może to wynika z tego, że Głuchowski jest młodszy i obyty w świecie – pracował jako korespondent dla radia i zna płynnie kilka języków, a Sapkowski to już nieco starszy Pan, który głównie przesiaduje w Lodzi i jeździ po różnych konwentach.
Sapkowski JEST aroganckim skur*****em i to w nim uwielbiam! 😛 Jest przezabawny w swym sarkazmie – każdemu polecam np. tak oczerniane spotkanie na Polconie 2016. 🙂
2035 jest warte przeczytania ale jest zupelnie inne od 2033 i 2034. Przerzucil sie bardziej na pisanie ksiazek o ludziach, o naszej psychice i mrocznych stronach nas… Nie dorownala 2033 ale lepsza od 2034.
@Scorpix I to było dobre w Metro 2035 – kontynuacja historii Artema po Last Light. Glukhowsky (piszmy tak jak powinno się pisać, bez tego ł) postąpił bardzo inteligetnie. Ogólnie to bardzo inteligetny facet, z przyjemnością czytałem wywiad z nim w Playboyu. Metro zawiera sporo aluzji do współczesnej Rosji, o czym mało osób wie.
@adimoon|Wiesz. Spotkanie swoją drogą, ale stwierdzenie, że zna mało ludzi, którzy grali w Wiedźmina 3, bo obraca się głównie w mądrym towarzystwie jest po prostu niezbyt uprzejme wobec graczy, którzy pokochali świat i postacie stworzone przez niego.
Swoją drogą jak dla mnie 2035 było najlepszą częścią serii, ale może dlatego, że uwielbiam takie klimaty jak w tej części – mrok, polityka, brak zbędnych potworów, ludzie i mroczne relacje między nimi, szaleństwk itd. itp. Książka co prawda poszła szybko (3-4 godziny), ale było warto. Do tego ta lepsza (niby tylko 3200 sztuk w Polsce) edycja z ilustracjami, twardą oprawą i lepszą okładką.
@marcusfenix345 – sądząc po zapisie cyrylicą wydaje mi się że tam jednak jest „ł” (Dimitrij Głuchowskij). Sprawdziłem też ze dwa filmiki na yt gdzie Rosjanie wymawiają to nazwisko i chociaż nie jestem 100% pewien to na moje ucho również wymawiają to „ł”.|A Sapkowski jaki jest każdy widzi.
Nie lubię metra, więc ciężko zrozumieć mi ten hype. O ile pierwsze dwa tomy wiedźmina były genialne i nie potrzebowały żadnej gry o tyle w to że ktokolwiek na zachodzie przeczytał by 1 metro gdyby nie gry – szczerze wątpię…
Bylem na spotka iach autorskich z Sapkowski w czasach gdy wielszosci z was pewnie jeszcze nie bylo na swiecie albo waliliscie kasztany w pieluchy i moge calkowicie potwierdzic slowa Gluchpwskiego. Odnioslem identyczne wrazenie jezeli chodzi o Sapkowskiego.
W pełni popieram tego pana, w dodatku świetne książki pisze. 🙂
Co nie zmienia faktu ze Wiedzmin jest mistrzowski (ksiazki oczywiscie) bo gra to tylko gra…
@kiogu1|Nie przeczytałbym Wiedźmina gdyby nie gry. Jak dla mnie jednak gry dla popularności Wiedźmina zrobiły swoje.
Prawdę powiedział.
O Sapkowskim wypowiedział się jak niewychowany gówniarz nazywając go „sk***synem”. Z tego ci widzę w komentarzach ludzie nie rozumieją że obraził tym nie tylko jego ale i jego matkę a tylko klaszczą i się cieszą .Nie ma już na tym świecie za grosz kultury osobistej
Książkowego Wiedźmina nie czytałem i czytać nie mam. Jeżeli chodzi o uniwersum Wiedźmina obchodzą mnie tylko gry i to tylko 2 i 3.
wiedźmin?…. meh . metro lepsze .
polać temu panu
Wszystko rozbija się o to ostatnie zdanie. Sapek świata wirtualnego nie rozumie, a gry wideo mają dla niego tyle głębi, co filmy pornograficzne. Głuchowski zaś, to człowiek innego pokolenia, doskonale odnajdujący się we współczesnym świecie i świadomy ile grom zawdzięcza. Gdyby nie Metro od A4, nigdy bym o nim i o jego twórczości nie usłyszał, co byłoby stratą dla nas obu – dla mnie kulturową, dla niego finansową ;].|Kto nie czytał, polecam Futu-re. Ciekawe uniwersum i problematyka bardzo na czasie.
Teraz powinni wypuścić koszulki „What’s Beef?”
Jinxter – to możesz tylko żałować, bo gra niestety fabularnie od sagi jest gorsza ,co nie zmienia faktu że gra jest bardzo dobra.
gorn1979 – nawet nie porównuje fabuły gry z książkami Sapkowskiego już nie mówiąc o porównywaniu gier do książek. Interesuje mnie jedynie pomysł wiedźminów i to co oferują gry całkowicie mi wystarcza.
@Rammer niestety czasem trzeba rzecz nazwać po imieniu nawet jeśli to brzydko zabrzmi. Cieszy mnie, że tym razem napisaliście nazwisko bezpośrednio przełożone z rosyjskiego na polski. Metro przeczytałem i zagrałem Wiedźmina tylko zagrałem i nie ma to związku z postawą Sapkowskiego po prostu mi się nie chce
@Hagan gdyby nie Metro dawno dostałby już herbatkę z polonem albo popełnił samobójstwo przez dźgnięcie 30 razy noźem
I ma racje. Nie podoba mi się charakter sapkowskiego, ale jego twórczość cenie
Dokładnie tak, cała prawda i sam się do tego przyznał całkiem niedawno – niestety prawda niektórych zaboli, zwłaszcza fanów Spakowskiego, jednak wydaje mi się że większość ludzi jest jego fanami nie za osobowość ale za twórczość 😉
@RedCrow twój komentarz > komentarz dnia, polecam przeczytać wszystko w temacie, nic dodać nic ująć (y)
Jak bardzo bym nie uważał jego metra za totalną grafomanię, tak mądrze pan Głuchowski (szacun za brak Glukhcośtam w tytule newsa) gada. Tempo reakcji na wiadomy od dawna fakt, że Sapek nie lubi w gry, wskazuje jednak na refleks szachisty…
To już jest nudne :v|Po części się zgadzam co mówi że gry powinny z ksiazek i w ogóle. Jak M2033 było niezłe (książka) to kolejne części były okej ale 2035 to była tragedia (znaczy do połowy jest dobrze potem poziom leci w doł jak tupolew). Gry są świetne. Wiedźmin, no akurat tu i książki jak i gry są na wysokim poziomie.
Tak, panowie, poleć temu panu bo nazwał Autora książek i historyka o 30-40 lat starszego od siebie aroganckim [CIACH]. Macie racje powinniśmy go za to szanować i postawić mu pomnik. Z takim towarzystwem jak wy to nic tylko[CIACH] konie kraść 🙂
to jak nazwac tolkiena pisarzyna stworzenie swiata od zera wraz z mitologia porownywane do skopiowania kilku pomyslow z roynych zrodel nawet swiat jest jedynie wykorzystaniem w innym celu pomyslu i znowu „rusek kopiuje kapitalistow” w koncu metro jak i atomowki czyli podstawa falloutow to wymysl usa i gb ba nawet rakiety jakie znamy to poklosie prac niemcow
@otton|Akurat ciężko, aby się szybciej wypowiedział, gdy nie było z nim żadnego wywiadu na ten temat ;P|Co do jakości książek, to wszystko kwestia gustu. Dla mnie najważniejsze, aby dobrze się czytało, a nie żeby męczyć się analizując „Nad Niemnem”, które jest ponoć wielki dziełem literackim.|@kiogu1|Po prostu powiedział dosadnie jak prawdziwy Słowianin, czy to Polak czy Rosjanin :)|Swoją drogą, jeśli chcesz brać pod uwagę doświadczenie i wykształcenie, to tutaj Sapkowski wygrywa tylko wiekiem 🙂
@kiogu1 a czego się spodziewałeś po komentarzach na tej stronie?
@Scorpix – oraz, moim skromnym zdaniem, ilością i poziomem książek. Metra i Futu.re, które miałem okazję czytać były dosyć chaotycznie napisane, Sapkowski przynajmniej to jakoś układał sensowniej|@temat – rusek stwierdził oczywistość, Sapkowski jest chamem, ch**em i prostakiem, ale za to go uwielbiam.
Sapkowski ma już swoje lata i nie jest tajemnicą, że tuzą ogłady to on nie jest. Wszystkie jego wypowiedzi związane były z jego przemyśleniami, które nie powinny jednak były opuszczać jego własnej głowy. A co do pana Głuchowskiego – poczekamy aż sam będzie w wieku pana Andrzeja a jego książki zostaną zaadaptowane przez nową, obcą dla niego formę przekazu. Założę się, że też nie będzie tak entuzjastyczny.
@Gloto – Co to znaczy obcą? Przecież wszystko co nowe jest z początku obce dla nas wszystkich i tylko od nas zależy, czy zechcemy się na tą nowinkę otworzyć i ją zaakceptować, czy też nie. To nie kwestia wieku, tylko stanu umysłu i nastawienia. Np. mój tata nie przekonał się do samrtphone’ów, ale mama – mająca na karku zaledwie 2 lata mniej – śmiga na nich aż miło (a jak nie ma wi-fi w pobliżu, to czuje się odcięta od świata :D).
Tez mi news pff