[Do przegadania] Czy Epic psuje rynek gier PC?
![[Do przegadania] Czy Epic psuje rynek gier PC?](https://cdaction.pl/wp-content/uploads/2021/11/20/37c3a7ab-c336-44fc-8a6a-7796139bb6ff.jpeg)
Czy gry na wyłączność to największy problem świata gier?
Epic Games Store agresywnie wszedł na rynek cyfrowej dystrybucji gier PC. Gry na wyłączność, darmówki co tydzień – a przy tym wciaż znajdujący się w powijakach launcher.
Zastanawiamy się jednak, czy fakt, iż EGS stało się konkurencją dla Steama, jest aż tak wielkim problemem? Czy w dłuższej perspektywie obecność dwóch dużych graczy na rynku nie opłaci się graczom?
Zapraszamy do dyskusji.
Czytaj dalej
70 odpowiedzi do “[Do przegadania] Czy Epic psuje rynek gier PC?”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Głównym problemem jest marna funkcjonalność tego klienta. Gdyby miał on tyle funkcjonalności jak na przykład Uplay czy GoG, nie byłoby takiego narzekania. Na ten moment zapisy w chmurze są chyba tylko w 2 grach, co jest lekko niepoważne.
Ja nawet nie wiem czy to można nazywać ekskluzywnoscią, bo jak o tym mówię to mam przed oczami horizona, ratcheta czy mario, w które żeby zagrać muszę mieć osobny sprzęt. Tutaj kwestia 10 minut instalacji clienta i zrobienia konta. Osobiście uważam że kupowanie tych gier przez epic było jedyna metodą żeby ktokolwiek tego używał i bardzo dobrze że to robią. Problem leży w wykonaniu, gdzie ludzie nie dostawali kluczy na steam mimo że takie zamawiali i takie im obiecano. Plan dobry, wykonanie takie jakie jest.
Nie słyszałem jeszcze żeby konkurencja komukolwiek szkodziła. To monopole megakorporacji szkodzą wszystkim. Wydaje się że to tymczasowa taktyka EGS. Gdy urośnie już nie będzie potrzebna żadna wyłączność.
W sumie indyki za darmo, niektóre gry za darmo … nie wiem czy devowie tych gier dostają jakąkolwiek kasę, ale wartość tych gier spada na pysk.
Ja nadal czekam na te obiecane tańsze gry na Epiku, a nie cotygodniowe kontrowersje a la fallout 76…
Nie wiem, czy to największy problem świata gier, ale obecność Epic Games Store na pewno nie pomaga.
@nietrol, tylko że steam żadnego monopolu ni ma, to Epic go tworzy.
Epic nawet jeśli nie szkodzi rynkowi (znacznie bardziej szkodzą mu lootboxy i wydawanie niegotowych gier na premierę z masą mikropłatności) to też nie pomaga. Miał być konkurencją z niższymi cenami. No i nie jest, ceny są takie same, jak na Steamie. Konkurencja byłaby wtedy, gdyby np. Metro było i na Steam i na Epic i na Epicu kosztowało mniej. Wtedy problemy klienta w postaci braku save’ów w chmurze dałoby się przeczekać. Teraz Epic po prostu dzieli rynek i zmusza do instalacji kolejnych launcherów.
Nie korzystam za bardzo więc też mi nie przeszkadza. Dzięki nim mam kilka fajnych, darmowych gier więc nie narzekam.
Ludzie w Epicu są naiwni, jeżeli uwierzyli, że jeżeli dadzą wydawcom większy procent ze sprzedaży gier, to wydawcy obniżą ceny. A wydawcy, co widać po Mega Wyprzedaży na Epicu, są tak łasi na kasę, że woleli wycofać gry z Epica na czas wyprzedaży, żeby tylko zarobić więcej i żeby gracze nie kupili ich taniej (nawet jeżeli mieli dostać te 40zł od Epica). Epic od początku miał być rajem dla wydawców, a nie dla graczy, i w tym kierunku dąży.
Mam wrażenie że nawet jeśli, to większym problem są preordery nieskończonych gier łatanych miesiącami po premierze, oraz lootboksy. Te rzeczy szkodzą jeszcze bardziej i to z nimi jest wiekszy problem.|Trzeba zauwyażyć że Epic ostatnio porozdawał sporo naprawdę dobrych gier, więc jeśli ktoś ma wywalone, to mógł troche zaoszczedzić i mieć całkiem spoko tytuly do pogrania.
Mityczna „dłuższa perspektywa” to argument, którym zwolennicy EGS usiłują przykryć jedyny fakt, jaki powinien mieć tej chwili znaczenie: sklep Epika po prostu nie jest w żaden sposób konkurencyjny. Zamiast wejść na rynek z platformą oferującą szerszą funkcjonalność i niższe ceny, Epic postawił na podkupywanie wydawców i tanie szantaże emocjonalne. Sam Sweeney odgrywając rolę „zbawcy branży” jednocześnie całkowicie ignoruje głos społeczności, jakby garść „darmówek” miała tu załatwić sprawę. Nie tędy droga.
Twórcy Fortnite’a usiłują kupić nas zapewnieniami o świetlanej przyszłości, a ja śmiem twierdzić, że to próba czerpania z pokładów naiwności, które ta branża zdążyła już po dziesięciokroć wyeksploatować. Iluż samozwańczych „mesjaszy” ogłaszało nam swe przybycie? Ile razy karmiono nas perspektywami, których piękno rozbryzgiwało się później o szare mury rzeczywistości? Mam wrażenie, że wszyscy mamy dość finansowania cudzych obietnic. Chcecie nas do siebie przekonać? Dajcie nam dobry produkt – dziś, nie jutro.
Nie tak działa konkurencja, to zwyczajny szantaż.
@Shaddon, jakiej społeczności ? jeżeli założyć (jest to moje uproszczenie żeby lepiej przeliczyć) że rynek pc obejmuje około 500 mln graczy to ile % tej społeczności ma problem z EGS? Niezadowoloneni te 500 000 osób serio głos społeczności. To że ja z czymś sie nie zgadzam nie oznacza że jestem głosem ogółu.
Nie. Nie psuje. Z punktu widzenia konsumenta konkurencja w najgorszym wypadku nic nie zmieni. Valve zresztą zdaje się mieć EGS głęboko w doopie. Pamiętajmy że nawet exclusive to tylko opcja. Jakoś nikt nie ma pretensji ze w RDR czy GoW zagramy tylko na konsolach i nikt nie nazywa tego szantażem ze musisz kupić konsolę za kilka naście tysięcy by w coś zagrać. Ale gdy trzeba użyć kiepskiego launchera… to już koniec świata.
@bod33k podbieranie tytułów i robienie ich exem dając w łapę to nie jest konkurencja.|Konkurencje byś miał jakby tytuł był dostępny na obu platformach i konkurowały by ceną i usługami, które oferuje dana platforma.
Jestem zdania że producenci gier powinni być nagradzani za dobrze wykonaną robotę (lub karani za fuszerkę) z kieszeni konsumentów, a nie opłacani z góry przez EGS bez względu na jakość ostatecznego produktu. W EGS nie podobają mi się podwójne standardy i ciągłe kontrowersje dotyczące szefostwa i polityki firmy. Ze Steama na pewno się nie przesiądę na EGS ze względu na fakt dzielenia biblioteki z siostrą czego nie mogę robić na EGS i brak wielu gier online które mam na Steamie.
@Oliver oczywiście ze to konkurencja. Przypominam że to samo robi Microsoft, Sony i Nintendo ze swoimi exami. Przecież tytuły nie są na wyłączność dla zasady, za wszystkim stoi kasa. Z tym ze w przypadku Epica jedyne co musisz zrobić to zainstalować kiepski, ale wciąż darmowy launcher by te gry odpalić, a nie kupować nową konsolę. Z punktu widzenia klienta po prostu jest to opcja.
Miało być @silvver
O ile staram się dobrze myśleć o Epicu jako rzucającemu rękawice monopolistycznemu steamowi, tak w końcowym rozliczeniu wychodzimy źle – koniec końców wcale nie płacę mniej za gry, a przy tym odpalam je przy wybrakowanym launcherze bez zapewnionego bezpieczeństwa konta. Do gier Ubi nadal potrzebny jest UbiLauncher, więc tutaj też żadnych zmian. Dość też z narracją, że głównym problemem jest tu bycie „po prostu następnym launcherem”. Problemem jest bycie „złym launcherem”.
Epic napewno nie psuje rynku ale nie jest również obecnie konkurencją dla steam ze względu na małą ofertę gier i wysokie ceny gier od znanych wydawców ale można wychaczyć niezłe gry mniej znane w super cenach no i dotego kuszące są darmowe gry co tydzień nieraz całkiem fajne .Oby Epic się rozwijał jak najlepiej słabe jest tylko to iż wiele gier jest na wyłączność
To co mi się w Epicu nie podoba to podkupywanie na exclusivy wydawców gier, które zostały zapowiedziane wcześniej na steama. Przynajmniej ogromna większość exy czasowe, więc po prostu można będzie zaczekać. A tak to faktycznie – pod względem funkcjonalności jest ubogo. Dość rzec, że o problemach z launcherem ludzie informowali się… na Steamie, bo oczywiście Epic swojego forum nie stworzył. I tak jak @lee wspomniał – Epic naiwnie założył, że wydawcy zrezygnują z większego zysku. Nie ma nowej jakości w EGS.
Zepsuć to zepsuło już dawno Valve ze swoim Steamem. Więc Epic nic nie zmieni, może poza tym, że w końcu Valve zacznie coś robić dobrze.
Epic zostawia więcej pieniędzy twórcom, więc tak naprawdę jest to próba naprawy rynku PC, gdzie wydanie gry na steamie jest objęte większą marżą niż wydanie gry na PS czy Xboxa. Steam zepsuł rynek.
Steam istnieje sobie od lat, gry z niego korzystające są dostępne w praktycznei każdym innym sklepie, które wyrosły jak grzyby po deszczu – Steam zły monopolista. Wchodzi Epic ze swoim sklepem, na dzień dobry zaczyna kupować gry na roczną wyłączność – dobry Epic, walczy z monopolem. No i powtarzane jak mantra „będzie to z korzyścią dla graczy” tylko, kurka wodna, jakoś nikt nie chce podać konkretów – co dokładnie będzie w grze lepsze przez ten cyrograf z Epiciem, a co byłoby bez tego gorsze/nieobecne.
Żeby nie było – mam zainstalowany EGS, mam na nim część tych darmoszek, co rozdają, ale w chwili obecnej te darmowe indyki to jedyna korzyść dla odbiorcy, wszystko inne jeśli już to dogadza developerowi i/lub wydawcy.
@szamanv Z tą marża to jakiś ponury żart. NIC gracz poprzez zmniejszenie marży nie odczuł w portfelu. Jeśli gry były by tańsze na EPIC, bo marża mniejsza to OK. EPic tylko ogranicza mi wybór. Jeśli gra jest w tej samej cenie to chce sobie wybrać na jakiej platformie ją sobie kupie. Jeżeli Coca-Cola była by dostępna tylko w jednym sklepie np w biedronce też byście się cieszyli? Bo Coca-cola zarobi na tym więcej? Nic mnie to nie obchodzi, chce mieć wybór gdzie kupuje.
I jeszcze jedno. Jeżeli marża na Steam jest większa to niech twórcy dają większą cenę na Steam a mniejszą na EPIC wtedy rynek sam siebie zweryfikuje. Albo ludzie przestaną kupować na Steama albo sam Steam obniży marże. |Rynek popsuli gracze pozwalając na i popierając takie praktyki, najpierw z DLC, później z lootboksami a teraz z ograniczaniem dostępności gier na platformach jak przez EPIC
@Laschlo Twoje porównanie do coca coli jest trafne ale nie do końca. Ok colę kupisz tylko w biedrze, ale gdzie indziej kupisz Pepsi, czy inne Mirindy. Masz wybór. Inaczej by było gdyby wszystkie napoje były dostępne tylko w biedrze, wtedy zacząłbym się martwić. Tak, nikt Ci nie broni iść do biedry, a jak Ci się tam nie podoba to zapomnij o coli i delektuj się innymi napojami.
Po pierwsze – Epic rozdaje świetne gry za darmo |Po drugie – dzięki niemu Steam zaczyna się ogarniać i wprowadza nowości, odświeżony wygląd etc, bo wie, że ma konkurencję|Jak dla mnie super. A jak jakaś gra jest exclusivem na epica to po prostu go instaluję, to tylko inny launcher, nie jest płatny, nie trzeba kupować konsoli żeby zagrać w dany „exclusive”, więc jak dla mnie nie ma problemu
@Pixel542|Steam zmiany miał już w planach od jakiegoś czasu (patrz nowy czat).”(…)nie opłaci się graczom?” – Nie. EGS jest dla developerów/wydawców (z naciskiem na wydawców). Graczy powinny interesować:|1. jakość usługi – Epic ma tu ode mnie -1/10 (za brak czegoś tak elementarnego jak koszyk);|2. cena – na EGS wcale nie jest taniej;|3. cena vel dostępność – ten fail z wycofywaniem gier z oferty na pierwszej wyprzedaży – żenada
Ogólnie dodam, że dodatkowy laucher to nie problem, i tak korzystam regularnie z 2, w porywach z 4.|Wyłączność mnie kluje, bo to jest/była cecha konsol – czyli podludzi (TAKI ŻART – sponsorowany przez Asahi Breweries Ltd.)|Po prostu lubię wybór – kupowałem grę na cyfrowej platformie, która mi bardziej odpowiadała (a i też nie zawsze był jakiś wybór – gry od EA np.). Produkcje LANowe na GoG, bo taniej :p, online – głównie Steam, bo można było łatwo coś dokupić lub zarobić na skinach/kartach.
I do tego nie lubię jak mnie się traktuje jak idiotę oraz mam alergię na samozwańczych zbawców czegokolwiek. Sweeney kreuje się na takiego, a jest zwykłym kłamcą lub ma jakieś urojenia. Gościowi chyba gotówka uderzyła do głowy. Po raz kolejny napiszę: gdyby Mr. T wyszedł na scenę, i powiedział, że robi nowy sklep, bo tak, to już bym nawet tę wyłączność szybciej strawił. Ale on woli robić PR a la EA, to niech się wypcha, kasy u nich nie zostawię. Ciekawsze darmówki przytulę, cebula musi być.
Pojawi się gracz na rynku z ciekawą ofertą, innowacyjnymi funkcjami, lepszym traktowaniem developerów i nie zabierający gier innym sklepom – uczciwe. Jeśli będzie dobrym sklepem to ludzie sami się przerzucą ze steama. Jeśli jednak platforma jest nijaka i robi ekskluzywnie sobie dobrze, to ja jestem przeciwny!
EGS psuje rynek. To nie jest konkurencja, bo gracze absolutnie nic nie zyskują – platforma ma żałosną funkcjonalność, kompletnie nieprzystającą do dzisiejszych standardów, a gry nie są tańsze. Epic serwuje nam tylko pustą fragmentację platformy PC, którą możnaby jeszcze przeboleć, bo są programy integrujące wiele launcherów w jedno, tylko czemu ma to służyć? Dodatkowo kwestia exclusive’ów – to nie ma sensu w obrębie jednej platformy (PC).Do tego Sweeney robi się na mesjasza branży, co jest bardzo irytujące.
Kupowanie dystrybutorów by publikowali gry w ich sklepie (nawet krótko przed premierą na konkurencyjnej platformie jak w wypadku Metro Exodus). Kupowanie kickstarterowych tytułów aby pojawiały się w ich sklepie. Podbieranie tytułów zremasterowanych platformom które miały oryginały od dawna w momencie kiedy licencja się skończy (Ghostbusters 2009). Wybrakowany, dziurawy sklep nastawiony na dystrybutorów a nie konsumentów. I SĄ LUDZIE KTÓRZY BĘDĄ ICH BRONILI.
To zbyt duży rynek żeby nikt nie spróbował zabrać kawałka tortu dla siebie. Prędzej czy później ktoś inny by to zrobił, może lepiej może gorzej, możemy tylko gdybać. Akurat tak się złożyło że epic zgromadził wystarczający kapitał żeby spróbować i faktycznie był skłonny to zrobić. Osobiście mam taki „zapas” gier na steamie że póki co nawet nie biorę pod uwagę kupowania na epicu, darmówki oczywiście zgarniam 🙂
Największym problemem branży pozostaje EA Games. Epicowi albo w pewnym momencie zabraknie pieniędzy, albo po cichutku wróci do tradycyjnych stawek za wydawanie gier.
Liczba launcherów nie stanowi dla mnie dużego problemu (licze po cichu na Galaxy 2.0 GOGa). Na Steamie mam jednak milion gier (no dobra, 300), więc jest dla mnie równie ważne, żeby był bezpieczny i stabilny jak moje konto bankowe. Bądźmy szczerzy – Epic chciałby być monopolistą na rynku, co oczywiście grozi stabilności Gabe’a, który z indyków, porno- i śmiecio- gier się nie utrzyma. Moje konto gwarantuje rząd, ale kto zagwarantuje mi dostęp do gier, które de facto do mnie nie należą? Proste – nikt. cdn
c.d. Taki Origin czy inne launchery mają przynajmniej molochy wydawców i producentów za sobą, więc kiedy nawet nikt z nich nie korzysta to i tak będą je utrzymywać. A o ile banki ostatnio w kraju naszych przodków i ziemniaków jedzonych na milion sposobów nie upadają, to jak cofnę się pamięcią mieliśmy nieprzyjemność słyszeć o upadłości dobrych wydawców, świetnych producentów czy nawet zamknięciu niektórych usług pokroju Games for Windows. Wiadomo, droga do upadku Steama jest daleka c.d.n
c.d. ale funkcjonalności Steama łatwo zdublować jak ktoś ma trochę grosza, a bazy użytkowników już nie. Więc kiedy tylko ona się rozrzedzi to w końcu i Steam zniknie. A jak nie Steam to ktoś inny, mniejszy oberwie rykoszetem, na przykład GOG, któremu z patriotycznych pobudek kibicuję, a nawet finansowo wspieram zakupując gierki. Rósł nam potencjalny konkurent dla Steama, ładnie się rozrastał, skupiał się na indykach, a teraz Epic go zwyczajnie zajedzie cenowo w wojnie ze Steamem.
Konkurencja to będzie, jak gry na wyłączność Epica przejdą na Steama i będzie można porównać sprzedaż czy co tam. Na razie zrobili z tego ekskluzywny klub z własnymi zabawkami, którymi nie chcą się z nikim dzielić. Twórcom gier to może odpowiadać, bo większy udział w zyskach, bo mniej zagracony sklep. Natomiast podejście Epica i współpracujących firm do klientów mających te gry kupować jak dotąd nic a nic mnie nie przejednały i tylko czekam, aż im się kasa z Fortnite’a wyczerpie.
Aha, no i EGS mógł się nieco bardziej postarać z tym swoim sklepem. Przecież koszyk zakupów to nie jest jakiś opatentowany wynalazek, za który ktoś sobie liczy chore opłaty… prawda? Chociaż takie czasy mamy, że bym się nie zdziwił. A, no i Steam ma całą społeczność, recenzje, fora… to wszystko może nie zawsze jest potrzebne, ale jednak czasami się przydaje. Więcej przyjaźni nawiązałem na Steamowych forach gier niż w samych grach na Steamie.
Jak narazie widzę Epic tylko jako kolejną kłodę pod nogi graczom niż zdrowa konkurencję na której zyskuje konsument. Gry na Epic wcale nie są tańsze niż na steam, a to przecież jest jeden z głównych celi rywalizacji o konsumenta- walka cenowa. Z tego powodu nie widzę absolutnie żadnej zalety korzystania z Epic store. Moim zdaniem, już dużo większa szansę miałby gog, bo tam można sobie ściągnąć instalator i de facto grę się „posiada”, niestety gog nie dysponuje kapitałem epica stąd też trudno mu podjąć walkę
…Wygląda na to jest to tylko walka o monopol, na którym żaden z nas nie zyska.
@tommy50 trochę moim zdaniem przesadzasz, nawet, jeśli steam nie wszedłby do gry to zrobiłby to inny gracz na rynku i i tak gry by podrożały, ba, gry nawet bez laucherów i sklepów internetowych by podrożały ze względu na rozwój technologii, ponieważ byłoby bardziej kosztowne wydanie gry na nowszy sprzęt, więc i tak ceny by poszły w górę, prędzej czy później. Poza tym narzekasz na ceny gier na pc, a kupujesz gry na konsole, które są normalnie droższe od tych na pc, gdzie tu sens kolego?
Poza tym porównywanie steama do ZSRR czy jakiegoś przestępcy względem, którego cierpimy na syndrom sztokholmski jest też głupie. Prawda, że steam zawładnął rynkiem pc i wręcz rządzi nim żelazną ręką ale to tylko pokazuje jaką jest dobrą platformą i jak opłacalną. Pisałeś, że inne platformy zostały przez niego zabite jak np. Games for Windows Live ale akurat ta funkcja była mega wadliwa i często nie pozwalała zagrać w swoje gry przez jakiś problem z kontem czy internetem i trzeba było wgrywać crack’a.
@tommy50|I co? Epic ma nas zbawić? Robią dokładnie to samo, tylko wchodzą w rynek agresywniej. Przedstawianie Steama jako głównego złego jest lekką przesadą. Nie jest idealny, tak jak każda inna platforma. Ile byś płacił za 10 płyt DVD? Dystrybucja cyfrowa jest dostosowaniem się rynku do zmian technologicznych. Na początku też byłem przeciw, z różnych powodów, ale teraz dzięki „cyfrze” nie muszę się martwić uszkodzeniem nośnika (JA2 z CDA) czy niekompatybilnym nośnikiem (CDA z CD czy DVD)
Jak nie chcesz wspierać Steama, to zawsze możesz klucz Steamowy kupić gdzie indziej, za korzystanie z platformy nic nie płacisz. Jak nie chcesz apki – kupuj na GoGu.