Do przegadania: „Gry bez multi są skończone”
Frank Gibeau, prezes oddziału EA Games, w rozmowie z serwisem Develop wyjaśnił, że gry bez multiplayera to już przeżytek.
„Jedną głównych zasad, jakimi się kieruje, jest pozwalenie twórcom na samodzielne decydowanie na temat tego, co chcą stworzyć. Kreatywność studia musi być jednak odpowiednio wyważona względami komercjyjnymi i jeśli spojrzeć dzisiaj na usługi sieciowe – to dla nich odpowiedni czas. Twórcy gier, w szczególności ci najlepsi, chcą robić świetne gry, ale równocześnie chcą tworzyć hity. Jedną z rzeczy, którą muszą zrobić, to odpowiednie zrównoważyć te cele” – tłumaczy Gibeau.
„Porozmawiajcie z innymi szefami EA – powiedzą wam to samo. Koncentrujemy się na sieciowej rozgrywce – w co-opie, multiplayerze lub w postaci innych usług sieciowych – i stawiamy na nie, a nie na pudełkowe gry typu
, które mają wyłącznie kampanię dla pojedynczego gracza trwającą 25 godzin, po której odkładasz produkcję na półkę. Taki model jest skończony. Sieć jest miejscem, w którym znajduje się dziś innowacja” – dodaje.
Jakie jest wasze zdanie na ten temat? Czy gry bez multi są skończone? Ilu z was gra wyłącznie w multiplayer? Co musiałoby się stać, by „uratować” produkcje z jedną, wielką kampanią dla jednego gracza? A może wcale nie trzeba ich ratować? Do przegania!
Czytaj dalej
180 odpowiedzi do “Do przegadania: „Gry bez multi są skończone””
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

a tym bardziej nie moze sie rownac do Crysisa. Wielu narzeka na to, ze Crysis byl nudny. Owszem, jesli ktos gra jak moj dziadek to tempo Crysisa dramatycznie spada, ale jak ktos umie grac, to gra jest dynamiczniejsza niz jakikolwiek 'wyrezyserowany’ CoD. No i gracz nie jest ograniczany w tak nachalny sposob jak to jest w CoDach. Nie mowie, ze Crysis jest swietny lub mile przed CoDami (zwlaszcza te stare byly super), ale w singlu takie MW to – dla mnie – katastrofa. W multi bawilem sie calkiem niezle.;)
@Xarads: „tylko” dobre pod względem singa? czyli multi było cienkie? |Wg. MW (nie mówię o dwójce, bo ta cała marketingowa otoczka tak bardzo mnie do niej zniechęciła, że machnąłem tylko na nią ręką) to ideał fpsów. Świetna kampania, która wykosiła wszystkie gry i pół filmów pod względem akcji i multi, które pochłaniało czas w ilościach hurtowych. Wszystkie późniejsze produkcje to tylko mniejsza lub większa kalka MW.
Ja tam wole singleplayer niż multiplayer chociaż zależy też od gry. Lubię multiplayer w Red Faction, CS, TF2,CoD BO. Ale w takim BO singiel jest bardzo fajny i gdyby nie było multi to gra by była spisana na straty bo wiadomo że to CoD. W multi co mnie wkurza to banda dzieciaków zapierdzielająca na haxach. Taka Mafia II to tylko single ale przeszedłem ją 3 razy co dało ponad 30 godzin i czuję się zadowolony. A multi w drodze 🙂 Jak gra nie ma mulit to trudno ważne aby single miał fajną fabułę i był zadowlony
Ja za singlem MW (1 i2) nie przepadam bo traktuje gracza jak debila, multi jest podobno świetne, ale za multi w ogólności nie przepadam i nie chciałbym, aby tendencja do robienia z kampanii singlowej tutoriala się utrzymała. Lubię usiąść przed kompem i pograć SAM, bez przymusu użerania się z masą kretynów, których w sieci nie brakuje. Ideałem byłaby równowaga, czyli solidnie przygotowane oba elementy (bo nie powiem czasami się skuszę). Generalnie całe to uspołecznianie mnie mierzi przeogromnie, ale co
ChaosPL nie mowie ze multi było złe wręcz przeciwnie bardzo mi się podobało ale Singlu był całkowicie skryptowany i jeśli chodzi o jego poprzedniczki o COD MW wypada cienko ;( i mówisz tu o filmach to ja ci powiem ze GRA i FILM to nie to samo.
począć? Masy to lubią, tam jest kasa, więc taka jest też przyszłość gier… niestety. Mam tylko nadzieję, że wciąż będą pojawiać się gry z porządnym singlem, którego przejdę z przyjemnością w samotności, bez teamspeaków, skypów i innych pierdół.
od niedawna zaczynam gry od multi, wyjątkami są fifa 11 i assassins creed brotherhood
ta multi w grach przygodowych hm ciekawe jak to ma wygladac
No fajne tłumaczenie się ze swojego lenistwa. Przecież najłatwiej zrobić grę multi, stworzyć kilka-kilkanaście map dać graczom zabawki i niech się bez końca bezsensownie wybijają a samemu zgarnąć tonę forsy za robienie na odwal, a co! Toż to już lenistwo totalnie udziela się twórcom widzę, nie mają pomysłu, nie chce się się, brak pasji w celu stworzenia czegoś nowego i dobrego. Teraz tylko komercha, komercha, wszystko ma być dla wszystkich i ma się po prostu sprzedać i kropka
jak dla mnie multi tylko ogranicza kreatywność, bo większa ilość ludzi skutecznie uniemożliwia wprowadzanie elementów nie przyjomanych w większej społeczności i/lub nienadających się do gry większości ludzi, imo powinno tak być, że multi i singiel to praktycznie dwie osobne gry, a nie singiel robimy „na odwal się” bo kasę będziemy zbijać na multi
Ludzie, im chodzi tylko o to, że większość graczy zwraca uwagę przed zakupem, czy dana produkcja ma multi…
Nie single się nie skończyło, to twórcy się skończyli, którzy by te dobre single tworzyli. Ja potrafię jakoś kilka nawet naście razy wracać do gier single, które już przeszedłem, bo były po prostu świetne. No sorry ale ja grając w grę chce przeżyć interaktywną przygodę, coś przejść, coś zdobyć, jakiś świat uratować a nie logować się do gier multi żeby „spotkać” przyjaciół czy 100 nieznanych mi tzw. „znajomych” po wybijać się nawzajem czy coś tam innego.
Hitman, Metro 2033, Stalker (nie licze nie uczesczanego multi) – świadczą tylko o tym, że to czcze gadanie.
czasami multi jest wciskany na siłę, a czasami się nie da zrobić takowego trybu gry (przykłady: Fallout, Mafia itp.)
THERON, masz absolutnie rację. Jeśli jesteś pełnoletni, jestem gotów postawić ci piwo.
Dark Messiah, prosze państwa, jest bardzo dobrym przykładem gry single, do której warto wracać. Myślałem, że widziałem już wszystko w tej grze, ale kiedy przechodziłem ją po raz czwarty… Znalazłem nowy sposób na porodzenie sobie z pewnym problemem. Ilu z was walczyło z wielkim pająkiem? A wiecie, że nie musicie tego robić? (kto grał ten wie o czym mówię).
Gry bez singla się nie skończą ! To jest przede wszystkim zależne od rodzaju gier o ile strzelanki bez multi dziś długo pożyć nie mogą, to RPG jak najbardziej, to samo dotyczy niektórych gier akcji. Spójrzmy np. na God of War, jak się orientuje żadna część nie ma multi, to samo z Gothic’em, a wymieniać można by jeszcze, Choćby wspomniany wcześniej Hitman czy Fallout.
Racja! Ale są wyjątki 🙂
Multi? Czemu nie, bardzo chętnie, ale jako dodatek do single’a.
Pamiętam jak we wrześniu dostałem Mass Effect 2, gra była bardzo fajna, byłem nią oczarowany, ale po skończeniu połowy gry zauważyłem że już wszystko prawie znam. ulepszyłem statek na MAX i parę innych rzeczy i szybko skończyłem grę(35h gdzie śr. czas światowy wynosił 50h). Gra była dobra, ciągle mam ją na dysku, ale nie gram. Mam nadzieję że Bioware da do Dragonage 2 Multi
Ja uwielbiam gry na single,w multi sporadycznie gram więc dla mnie to tylko nic nie znaczący dodatek.A że single się nudzi to zalezy,mam kolekcje gier do których zawsze wracam i śa bez trybu multi
Multi ma być tylko dodatkiem do gry (jeśli nie mowa o MMO). Sam single powinien wystarczyć nam na minimum kilkanaście godzin, a multi to tylko bonus, którym można się zająć po ukończeniu gry. Sam osobiście rzadko gram w multi, raczej po przechodzeniu singla zwykle odinstalowywuję grę, a z innymi graczami – po to są MMORPGi.
Bzdura. W ciągu ostatnich dziesięciu lat była tylko jedna gra, w którą autentycznie chciało mi się grać w multi i było nią „Uncharted 2”. Ale i tak najpierw przeszedłem ją trzy razy w singlu.
Gra z singlem, którą po przejściu odkładam na półkę? I dobrze! Ja kładę na półkę głównie te gry, które są na tyle dobre, że na to zasłużyły. Do dziś stoi u mnie Return to Castle Wolfenstein, GTA: San Andreas i kilka innych tytułów. Ale nie stoją na niej długo, bo baaaardzo często do nich wracam, po prostu, jak gra ma bardzo dobry single player, to nawet multi z kumplami go nie zastąpi.
sadpanda wielkie dzięki. Powiem jeszcze jedno jak wszystkie nowe gry staną się o wiele bardziej mutli niż single albo w ogóle bez single to ja się też wypnę na twórców gier i będę się bawił starymi dobrymi tytułami i tyle.
A ja zawsze wolę grać w single.
u mnie tylko singiel ma jakies racje bytu…jedyna gra jaka ma zwiazek z netem w ktora gram to counter-strike…po porstu nie kreci mnie ten typ rozgrywki. Chyba ze kiedys powstalo by cos co naprawde mnie wciagnelo ale sie niezapowiada. „Frank Gibeau, prezes oddziału EA Games, w rozmowie z serwisem Develop wyjaśnił, że gry bez multiplayera to już przeżytek.” niesadze, takich jak ja jest sporo na tym swiecie…ale szczeze strasznie mnei ten koles a raczej jego wypowiedz drazni!
dziwi mnie dlaczego jest tak mało gier w co-op, bo świetnie gra się w Borderlands w 4-ro osobowej ekipie
Od zawsze jestem zatwardziałym graczem single, jedyne czego poszukuję w grach to samotnej i wciągającej rozgrywki.|Tryb single jest nieśmiertelny!|Dziękuję, do widzenia.
Bredzi, porządnego RPGa nie widział… Takiego, który zajmuje więcej niż 25 godzin i chce sie go przechodzić więcej niż raz.