EA: „Nie zamierzamy podlizywać się każualom” [ANKIETA – a nawet dwie]
![EA: „Nie zamierzamy podlizywać się każualom” [ANKIETA – a nawet dwie]](https://cdaction.pl/wp-content/uploads/2021/11/19/717c302f-43fc-43fe-9384-ff4c94b4002c.jpeg)
Zacznijmy jednak od końca: Reid Schneider, producent wykonawczy w studiu EA Montreal (twórcy m.in. Army of Two: The 40th Day), w niedawnej rozmowie z serwisem branżowym GameIndustry przyznał, że rynek w coraz większym stopniu otwiera się na tzw. graczy „każualowych”, w wyniku czego wyraźny jest spadek sprzedaży produkcji kierowanych głównie do hardkorowców, czyli osób, które na grach zjadły zęby (a może raczej myszki i pady…).
„Nie oznacza to jednak” – wyjaśnia Schneider – „że poziom trudności gier musi być obniżany. Pytanie, jakie musimy sobie teraz zadać brzmi bowiem następująco: <Jak sprawić, by gry stały się bardziej przystępne dla wszystkich, ale nie straciły swojego charakteru?>. Mamy obecnie niesamowitą szansę zrobienia czegoś z tym fantastycznym, interaktywnym medium jakim są gry, dlatego powinniśmy tworzyć inteligentne produkcje, atrakcyjne także dla tych, którzy dotąd byli konsumentami innych mediów” – tłumaczy.
Najważniejsze to projektowanie gier w oparciu o opinie fanów, co – według Schneidera – bardzo dobrze opanowały studia Valve i montrealski oddział Ubisoftu. Jego zdaniem kluczem do sukcesu jest dodanie do gier takich opcji konfiguracyjnych, które pozwolą zarówno hardkorowcom, jak i każualom dostosować je do własnych potrzeb. Najlepiej w taki sposób, by gra dawała im możliwość wspólnej zabawy, choćby w co-opie. Ważne jest też to, by tworzyć produkcje jak najbardziej uniwersalne, a pracując nad nimi, myśleć nie tylko „o sobie„.
„Nie uważam siebie za dobrego gracza, prawdopodobnie jestem jednym z najgorszych w naszym studiu. Lubię grać na normalnym, a czasami nawet na najłatwiejszym poziomie trudności. Dla mnie nie jest zabawne, kiedy umieram 30 razy i nic z tego nie mam” – dodaje Schneider. Gdyby jednak Reid tworzył gry pod swoje gusta i możliwości, hardkorowcy na pewno by się od nich odwrócili, a to przecież wciąż podstawowa grupa odbiorców większości tytułów.
Taką wypowiedź Reida Schneidera można by potraktować jako jednostkową opinię szefa konkretnego studia, ale jak sie zdaje podobną filozofię „nie podlizywania się na siłę każualom” przyjęto w całym EA.
Dowodzi tego wywiad, jakiego serwisowi VideogamesDaily udzielił Adrien Cho, przedstawiciel studia BioWare (należącego przecież do EA), który także twierdzi, że twórcy za bardzo rozpieszczają graczy.
„Gra taka, jak wydane niedawno Demon’s Souls, jest fantastyczna właśnie dlatego, że kiedy w niej umrzesz i przegrasz, to stanie się tak nie dlatego, że była ona zbyt prosta albo oszukiwała, ale przez to, że nie zrobiłeś czegoś w odpowiedni sposób. Powracamy do takich mechanizmów uczenia się w grach, jak: <Cóż, spróbowałem tego – nie zadziałało. Spróbuję więc czegoś innego>. I tak będzie to działać w Mass Effect 2. Nie chcemy by ta gra, to była dla graczy pestka – przecież potrzebujecie wyzwania” – tłumaczy producent Mass Effecta 2, Adrien Cho.
A jakie jest wasze zdanie? Czy obecne gry są zbyt proste? Ankieta… a nawet dwie:
Czytaj dalej
42 odpowiedzi do “EA: „Nie zamierzamy podlizywać się każualom” [ANKIETA – a nawet dwie]”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Wielu tzw. hardkorowców narzeka, że gry stają się coraz łatwiejsze po to tylko, by zadowolić „każuali”. Twórcy Army of Two ze studia EA Montreal uważają, że poziom trudności wcale nie musi być obniżany, by zadowolić nowych graczy.
Za szczerość +10 internetów dla tego pana 🙂
Ja cisne odrazu na najwyzszym. |Szczególnie w FPS-ach.|Potem jest duma ,ze sie przeszło na najtrudniejszym poziomie 😀
Chyba jest to jedyna rzecz która podoba mi się w polityce grotwórczej EA.
Ja tam zawsze wskakuje na normalny – z ostatnich czasów jeno wyjątkiem był HAWX, którego od początku grałem na najwyższym… i dalej był za prosty 😀
Standardowo gram zazwyczaj na normalnych. Po za tym dobrze mówi ten koleś.
Zależy od gry, ale rzeczywiście raczej trudniejsze poziomy wybieram. Jak przeczytałem tytuł to mi się śmiać zachciało w końcu EA = The Sims.
Jeśli gra ma multi to gram na normalu, żeby tylko ją trochę ogarnąć. jeśli multi niema to na troche wyższym
Ja prawie zawsze gram na normalu jako że zwykle ten poziom mnie jednocześnie satysfakcjonuje i bawi. Wyjątkiem są bijatyki gdzie zwykle ostatecznie gram na najwyższym możliwym poziomie trudności.
Kiedyś miałem system:|1 przejście easy, 2 przejście very hard, teraz jest podobnie tylko że za pierwszym razem przechodzę na normalu.
Od razu startuję na najwyższym poziomie trudności jakim się da. 🙂 Robię tak z każdą grą w jaką gram, o ile ofc jest wybór poziomu trudności
Ja zawsze najtrudniejszy poziom większa satysfakcja 🙂
gry sa łatwe ale czasami bardzo opłaca sie miec taka gierce np PoP gra łatwa piekna i bardzo przyjemna i jak sie chce urozmaicic mozna wyczesac wszystkie kombosy albo przejscie archiwmentow (nie uzywanie 1 ataku ktory zazwyczah tylko laczy sie w kombos inne paruje) i tak np gralem sobie po 1h co kilka dni umilało to dzien ale na dłuzsza mete monotonne. Ps fajnie zagrac jescze raz w Baldura albo w NvN 😉
Podobnie jak Dives – obcykanie z gierką i potem pocinam na najtrudniejszym
Czyli ja też się specjalnie nie wyróżniam, bo zwykle wybieram normalny. Ale to miło ze strony twórców, że postanowili zadbać o wszystkich graczy. Nawet jeśli ta dobroduszność jest spowodowana jedynie chęcią zysku.
A nie można po prostu zrobić z 6 poziomów trudności a nie tylko 3 ? Coś w stylu DMC3 tyle, że odrazu by były do wyboru :/
6 poziomów trudnośći prosze bardzo|Uber-Casual|Super-Casual|Casual|HardCore|Super-HardCore|Uber-HardCore
trudności nie trudnośći
Ja się przyznam zazwyczaj gram w single na najłatwiejszym zgadzam się ze Schneiderem po co umierać 30 razy ale i tak wole żeby gry były tworzone dla chardkorów w końcu każuale nauczą się grać lubię jedynie na multi grać tam czuję taką rywalizacje
FPS’y to właśnie zawsze na maxymalnym najpierw… Co to za sztuka, jak to ktoś napisał „obcykać na łatwym” a potem na max przejść? Resztę to hard lub jeżeli nie ma zbyt wielkiego wyboru a hardkore naprawdę hardkorowy to normal.
zdecydowanie hardcore. Ten deszczyk emocji przy przechodzeniu gdy schodzisz na strzała a Ty starasz sie uniknąć wszelkich wymierzanych ciosów 😉 Niech sobie Każuale grają tylko nie kosztem hardkorowców
W grach powinna być możliwość zmiany poziomu trudności w czasie gry. No, zdarza się że tak jest, ale zdecydowanie za rzadko. Jak np. w Dragon Age, tylko tam znowu często na normalnym jest za trudno(albo mam kiepski team)a na łatwym zbyt łatwo 😉 . Nie lubię być skazanym przez całą grę na wybrany na początku poziom trudności.
@Pewker – Fakt, to czasem jest miłe ułatwienie. Ale jednak wolę żeby udało mi się przejść dany etap za 50 podejściem i mieć satysfakcję 🙂
W Red Alert 3 tak bylo, alei tak gralem na medium.
Sredni, bo jak wlaczam hard, to sie wnerwiam i przestaje grac. Gra ma przede wszystkim cieszyc, dopiero potem wymagac.
Muszę zgodzić się z Pewker’em – możliwość zmiany poziomu trudności w trakcie gry jest chyba najlepszym rozwiązaniem. Często okazuje się, iż wybrany poziom trudności jest zbyt łatwy/trudny, zwłaszcza iż przecież każdy tytuł ma „swoje pojęcie trudności”.
ja zawsze gram na najwyższym z możliwych, chyba że chce sobie zdobyć osiągnięcia np tak jak w Dow2 (zabicie bossa bohaterem, zabicie bossa w poniżej jednej minuty)|a łatwiejsze jak chcę sie pobawić 😉 , a co do poziomu trudności powinna być możliwośc zmiany podczas misji, i to rozwiązuje wszelakie problemy;)
Nie wiem, czy to ja jestem może niezbyt na bieżąco, czy też mam ekstra refleks, ale wydaje mi się, że ten temat, znaczy „Casuale/Niedzielniaki VS Hardcore’owce”, jest ostatnio nieźle lansowany i, w ogóle – na topie…, jakiś czas temu, całkiem niedawny – nosiłem się z zamiarem założenia bloga, w którym wypowiedź nt. ww. byłaby moim chrztem bojowym, a nosiłem się nie znaczy oczywiście, że się już nie noszę – taka mała reklama – zapraszam wszem i wobec, w bliżej nieokreślonej przyszłości, kiedy zacznę… ;-]
… go tworzyć… c*****a ;-P (czujna cenzura działa), a mówi się, że przecinki są konieczne… i mają rację (zżerają mi znaki ;-[) ;-D|PS: Komu jeszcze, nie chce się wgrywać ankieta/oddany głos? ;-| PS2:jeśli by kto pytał to powiedzcie, że nie ma woja nad Wita! ;-] i ja tam zawsze wybieram najwyższe poziomy trudności…
PS3: Było ogólnie, to teraz szczególnie ;-] – ja szczególnie rzecz biorąc od zawsze, czyli – od kiedy pamiętam – zawsze wybierałem HARD, chyba, że wiedziałem, że będę chciał przechodzić parę razy daną gierkę np W40k:DoW – taka odskocznia, ale nigdy nie schodziłem poniżej normal, zawsze wolałem się powkurzać i przegrać i za 1001 razem przejść tą „po…kemoniastą misję” ;-P Ktoś mógłby powiedzieć: „masoch…”, jednak na to ja mówię: „nie bratku – gram tak, bo lubię”, |PS4: A tak „wogle” gram na HARDZIE,ale..
A ja za nerwowy jestem, żeby grać na HARDzie, chociaż kiedyś w Q3 przeszedłem kilka leveli na Nightmare 😛 |Nie trzeba upraszczać gier – wystarczy dobrze popracować nad poziomami trudności i zachowaniem AI na poszczególnym niż Easy a Hard różniły by się tylko ilością życia wrogów.
Jak widzę mniejszość hardkorowców to większość… No cóż, chyba ktoś oszukiwał :/
Ja osobiście gram na medium albo trochę wyższym ale nie mam nic przeciwko temu by byl tez tryb dla całkowitych casuali. Tylko niech już więcej nie przerabiają wymagającej gry na takiej w której nie da się zginąć(czyli pop).Niech każdy ma prawo do doboru odpowiedniego poziomu.
Facet ma rację. Najlepszym przykładem tego, że EA idzie w dobrą stronę jest Dragon Age. Ta gra nie pozwala na bezmyślność gracza. Musisz brać aktywny udział w walce, opracować odpowiednią taktykę. A kiedy widzisz, że przynosi ona dobry efekt (wygranie bitwy przychodzi ci łatwiej niż w przypadku bezmyślnego „rzucenia” bohaterów do boju) to czujesz cholerną satysfakcję. 😉
ja gram najpierw na easy, a jeśli gra jest tego warta, to potem na hard 🙂 dla cienkich gier nie mam zamiaru się męczyć z wysokim poziomem trudnościa gry owszem, są za łatwe. taki Uncharted 2 na crushing był banalny. dla odmiany, jedynka również na crushing była baaardzo trudna 🙂
EA rządzi !!! dla casuali są głupie konsole !!!
Już nie ma takich nietypowych gier jak kiedyś :/
Moje odpowiedzi w ankietach: – ZAWSZE gram na najtrudniejszym poziomie trudności (miałbym potem wyrzuty sumienia 😛 )|- Uważam, że gry są teraz za łatwe.
Ją gram na easy, lecz nie nazywam siebie casualem. Dlaczego?. Bo mam starego kompa i gram w takie gry jak Gothic 2 czy HoI 2.
Gracie na normal ale gry są za łatwe? Czy to nie nazywa się przypadkiem hipokryzja?
Dokładnie @Deejay666, też się uśmiałem, jak zestawiłem ze sobą wyniki obu sond;D
We wszystkie produkcje (te stare i te dzisiejsze) gram na poziomie „średnim” lub „normalu” (jak kto woli 😛 )