EA po cichu zmieniło ceny swoich gier na Steamie

EA po cichu zmieniło ceny swoich gier na Steamie
Jak się domyślacie, większość produktów jest teraz droższa niż była do tej pory – w niektórych krajach nawet czterokrotnie.

Po tygodniach spekulacji jesienią zeszłego roku Valve i Electronic Arts ogłosiły prawdziwą bombę – produkcje Elektroników powrócić miały po długiej przerwie na Steama. Pierwszą z nich był głośny Jedi: Fallen Order, ale pewnym już jest, że i kolejne gry wydawcy trafią na tę platformę (a dawne hity już na nią wracają).

W ostatnich dniach gracze z (prawie) całego świata zauważyli jednak pewną dziwną rzecz. Ceny gier z katalogu Electronic Arts zmieniły się na Steamie dla 26 walut. Wśród nich znajdują się m.in. euro, kanadyjski czy nowozelandzki dolar, funt, rubel, frank szwajcarski i oczywiście polski złoty. Dla mieszkańców krajów, w których płaci się dolarami (amerykańskimi) czy juanami (oraz 8 innymi walutami), nie zmieniło się nic.

W Polsce oznacza to w zdecydowanej większości przypadków podwyższenie ceny. Za Dragon Age: Origins – Ultimate Edition do 5 lutego płaciliśmy 107,99zł, teraz już musimy za niego dać 119,90zł. Identycznie rzecz się ma z np. Crysisem 2 – a także wszystkimi innymi produkcjami kosztującymi wcześniej 107,99zł. Mass Effect Collection nabędziemy dziś za 139,90zł – kupując go przed tygodniem, zaoszczędziliśmy 15zł (bez 9 groszy). Z kolei w przypadku Battlefield: Bad Company 2 Vietnam zamiast 53,99zł zapłacimy 59,90zł.

Jednocześnie niektóre gry odrobinę potaniały – Simsy 3, Dead Space, Shift 2 Unleashed itp. kupimy za 69,90zł, a nie 71,99zł. Z kolei produkcja, za które EA życzyło sobie wcześniej 35,99zł, pozostały nieruszone.

Widać więc, że cały ten ruch miał na celu uczynienie cen bardziej okrągłymi. Oczywiście dość kontrowersyjny pozostaje fakt, że obniżki wynoszą 2zł, a podwyżki nawet 15zł. Wciąż jednak mogło być gorzej: w przypadku euro produkty, które wcześniej kosztowały 9,99 euro, teraz nabędziemy za 14,99 euro – to wzrost o aż połowę. Z kolei za kolekcję Mass Effecta płaci się teraz 34,99 euro zamiast 27,99. Identycznie sprawa ma się z brytyjskim funtem.

Niektóre narody są jednak jeszcze bardziej pokrzywdzone. Rosjanie za wspomnianego Mass Effecta do tej pory płacili 799 rubli, po 5 lutego muszą na niego wyłożyć… 1699 rubli. Podobnie gry, które do tej pory kosztowały rubli 299, teraz mają cenę 699 rubli.

W prawdziwą rozpacz mogli zaś wpaść ci Argentyńczycy, którzy zakup gier EA zostawili sobie na najbliższe dni. Służąca za uniwersalny przykład Mass Effect Collection była jeszcze tydzień temu do nabycia za 389,99 peso. Dzisiaj jest już to… 1599 peso – ponad czterokrotnie więcej!

Zaznaczę tylko dla porządku, że sklepie w prowadzonym przez Electronic Arts ceny wspomnianych gier potrafią być dużo niższe – Dragon Age: Origins – Ultimate Edition kosztuje w polskim Originie jedyne 60 zł (w porównaniu ze 120 na Steamie).

20 odpowiedzi do “EA po cichu zmieniło ceny swoich gier na Steamie”

  1. Wystarczy nie kupować to zaraz obniża.

  2. EA to taka firma, gdzie stosunek dobrych do złych decyzji oscyluje około 1:10.

  3. Przecież tu zwyczajnie chodzi o promocję Origina. Niby gra dostępna na Steam ale cena taka żeby chętny gracz jednak zastanowił się czy zapłacenie kilku dyszek mniej nie jest warte instalacji launchera od EA.

  4. Trzeba wiedzieć że Steam walczy z podnoszeniem cen przed promocjami. Po podniesieniu ceny, przez pewien całkiem długi okres czasu nie można tworzyć cenowych promocji na grę.

  5. @logman A przez okres pierza albo kartofli można tworzyć promocje?

  6. Ceny niby podniesione, ale kto normalny dałby dziś 108 zł za DA:Origins goty. Sam kupiłem tę edycję z 4 lata temu za 15 zł na Originie. Niby podniesione ceny, ale i tak nikt o zdrowych zmysłach nie kupiłby tych gier w cenach przed podwyżką…

  7. Dlatego ja kupiłem Dragon Aage: Orgins – Ultimate Edition na GOG-u za niecałe 22 PLN jakieś 2 lata temu. 🙂

  8. Ruch ewidentnie wymierzone w Steama, chcą zachęcić do zakupów na Originie.

  9. Ghyhyhy jakie to typowe ,,zle EA”. Oni sa juz niereformowalni.

  10. A Dragon Age Origins Ultimate Edition dawali na Originie kiedyś za friko. Skorzystałem wtedy. No, ale steamdrony uznają tylko jeden sklep z cyfrową dystrybucją. Wasza strata.

  11. @SilentBob dawali samo DA:Origins, bez żadnych dodatków, nawet bez golema za cyfrową edycję.

  12. Dawali zwykła wersję Dragon Age, a nie ultimate.

  13. @Wojman007 – kupiłeś Dragon Age 2 lata temu dlatego, że teraz EA ceny podnosi? Kurde, chciałbym być tak przewidujący

  14. Madman Jacob 10 lutego 2020 o 19:31

    Fajnie by było gdyby teraz dodali Steamowe osiąnięcia do swoich gier; chętnie bym zagrał w Dragon Age’a czy Dead Space 1/2 choćby tylko po to żeby nabić trochę dodoatkowych „aczików”.

  15. Niemożliwe, że dawali gołego Dragon Age Origins. Ja na pewno na Origins nie wydałem złotówki, a mam Ultimate Edition na Originie.

  16. @SilentBob oczywiście, że możliwe. Ja w swojej bibliotece origin mam 3 wersje pierwszego Dragon Age: cyfrową specjalną którą kupiłem wiele lat temu, ultimate, które kupiłem później i darmową zwykłą podstawkę. 100% że dawali zwykłe origins bez dodatków.

  17. @taz159357 SilentBob ma rację, ja też mam darmowego DAO:Ultimate na origin. Na Origin kupiłem tylko ostatnie singlowe Star_Warsy. Wszystko inne co mam tam w bibliotece rozdawali za darmo więc na 100% musieli kiedyś dawać DAO:Ultimate za free.

  18. @korinogaro https:www.cdaction.pl/news-39800/dragon-age-poczatek-za-darmo-na-originie.html Tak jak napisali Panowie w komentarzach, wersja bez dodatków.

  19. Ja opłacam abonament na Originie 80zł za rok i mam te wszystkie gry (i wiele więcej) w pakiecie 😛 Decydowanie się na zakup tych gier na steamie to nic innego jak czyste frajerstwo 😀

  20. @taz159357 to nie wiem skąd mam ultimate bo za nie nie zapłaciłem.

Dodaj komentarz