Electronic Arts: „Nie jesteśmy bandą złych kolesi”

Electronic Arts: „Nie jesteśmy bandą złych kolesi”
Zaskoczeni?

Drugi największy wydawca naszej branży nie ma wśród graczy najlepszej opinii. Mimo że ich produkcje sprzedają się w milionach egzemplarzy i nierzadko gromadzą wokół sobie gromady fanów, to jednocześnie niejeden nie może im wybaczyć chociażby sytuacji wokół ostatniego Battlefronta (i jego „mechanik niespodzianek”) czy tego, jak skończył Anthem (nawet jeżeli to nie jest akurat tylko wina EA). Stąd już od wielu, wielu lat razem z Activision-Blizzarda firma jest „tym złym” przemysłu gier wideo (zdobywając swego czasu tytuł „Najgorszej firmy w Ameryce” wg konsumentów – i to dwukrotnie), a w postrzeganiu jej przez ogół zmienia się niedużo.

Żeby zmienić swój wizerunek, Electronic Arts kilka lat temu zaczęło wspierać tytuły niezależne, czego pierwszym efektem był Unravel z 2016. Rok później ruszył program EA Originals mający skupiać się na współpracy z twórcami indyków – dodajmy, że na świetnych warunkach, ponieważ wydawca pobiera tylko tyle pieniędzy, ile kosztowało go stworzenie danej gry, reszta idzie zaś do developerów. W związku z tym Matt Bilbey, wiceprezes ds rozwoju strategicznego w Electronic Arts, poskarżył się nieco GamesIndustry na to, jak ciągle oceniana jest jego firma.

[Pracuję] 25 lat w EA i wciąż zmagam się z postrzeganiem na zewnątrz, że jesteśmy tylko garstką złych kolesi. Uwielbiamy tworzyć i grać w gry. Niestety, gdy popełniamy błędy przy grach, świat wie o tym z powodu ich rozmiaru i skali.

Wyjaśnił też, jaki cel ma tak naprawdę EA Originals:

W miarę jak się rozrastamy, istnieje obawa, że zostaniemy odłączeni od nowych talentów, które się pojawią. EA Originals jest naszą szansą na połączenie się z tymi utalentowanymi ludźmi oraz z tymi pomysłami na mniejszą skalę. Gdy jesteś częścią wielkiej firmy, łatwo wpaść w pułapkę, kiedy patrzysz na koncepcję gry… [myślisz, że] musi być ona duża. Idea faktycznego wymyślania małych, unikalnych pomysłów… Z naszej pracy przy abonamencie wiemy, że gracze włączają Fifę lub Fortnite’a – trzymają się jednej serii lub tytułu – ale potem chcą sobie zrobić przerwę w tych grach, aby zagrać coś, co zajmie może pięć lub dziesięć godzin. EA Original to również tytuły, których nie robimy lub nie robimy w wystarczającym stopniu w większej części EA. Więc kiedy jest to częściowo filantropijne, to jednocześnie samolubnie jest to dla nas sposób, żeby połączyć siły z kimś utalentowanym nad mniejszym projektem. Kiedy jesteś w firmie i odnosiłeś sukcesy czy popełniałeś pomyłki przy okazji mikrotransakcji, gier free-to-play, z kim i gdzie współpracować, jakich silników animacji używać… to dla naszych zespołów miłą odskocznią jest usiąść z developerami z EA Originals i móc udzielić im jakiejś naprawdę przydatnej rady. To autentycznie sprawia, że czujesz się dobrze, a być może sprawisz, że ktoś nie popełni twoich wcześniejszych błędów.

Bilbey porównał też program wydawcy do Netflix Originals (chociaż zbieżność nazw jest przypadkowa); stwierdził też, że mali developerzy garną się do EA Access – usługi abonamentowej Elektroników – ponieważ chcą się uczyć i przygotować na przyszłość. A tą, zdaniem wiceprezesa, są zdecydowanie abonamenty oraz streaming gier. Jak będzie w rzeczywistości, zobaczymy najpewniej po listopadowej premierze Google Stadii.

26 odpowiedzi do “Electronic Arts: „Nie jesteśmy bandą złych kolesi””

  1. Zaskoczeni?

  2. Pamiętacie tę scenę z Marsjanie atakują jak strzelają do wszystkich a z głośników leci „przybywamy w pokoju”? Tak mi się dokładnie skojarzyło z tą wypowiedzią.

  3. Jesteście.

  4. W ZSRR wszyscy mają się dobrze, te wszystkie głody i prześladowania to tylko wroga propaganda.| ~ZSRR

  5. „Uwielbiamy tworzyć i grać w gry”|Doubt|EA tworzy gry tylko dla zysku, nigdy nie zmienie zdania o nich.

  6. @JKMII aż by się chciało odpowiedzieć kultowym „Wrócicie w kawałkach” 😀

  7. @Yakito Mało tego. Lootboxy i P2W mikrotansakcje to jedno. Inne to to że są odpowiedzialni za zamknięcie wielu dobrych firm (Westwood tutaj to największy ich grzech) które wykupili i postawili przed wspomnianymi firmami nierealistyczne żądania. Tak właśnie też skończył Visceral i Dead Space. Wszystko dla zmaksymalizowania profitów.

  8. „Nie jesteśmy bandą złych kolesi” to dokładnie taki tekst jaki bym się spodziewał od bandy złych kolesi

  9. Yhy, a w więzieniach sami niewinni 😀

  10. Fallschirmjager 4 lipca 2019 o 13:17

    Jesteście.

  11. Usiłuję zrozumieć o co chodzi w drugiej połowie tłumaczenia tej drugiej wypowiedzi, ale przegrywam z kretesem. Google translator, daj żyć 😉

  12. EA? Nie wspieram. W sumie super że Apex szybko zgasł/gaśnie.

  13. @nietrol Nie do końca fajnie bo Respawn Entertainment robi dobre rzeczy. EA od tego nie zginie, a oni jak najbardziej mogą.

  14. Moja przygoda z grami zaczęła się od Medal Of Honor AA, intro od EA widziałem niezliczoną ilość razy.|Jestem fanem EA i nadal wierzę że ta firma da radę stanąć na nogi i wydawać świetne gry.

  15. Oj EA… Gdybyście tak skupili się bardziej na robieniu gier a nie pieniędzy…

  16. @Maciejka01: boję się, że ich kolejną ofiarą padnie Blizzard. Wystarczy spojrzeć jak skasowano projekt Titan, HotS dogorywa powoli, wpadka z Diablo Immortals.. Zamieć trzyma się tylko dlatego, że ma w garści tego WoWa, na którego czas też wreszcie przyjdzie.

  17. Sęk w tym, że pan Bilbey w ciągu kilku minut wywiadu przeszedł od zapewnień, że EA nie jest takie złe jak je piszą do wskazania, że firma już wie, co będzie „przyszłością branży”. Bo EA, o czym przekonywaliśmy się wielokrotnie na przestrzeni lat, zawsze „wie” lepiej od nas samych, czego rzekomo „chcemy”. „Chcieliśmy” więc kolejno: masowego zamykania studiów odpowiedzialnych za oryginalne produkcje, cięcia gotowych gier na drobne, zalewu mikrotransakcji, forsowania loot boksów, „gier-usług”. Coś pominąłem?

  18. @Upadly321: Bo w sumie EA nie wydaje złych gier, takich BARDZO złych. Gry mają całkiem niezłe, ale to ich polityka jest beznadziejna. |@Shlizer: Ale co Blizzard ma wspólnego z EA? XD Z drugiej strony to Activision faktycznie pogrąża Blizza.|Co do samego newsa to jedynie zacytuję niedawnego mema: EE E: EEEE.

  19. „Banda” to moim zdaniem zbyt negatywne określenie. Preferuję „prestępczość zorganizowana”.

  20. Zasadniczo obrona EA polega na tym: Hej patrzcie jakie fajne jest 10% naszej działalności. Tamte 90% to wcale nie powód, żeby nas określać jako złych.

  21. @Shlizer Stary. Blizzard to ActiVision i oni sami się pogrążają swoimi decyzjami. A po przeforsowaniu ustawy banującej lootboxy i P2W mikro-transakcje przez Amerykański Kongres to będą dosłownie leżeć i kwiczeć.

  22. GandalfCzarny 4 lipca 2019 o 21:31

    Jesteście. Po prostu – jesteście.

  23. robią dobre gry ale firma idzie w złom stronę i nie długo to sie zmieni ale brak pokory zaboli

  24. Gram ostatnio w Command & Conquer Gold: Project 1.06 i Command & Conquer: Tiberian Sun Firestorm jak EA mogło wykończyć tak dobre studio Westwood pod przykrywką robimy coś dobrego to się dorabiamy kosztem innych.

  25. Nie jesteście źli, tylko chciwi jak jasny sk…..syn

  26. Hej EA. Acti-Blizz dzwonił. Pytali się co robicie na ich tronie.

Dodaj komentarz