Elex II to gra (bardzo) koślawa, choć (czasem) wciągająca [RECENZJE]
„Elex II cofa się o tyle kroków od czegoś, co już i tak było mierną grą, że aż dziw bierze”.
Piranha Bytes stworzyło sobie schemat, którego konsekwentnie się trzyma od czasów pierwszego Gothica. Rozgrywka stała się w świadomości niektórych growym wcieleniem drewna (naprawdę, co się natknę na opinię, to zwykle trafiam na porównanie do drewna), której toporność jest przysłaniana kapitalnym klimatem oraz wciągającymi aktywnościami. Jednych to odrzuca, drugich – śmieszy, trzeci – wąskie grono – czekają na kolejny tytuł Piranii z wypiekami na twarzy.
Elex II tej konwencji nie przełamuje – przynajmniej według recenzentów. Sequel gry z 2017 może się poszczycić Metacriticowymi wynikami 66/100 w wersji na PC, 70/100 na PlayStation 5, 78/100 na Xbox Series X oraz jedną recenzją portu na Xbox One z oceną 5/10.
Oto garść innych ocen:
- GAMES.CH – 81/100
- GameStar – 8/10
- GameSpace – 7,5/10
- IGN Italia – 73/100
- Twinfinite – 4/5
- Hardcore Gamer – 3,5/5
- COGConnected – 70/100
- New Game Network – 6/10
- GamingBolt – 5/10
- Finger Guns – 5/10
- WellPlayed – 3/10
Bastian w swojej recenzji (którą przeczytać możecie TUTAJ) twierdzi, że to gra wściekle angażująca, choć listę plusów ma krótszą od tej minusów.
Jeżeli zaciśniecie zęby i zignorujecie głupawe bugi, (t)oporną walkę (oraz latanie za pomocą plecaka odrzutowego, argh!) czy naiwne dialogi, to możecie przepaść na Magalanie na długie godziny. Jak ja. Nie mogę natomiast wystawić wyższej oceny – mamy 2022 rok i oczekuję od tej straszliwie skostniałej już formy czegoś więcej.
Dla GAMES.CH klimat i projekt questów nadrabia za wszelkie niedoskonałości.
System walki jest słaby, a niektóre aspekty graficzne zdają się mocno przestarzałe. Ale Elex II to znacznie więcej niż suma jego części. To wysoce klimatyczne i intensywne RPG z cudownym projektem questów; z wartym uwagi otwartym światem o ostatecznej wizji wolności w grach narracyjnych, którego ogólne wrażenie sprawi, że zapomnicie o większości tych słabych elementów.
Rock, Paper, Shotgun jako przykład porównawczy bierze... Cyberpunka 2077.
Kiedy dumałem na tym, jak podejść do recenzji, do głowy przyszedł mi Cyberpunk 2077. To też koślawe, zbyt ambitne RPG, pełne bluzgających, paskudnych osób, które robią sobie okropne rzeczy. Różnica jest taka, i to taka znacząca, że postaci w Cyberpunku są fascynującymi, dobrze określonymi postaciami o głębi i szczegółach. Są częstokroć sympatyczne, nawet i empatyczne, zmuszające nas do sprostania wykluczającym się aspektom ludzkiej natury. Elex II niczego takiego nie ma, to po prostu gra pełna strasznie nieprzyjemnych osób.
Według WellPlayed to olbrzymi krok wstecz względem „jedynki”, już będącej kiepską produkcją.
Powiedzenie, że wszystko zasługuje na drugą szansę, nie powinno się tyczyć Eleksa. Elex II cofa się o tyle kroków od czegoś, co już i tak było mierną grą, że aż dziw bierze. Scenariusz, optymalizacja, walka I systemy – wszystko to składa się na nowy wyznacznik tego, czego nie powinno się robić.
Elex II jest dostępne już od dzisiaj – na PlayStation 4, PlayStation 5, Xboksie One, Xboksie Series X/S oraz na pecetach.