Empire: Total War ? darmowe jednostki, patch oraz DLC. W końcu można pograć?
Patchowania Empire odcinek 6543. Dzisiaj pojawia się kolejna łatka, poprawiająca ok. 50 elementów tej wciąż nieidealnej gry. Na osłodę twórcy dają nam za darmo 14 nowych jednostek i... drugie tyle, za które trzeba już zapłacić.
Empire: Total War wyszło w marcu i wydaje się, że trochę na wyrost zebrało od recenzentów bardzo wysokie oceny (średnia w internecie: 90 procent). Fakt, to świetna w wielu elementach gra, ale po premierze okazało się, że ma wiele problemów ze stabilnością, płynnością i niemało bugów (dość powiedzieć, że komputerowy gracz przez ponad miesiąc od premiery nie był w stanie prowadzić desantów – nic dziwnego, że np. Wielka Brytania nie miała zbyt wielu zdobyczy). Creative Assembly co chwila wydaje kolejne łatki, a dzisiaj dostaliśmy najnowszą.
Lista poprawek jest długa (jej pełną wersję możesz zobaczyć TU), a co gorsza, spora ich część dotyczy wyważenia jednostek, co świadczy tylko o tym, jak nieprzetestowana była to gra w momencie wydania. Na szczęście poprawiono również (podobno, redakcyjne testy trwają) stabilność, framerate podczas bitew, pewne kłopoty z dźwiękiem, ale i inteligencję jednostek podczas walk oraz monarchów podczas prowadzenia rozmów dyplomatycznych. Jeśli ktoś z was już zdążył to przetestować – komentujcie.
Trochę na osłodę dodano w patchu 14 nowych jednostek, są to m.in. pruscy, rosyjscy czy hiszpańscy grenadierzy. Inna sprawa, że wciąż nie ma obiecywanej jeszcze przed premierą poprawki umożliwiającej rozgrywanie wielkiej kampanii w multi. Kiedy się pojawi? Nie wiadomo, testy beta trwają. I może rzeczywiście lepiej niech potrwają jeszcze trochę, niżby patch miał wyjść i napsuć jeszcze więcej krwi fanom serii.
Sega chcąc też trochę zarobić, wypuszcza DLC z 14 kolejnymi jednostkami. Są tam m.in. polscy grenadierzy gwardii (strzelają i rzucają granatami lepiej od zwykłych grenadierów), ale i parę innych, głównie elitarnych jednostek. Do kupienia na Steamie za 3,49 euro.
A ja wciąż czekam, aż ta gra będzie się nadawała do przyjemnego i bezproblemowego grania – i wtedy do niej wrócę.
Senior CD-Action, związany z magazynem od ponad 20 lat, przez długi czas redaktor naczelny online’owego serwisu. Choć przeszedł na ciemną (jasną?) stronę mocy i aktualnie zajmuje się prowadzeniem marki Dying Light jako Dying Light Franchise Director, wciąż jest z nami obecny i czuwa (ci co mają wiedzieć – wiedzą)!