Epic: Firmie grozi pozew za świadome stworzenie bardzo uzależniającej gry – Fortnite´a

Nie wiem, czy jesteście tego świadomi, ale Fortnite jest całkiem popularny, zwłaszcza wśród nieco młodszych graczy. Najlepszym dowodem na to, jest wiek finalistów niedawno zakończonego Fortnite World Cup – w końcu mistrz ma 16 lat, a piąte miejsce na tym turnieju zajął 15-latek. Produkcja Epica trafiła zresztą na salony: w Stanach np. grała w nią w swoim programie sławna Ellen DeGeneres, a w Saturday Night Live delikatnie podśmiewywał się z niej chociażby Adam Driver.
Kiedy jednak w maju Światowa Organizacja Zdrowia ostatecznie wpisała uzależnienie od gier na listę zaburzeń i coraz głośniej mówiło się o hazardowych mechanikach w popularnych tytułach, niektórzy zaczęli łączyć to z popularnością Fortnite’a. Jak donosi kanadyjski CBC, rodzice dwójki dzieci – 10 i 15 lat – zagrywających się w hit Epica zgłosili się do montrealskie kancelarii Calex Légal, żeby pozwać jego twórców za stworzenie „zbyt uzależniającej gry”. W specjalnej nocie w tej sprawie porównano Fortnite’a do kokainy z tego powodu, iż podczas gry w niego uwalniana jest dopamina, co u wrażliwych młodych ludzi może prowadzić do uzależnienia. Kancelaria utrzymuje, że dokładnie przeanalizowała sytuację i uważa, że ma mocne podstawy do pozwania firmy. Swoją pewność opiera na decyzji z 2015, kiedy to sąd apelacyjny w Quebecu potwierdził słuszność wyroku w sprawie nieostrzegania swoich klientów o skutkach palenia przez firmy tytoniowe (teraz są one zobowiązane do wypłacenia miliardów odszkodowań).
Zarzuty wobec Epica są jednak nieco poważniejsze, niż to, że zrobił „bardzo dobrą grę”. Alessandra Esposito Chartrand z Calex Légal przywołuje przykład ośrodków leczących z uzależnienia od Fortnite’a i dodaje:
Epic Games tworząc Fortnite’a, przez lata zatrudniało psychologów – naprawdę przekopali się przez ludzki mózg i starali się uczynić swój tytuł tak uzależniającym, jak to możliwe. Świadomie wprowadzili na rynek bardzo, bardzo uzależniającą grę skierowaną również do młodzieży.
Chartrand dodała również, że w związku z tym gra powinna być obwarowana ostrzeżeniami na temat jej potencjalnego wpływu na graczy.
W tej sprawie dwoje rodziców, którzy się do nas zgłosili, mówi „Gdybyśmy wiedzieli, że jest to tak uzależniające, że zrujnuje życie naszych dzieci, nigdy nie pozwolilibyśmy im zacząć grać w Fortnite’a lub przyglądalibyśmy się temu dużo uważniej”.
Na stronie kancelarii możemy przeczytać zachętę do dołączenia do pozwu także innych rodziców:
Calex Légal złożyło dziś w sądzie w Montrealu wniosek o zezwolenie na ustanowienie pozwu zbiorowego oraz wyznaczenie naszej firmy jako przedstawiciela przeciwko Epic Games Inc., twórcy gry wideo Fortnite i ich kanadyjskiej filii. Naszymi klientami są rodzice dwójki dzieci silnie uzależnionych od gry wideo Fortnite. Zapraszamy osoby zainteresowane do skontaktowania się z nami.
Z pewnością będzie to proces, który przyciągnie uwagę świata. Oczywiście na pierwszy rzut oka pozew wydaje się dość absurdalny – ale podobnie można było pomyśleć o wspomnianej sprawie z ostrzeżeniami na papierosach. Kto wie, może w niedalekiej przyszłości doczekamy się informacji na opakowaniach (lub w launcherach), że granie może powodować uzależnienie.
Czytaj dalej
52 odpowiedzi do “Epic: Firmie grozi pozew za świadome stworzenie bardzo uzależniającej gry – Fortnite´a”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Rodzice grających dzieci porównali battle royale do kokainy.
Gybym był uzależniony od sexu, nie pozywałbym wszystkich kobiet za moje skłonnoci 😀
Epic zatrudnił psychologów do pracy nad grą, której moduł BR o który toczy się spór, sklecono szybko po sukcesie PUBG? Tu mi pociąg jedzie… Powodzenia z tym pozwem. A może po prostu trzeba zająć się dziećmi jak trzeba, czyli, jak mówi pozew, „PRZYGLĄDAĆ SIĘ UWAŻNIEJ”? To jest parenting 101. Epic ma placić, za przeproszeniem, debilom którzy nie wiedzą, co to rodzicielstwo i odpowiedzialność? To Epic pozwala ich dzieciom na granie non stop? Świat zwariował.
Chyba musiałem trafić na jakąś gorszą partię tej ich koki, bo tylko mi się ziewało i po kilku godzinach usunąłem.
PS. Wg Was komentujących to nie jest kuriozum, że firma zostaje pozwana za zrobienie gry, bo jest dobra i wciągająca? Czyli… Trzeba robić gry źle i odpychające? EA już zaciera rączki.
Zostawię to tutaj. Co prawda tematyka odrobinę inna, ale podsumowanie idealnie pasuje.| https:www.youtube.com/watch?v=0y-RkiPhpPY
XXI wiek, gdzie obowiązek wychowywania dzieci w ostateczności pada na rodziców. 😀
Hahah większej głupoty dawno nie widziałem. Oczywiście to zła firma jest za to odpiwiedzialna a nie rodzice którzy nie potrafią wychowywać.
Co za poroniony sposób myślenia. Bo rodzic ma kontrolować dziecko jak by miało 2 lata. Sprawdzać w co gra, co czyta, co ogląda, niech jeszcze czyta jego wiadomości bo może coś złego się dzieje. A jak nie to zły rodzic i nie potrafi wychować. Tego typu gry są robione po ty by uzależnić i wydać jak najwięcej kasy i każdy to wie. Problem jest to udowodnić, jeżeli firma zatrudnia psychologów w celu odpowiedniego zaprojektowania gry by ludzie spędzali tam jak najwięcej czasu i pieniędzy to coś jest nie tak.
Wychowanie nie ma z tym nic wspólnego, wymaganie by rodzic wiedział wszystko o wszystkim zanim da dziecku, które ma już 15 lat!!! jest żałosne. Nawet jeżeli miałby 30 lat, gra stworzona w celu uzależnienia tych bardziej na to podatnych a zwłaszcza dzieci, powinna być surowo ukarana a przynajmniej posiadać odpowiednie oznaczenia i kategorie wiekową. Fortnite jest grą od 12 lat, takie gry nie powinny nigdy posiadać takich modeli płatności, dziwnych walut i całej otoczki mającej na celu uzależnić gracza.
xD
nie wiem jak to skomentować xDD |Naprawdę ciężko. |Co się dzieje z ludźmi?
@tommy50 Super, ale jeśli również nałożymy sankcje na filmy i książki, muzykę. Zawsze to gry muszą oberwać…
Mimo i tak przyznaje, że modele freemium – p2w powinny dawno spalić się w piecu.
@Dyzio19 to trochę inaczej wygląda. Gdybyś miał burdel, do którego możesz chodzić za darmo dla „przeciętnych kobiet” i szczuli by Cię na każdym kroku (sponsorując nawet w filmach), że możesz wykupić pakiet premium na jeszcze ładniejsze kobiety z możliwością odblokowania specjalnych dodatków (role, zabawki, fabułki, sratata etc.), to WTEDY byś miał podobną sytuację, co ta z Fortnitem. Obrazuję tylko sytuację. Wtedy możliwe, że znaleźli by się tacy, co narzekają, ale to tak jakby pozwać Pornhuba czy cuś…
@Vallar Ah, widzę że nie jestem jedynym fanem Yahtzee.
Jak to możliwe że łatwiej gronu rodzicielskiemu wystosować pozew zbiorowy niż odłączyć dziecku internet albo skierować go na terapię
michnaj,|A skąd wiesz, że nie zrobili tego wszystkiego o czym piszesz? Pozew zbiorowy może być kolejnym krokiem, tym razem w celu „uratowania” innych rodziców i ich dzieci przed losem, który spotkał wymienionych w newsie. Mało kto tutaj ma szczegółowe informacje nt omawianej sprawy, a komentujecie, jakbyście prześwietlili przypadek na wylot. Typowe.
@michnaj, bo mogą z tego być pieniądze a dzieciak i tak nic nie wnosi do budżetu. Przynajmniej siedzi cicho w domu, nie pakuje się w problemy. 😀
Ktoś powiedzial że mogą zarobić to to próbują, co nie zmienia faktu że sytuacja jest debilna bo uzależnić się można od wszystkiego.
Zbieram podpisy na pozwy zbiorowe przeciw Marlboro i Heineken za produkowanie artykułów łatwo uzależniających.
Małe dziecko już jest uzależnione od gry, w którą nie powinno nawet grać. Rodzice jak widać myślą tylko o robieniu kasy.
@xellar Fortnite to nie heroina, nie występuje uzależnienie fizyczne. Jeśli terapeuta nie może pomóc z czymś takim to albo nie jest to dobry terapeuta, albo dziecko ma wrodzone problemy psychiczne i równie dobrze mogło się uzależnić od czegokolwiek. Ja tu widzę tylko i wyłącznie skok na kasę.
Śmieszni ci rodzice są i chodzi im wyłączenie o wyłudzenie kasy. Już samo długie siedzie przed komputerem powinno im dać do myślenia że coś jest nie tak. Powinni już dawno zareagować, a oni się nagle opamiętali że coś jest nie tak. Dla nie których rodziców to jest nawet na rękę jak dziecko siedzi przed komputer bo w tedy nie muszą się nim zajmować. Dopiero dostrzegają problem jak coś się z dzieckiem zaczyna dziać, a potem szukają winnych.
Rozwala mnie to. 'Złe stopnie, porycie bani, ciągłe gapienie się w monitor, problemy z nawiązywaniem kontaktów z ludźmi’ – to wszystko gry, WSZYSTKO. To się bierze nadmiaru czy też uzależnienia od gier, ale to właśnie te wszystkie nowoczesne mamy dają dzieciakowi komputer/konsole bo cały dzień cicho (powiedzmy) siedzi, a ona może sobie trollować na fejsiku albo Netfliksie. Jak to szło? 'Jakby nie PlayStation to kto by nas wychował?’.
To tak jakby po 10 latach kupowania dzieciakowi żarcia w Maku nagle 'zorientować się’, że młody ma 50kg nadwagi i problemy ze stawami. Potem wystosować pozew, że żarcie u klauna powoduje otyłość i 'zachęcać’ do przyłączenia się do niego. Dla mnie to jest beka, a starych tych wszystkich fortnajtowców i makowców najpierw powinna prześwietlić opieka społeczna albo podobny organ. A Epic nie może się dać idiotom bo otworzy furtkę kolejnym absurdalnym pozwom.
Kilkanaście lat temu też byłem uzależniony od gry. Kiedy u nas królowała Tibia, to w jej cieniu skrywał się Ragnarok Online (pozdro dla pamiętających grę jak i prywatny serwer KDR). Nie liczyło się nic poza RO, ale dlatego, że miałem raczej gówniane życie, a tam w grze miałem znajomych i mogłem sobie pobyć kimś innym. Nie winię gry za uzależnienie, ale siebie, bo sobie na to pozwoliłem. Dziś mam na koncie wiele tytułów przy których spędziłem setki godzin, ale od żadnego się nie uzależniłem.
Podsumowując – to nie gra jest winna czy jej model F2P, argument co do codziennego grania by coś tam odblokować też jest słaby, bo te rzeczy nie są Ci w rzeczywistości niezbędne i nie musisz ich mieć. Problemem jest nuda, kiepskie wychowanie i przede wszystkim brak rozmowy z dzieckiem. No i oczywiście brak kontroli ze strony rodzica (tak, dziecko do 18 roku życia jest pod opieką rodzica i rodzic ma w tym czasie prawo sprawdzić nawet zawartość jego stolca jeśli będzie chciał).
CZłowiekKukurydza – popieram w 100%|A mówienie że to nie wina rodziców to zwykły bełkot. Jakby rodzic kontrolował ile czasu jego dziecko siedzi w necie, nie było by problemu. Ale jak ma to gdzieś, bo ważne, że jest cicho i nie przeszkadza mi, bym sam mógł posiedzieć w necie.Niech się nie dziwi później, że z dzieckiem jest coś nie tak. Widziałem już dziesiątki takich przypadków. Byłem kiedyś na imprezie rodzinnej i kuzynki syn. 4 lata siedział w tablecie nonstop nie widział że przyszły inne dzieci
nie chciał się z nimi bawić nawet za namową dorosłych . Dopiero gdy bateria padłą w tablecie zaczął bawić się z innymi, więc czyja to wina twórców gier mobilnych czy matki tego 4 latka która nie widzi problemu w zachowaniu swego syna
@ Do tych, co mówią ze rodzice chcą tylko zarobić. Może i tak, ale czy choć przez chwilę zastanowiliście się na jakie wydatki w tej grze te dzieciaki naciągnęły rodziców? Skoro są uzależnieni to nie kupowali jakiś bajerów sprzedawanych przez Epic? I twierdzę że wina nie leży tylko po stronie Epic. Ale Epic jak najbardziej jest na rękę by gracze się uzależniali i do tego dąży bo uzależnieni chętniej wydają pieniądze. Rodzice też częściowo są odpowiedzialni ale w o wiele mniejszym stopniu niż wam się wydaje.
Sam w latach 90-tych za gówniaka uzależniony byłem od automatów z grami. Wydawałem tam wszystko co miałem, a jak nie miałem to kradłem rodzicom. I co to ich wina że mnie nie upilnowali? mieli mnie zamknąć w domu? a może któreś miało zrezygnować z pracy i ciągle za mną chodzić? Czy może wystarczyło że właściciel salonu nie wpuszczał by dzieci bez zgody rodziców i sprawa sama by się rozwiązała? Oczywiście że nie bo straciłby 80% obrotów jak nie więcej. I Epic jest jak taki właśnie gość.
Hahahahahahahahaha no nie mogę xD
@DeeJayHMC Ostry syndrom sztokholmski.
@CzlowiekKukurydza Po czym wnioskujesz?
@DeeJayHMC Bronisz swojego 'dilera’.
Obie strony są winne. Fortnite – przecież spokojnie mógłby działać w b2p bez mikropłatności, ale wtedy oczywiście nie wyciągałby takich zarobków 😉 No i rodzice, którzy nie kontrolują swoich pociech. Ja osobiście – jako już dorosła osoba – unikam gier f2p właśnie ze względu na zagrywki manipulacyjne, które zachęcają do kupna czegoś w grze. Wolę wydać na grę więcej, ale jednorazowo, niż wykładać na tytuł f2p gruby hajs. Zresztą, przyznaje się bez bicia, że utopiłam w SMITE ponad 1000 zł i żałuję.
@Bluearga, ale włączasz telewizor, yt, strony internetowe, i wszędzie zachęcają do kupna czegoś.
No to jeszcze pozew na Facebooka, Tweetera, McDonalda i praktycznie każdą inną spółkę.
Winni są rodzice bo nie zajmują się swoimi dziećmi a później mają pretensje i roszczenie do wszystkich wokoło. I zidiociałe prawo że w ogóle pozwala na równie absurdalne pozwy. Ale to już wina dupokracji.
@MegaMsSimpson akurat pozwy przeciw Fast food-om są o tyle uzasadnione że sprzedają truciznę jako jedzenie.
Wygrają w sądzie jakiś piniądz to kupią nowy komputer i konta premium 😀
@TheFrediPL: telewizji nie oglądam, mam 4 adblocki na raz więc reklam w internecie nie widzę. I tak jest ok 🙂 Z grami jest o tyle problem, że sam w nie grasz i sam czerpiesz z nich przyjemność, przez co łatwiej jest cie zmanipulować i zachęcić do kupna chociażby skina.
Ja od dawna juz w to niegram w tego Fortnite
@Wiedzmin673: Grzechem jest sam fakt, że w to grałeś.
Za chwilę na wszystkim bez wyjątków będzie tekst „używanie/spożywanie może spowodować uzależnienie”. Taki proces możnaby wytoczyć każdemu, od producentów cukru (co, nie uzależnia? To dlaczego większość ludzi spożywa go codziennie?!), mąki, itp. do wprowadzenia podobnej klauzuli przy zakupie samochodu.
@Szaman ja bym proponował pójść o krok dalej i ustawowo nakazać naklejać na każde drzwi wyjściowe w domu naklejkę informującą, że „Opuszczając teren swojej posiadłości narażamy się na wiele czynników mogących powodować uzależnienie, otwieranie kurierowi z paczką również jest dla nas niedobre, bo jej zawartość może być niebezpieczna dla naszego zdrowia. Jedynym sposobem pozostania w pełni zdrowym na umyśle to siedzenie w pokoju i wpatrywanie się w sufit ew. ścianę.”
Wszystkie pozwy które wydają się absurdalne w Polsce są uzasadnione w U.S.A. . Powód cywilny umożliwiający dojście do porozumienia stron w tym wypłaty ekwiwalentu pieniężnego i załagodzenie sprawy.
@DarkPresent dodając „jednocześnie informujemy, że pozostanie w pokoju i wpatrywanie się w ścianę moze spowodować uzależnienie od tej czynności, tudzież pokoju” 😀
a mnie wodociągi nie informowały, że woda uzależnia.. i teraz muszę ją pić codziennie! Nawet sobie ją trochę urozmaicam, raz pod postacią kawy, raz herbaty, tu i tam się doleje itp