Epic nie zrezygnuje z gier na wyłączność

Wielu pecetowców wciąż nie może przeboleć polityki, którą kieruje się główny konkurent Steama. Wczorajsza wieść o czasowej wyłączności dla Epic Games Store na Borderlands 3 zabolała niejednego zwolennika sklepu Valve, podobnie jak wcześniejsza informacja o tym, że podobny los czeka Anno 1800. Wielu graczy dochodzi zresztą do wniosku, że sklep twórców Fortnite’a nie jest wcale taki zły, zwłaszcza jeżeli wziąć pod uwagę deklarację firmy, że nie pojawią się na nim tytuły porno ani „crappy” gry. Podział na łonie growej społeczności stale się pogłębia, czemu nieprzesadnie pomagają niektóre wypowiedzi Tima Sweeneya, prezesa Epica.
Niejedna osoba zinterpretowała słowa „Nie chcemy robić tego nigdy więcej” jako obietnicę zaprzestania zdobywania kolejnych exclusive’ów. Wypowiedział je podczas niedawnej Game Developers Conference odpowiedzialny za Epic Games Store Steve Allison, komentując sytuację wokół ostatniego Metro, gdy gracze na krótko przed premierą dowiedzieli się, że tytuł nie pojawi się na Steamie. Tim Sweeney postanowił jednak wyjaśnić na Twitterze co nieco w tej kwestii, kiedy zarzucano firmie złamanie danego słowa przy okazji Anno 1800.
We’ve had a lot of discussions about this since GDC. Epic is open to continuing to sign funding / exclusivity deals with willing developers and publishers regardless of their previous plans or announcements around Steam.
— Tim Sweeney (@TimSweeneyEpic) April 1, 2019
Sporo dyskutowaliśmy na ten temat od czasu GDC. Epic jest otwarty na dalsze zawieranie umów na finansowanie/wyłączność z chętnymi twórcami niezależnie od ich uprzednich planów czy zapowiedzi związanych ze Steamem.
Dalej wyjaśnił, że decyzja o tym, gdzie wydać grę, należy do developerów oraz wydawców, a Epic nie zamierza mówić im „nie”, nawet jeżeli wcześniej obiecywali, że ich gra pojawi się na platformie Valve.
Oznacza to, że jesteśmy chyba zmuszeni pogodzić się z pecetowym krajobrazem, w którym niektóre tytuły będą przez dłuższy czas dostępne tylko w jednym sklepie. Nie jest to jednak tragedia – oczywiście jeżeli ktoś wzbrania się przed korzystaniem z Epic Games Store, będzie musiał np. przeboleć pół roku oczekiwania na steamową premierę, ale jak pocieszają niektórzy, dostanie wtedy spatchowaną i dopracowaną produkcję. Pytanie tylko, kiedy doczekamy się odpowiedzi na to wszystko ze strony Gabe’a Newella i jaka ona będzie. Bo wszyscy wierzymy, że Valve w końcu jakoś zareaguje, prawda?
Czytaj dalej
59 odpowiedzi do “Epic nie zrezygnuje z gier na wyłączność”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Potwierdza to sam Tim Sweeney.
W takim razie ja nie zamierzam przestawać pluć na ich platformę ¯\_(ツ)_/¯
Ale jak to tak pogodzić się? To nie jest tak, że ludzie mają do EGS jakieś wyimaginowane pretensje. Wykupywanie licencji jest praktyką jak najbardziej dozwoloną ale nieakceptowalną przez dużą większość graczy. EGS zaczynał dobrze, niższa marża, darmowe gry. Potem stwierdzili, że całe to ciepłe przyjęcie trzeba zniszczyć ciemnymi zagrywkami. Dlatego pierwszy raz od ponad 10 lat powiem: Drink up, me hearties, yo ho! I nie chodzi o to, że ja na Steama gry nie mam, ale że nie mam wyboru.
I jak mi teraz ktoś powie, że równie dobrze mogę w ogóle nie grać to powiem tak. Pocałujcie mnie w tylną część ciała. Od dobrych 10 lat czyli od momentu pierwszych zarobionych pieniędzy nie spiraciłem gry. Ale jakoś źle nie będę się z tym czuł. Ja chcę kupić grę do której działania nie będę musiał ściągać chińskiego spyware’u. Nie to nie.
I teraz czekać na ludzi którzy będą pisać że steam prowadził przecież przez tyle lat monopol
Klientów platformy powinno się zdobywać dając coś od siebie, a nie zabierając konkurencji. Takie zagrywki mogą być dozwolone, co nie zmienia tego, że są chamskie. Ja jestem ciekaw jak to wygląda: developer/wydawca chce wydać grę na EGS i na Steam, ale Epic mówi, że jak chcesz wydać na EGS to TYLKO na EGS? Przy okazji Sweeney wychodzi na chciwego, bo jego firma najpierw mówi, że przestanie kraść Steamowi gry na 2 tyg. przed premierą, a on potem z wyjeżdża ze stanowiskiem 180°.
„We want money. ALL the money”
No i zaczynają powoli z Epica wychodzić polaczkowe korzenie, no nie? Konkurencja konkurencją, ale tak jak napisał sadpanda – zagrywki tego typu są chamskie i nam – konsumentom, nie dają żadnej korzyści (gdzie te legendarne tańsze gry?). Na szczęście póki co nie mają w repertuarze gier, które mnie interesują, ale prędzej czy później pewnie takie się znajdą. Cóż pozostanie poczekać te pół roku aż wyjdą na Steamie.
Ja tam jestem bardzo wdzieczny prezesowi Epica. Dzieki podejmowanym przez niego wysilkom mam wreszcie mozliwosc i checi ograc przynajmniej te gry, ktore juz od dawna patrza na mnie z samego szczytu mojej kupki wstydu w bibliotece Steam.
@Tesu|Mam to samo.
@mateinho32 Dobrze waść prawisz, tu nie chodzi o pieniądze – tu chodzi o środkowy palec dla Epica 🙂
@Mid a ja myślę, że chodzi o coś innego, polecam maść na bóle w tym miejscu xD Steam po prostu rozpieścił wszystkich tym, że nie miał dobrej konkurencji i tyle. Każdy chce mieć coś na wyłączność czy to PS4 czy nawet taki Netflix. Ten ostatni to dopiero cham, produkuje filmy a innym nie da. Gdzie hejcik na nich? Trochę się chyba zapędziliście. |@mateinho32 kraść tylko dlatego, że nie ma czegoś w moim ulubionym sklepiku, serio?
@szyszka52 co to za porównanie z 4 liter do Netflixa czy PS? Gdyby Epic produkował gry od zera (jak Fortnite) i od początku kładł w nie pieniądze, to nie byłoby problemu z wydawaniem ich jedynie na własnej platformie (zupełnie jak EA ze swoimi grami na Originie). Ale oni dają pieniądze, żeby tych gier nie było na Steamie, a to zupełnie co innego.
@szyszka52 tu chodzi o to, że mi do tego sklepiku nie po drodze a jego właściciel przekupuje dostawców żeby u innych nie próbowali sprzedać. „Jak nie będą mogli kupić tam gdzie im wygodnie, to kupią tam, gdzie im nie jest wygodnie”? A figę.
@szyszka52 Akurat porównanie z Netflixem chybione z tego względu, że jak oni produkują to mogą nie udostępniać innym – takie ich prawo. Epic nie produkuje gier na wyłączność na ich platformie tylko zagarnia gry innych devów. Odnośnie tego przytyku do piractwa – on nie kranie bo czegoś nie ma w jego ulubionym sklepiku – tego nie ma w żadnym sklepiku oprócz jednego. I TO się nazywa monopol proszę państwa (oczywiście tymczasowy), a nie jakiś wyimaginowany monopol Steama. 1/2
Gdzie klucze na ich platformę można kupić w innych sklepach, często po lepszych cenach. 2/2
@szyszka52 Czytanie ze zrozumieniem boli rozumiem? Nie nie w ulubionym sklepiku bo moim ulubionym sklepikiem jest GOG. Deweloperzy mogą sobie wydawać gry gdzie chcą. Na Steamie, na GOG’u na Uplay’u na Originie na EGS. Droga wolna. Ale jak wydają ją TYLKO na EGS’a który jest niczym innym jak chińskim spyware’em to tak będę piracił. Albo kupie na konsole i sprzedam po tygodniu. A co do Sony to nie wiedziałem, że firma podkupowała studia i kazała robić SEQUELE tylko na PS4. To bardziej domena MS.
Ludzie zastanówcie się. zarzucacie EGS że gry można kupić tylko u nich, a ile gier można mieć tylko na Steam? Zagrywka z wykupieniem wyłączności pare tygodni przed premierą jak najbardziej godna napiętnowania ale nie zachowujmy sie jak gdyby Steam nie miał nic za uszami.
@Piewca Tyle że twórcy wybierają Steama dobrowolnie. Ludzie od indyków nigdy w życiu nie zdobyliby takiej popularności sprzedając swoje gry wyłącznie na własnych stronach. Na Steamie nikt nie musi być traktowany, nazwijmy to po imieniu, łapówką.
@Piewca Steam nie wymusza ekskluzywności. Możesz gry z ich platformy wszędzie tam, gdzie zostaną udostępnione.
możesz gry z ich platformy kupić* kiedy będzie można edytować komentarz ;_;
@Tesu dokładnie, trzeba szukać pozytywów!
@mid niektórych niestety przerasta, że twórcy wybierają platformy dobrowolnie
Steam nie wymuszał ekslużywności bo długi czas nie było innej takiej platformy. Możesz kupować gry w innych sklepach ale ciągle muszisz przypisać grę do konta Steam, a oto chodzi zarówno Valve jak i Epicowi. Ludzie wybierają Steam bo mają tam już inne gry, stąd rozdawnictweo Epica i kupowanie wyłącznośći. Łapówki też przyjmowane są dobrowolnie Ogoorek1. I zwyjątkiem dużych studiów developerzy byli zmuszani wydawać gry na Steamie ze względu na jego baze klientów albo liczyć się z mniejszą popularnośćią 1/2
/dostępnością- czyli też nie całkiem dobrowolnie.
„Łapówki też przyjmowane są dobrowolnie” XD No jak dają (a zgaduję, że dają naprawdę sporo skoro dali radę zgarnąć chociażby Metro aż na rok) to grzech nie brać. Wskaż mi choć jednego człowieka w Polsce, który nie wziąłby łapówki. Zgadłeś, nie ma takiego.
@Piewca nikt nikomu nie każe wydawać danej gry tylko na steam. Jak ktoś chce to może wydać coś na steam, gogu, własnej stronie itp. jednocześnie. Za to epic załatwia se te gry na wyłączność na jakiś rok.
@zielonfenix Teraz może wydawać. Ale wcześniej? Zresztą wspomniany przez ciebie GOg tez nie przyjmie każdej gry, a ich proces decyzyjny odstrasza niektórych deweloperów swoją niejasnością. @Bluearga to że ty byś wzioł nie znaczy że każdy. Pozatym wcale nie musieli dać dużo, sam fakt że przy zachowaniu ceny deweloperzy dostają większą częsć daje większy zysk na sprzedanej kopii.
@Blueraga: „Wskaż mi choć jednego człowieka w Polsce, który nie wziąłby łapówki.” Np. ja. Co teraz?
Gracze są wkurzeni bo producenci są zwyczajnie chciwi. To nie jest tak że BL3 czy Metro nie będzie na Steamie, będzie później bo Epic zapłacił producentom za tą eksluzywność. Nikt nie pyta o Fortnite’a na Steamie albo o gry EA. Wydawca chce wydać grę na więcej niż jednej platformie na pc, tylko zwleka z tym żeby dostać kasę (która zapobiega ewentualnym stratom po premierze). Tracą na tym tylko fani gry, biznesmeni razem piją sobie szampana.
Pirate Bay is back on the menu boys!
Dlaczego ludzie mają tak duże biblioteki na steam – bo przez długi czas był najtańszym i jak się okazało najwygodniejszym także dla wielu użytkowników DRM z dodatkowymi funkcjami. Steam nie jest idealny, ale wymagające go gry możesz kupić w innych sklepach, traktując go jako downloader i DRM. Gry na wyłączność EGS kupisz tylko u nich (wyjątek gry ubi). Mam gdzieś jakiego launchera używa gra – ale chciałbym móc ją kupić w jednym ze sklepów cyfrowych z których korzystam.
@eLpNe, @Mid, @MayoneS To ciekawe jak można różnie interpretować tą samą sytuację. Dla mnie to wygląda to tak: Jestem studiem X i robię gierkę x czasu. W trakcie informuję, że wychodzi na Steam ale w międzyczasie pojawia się Epic i daje lepszą umowę + wsparcie finansowe w zamian za wyłączność. Jak się zgodzę to nie wywiąże się z „umowy” z graczami. Co to obchodzi Epic bo nie bardzo widzę związku? Producenci powinni dokończyć produkcję w takiej formie jak obiecywali a umowy podpisywać na nowe gry.
@nomadsoul Dlaczego ludzie mają tak duże biblioteki na steam? Bo przez wiele lat był jedyną opcją, nawet gry pudełkowe w znacznej wiekszości wymagały Steama. Developerzy wybierali go po był najłatwiej dostępnym dla nich sposobe DRM. A teraz wybieraja EGS bo daje im wiekszy procent z ceny.
I tu nomadsoul ma rację – powinniśmy mieć wybór na jak8m launcherze chcemy mieć tytuł. To że steam przez długi czas był najwygodniejszy i nie miał konkurencji nie oznacza że teraz mamy być zmuszani przez czyjeś widzimisię do korzystania z Egs-a. A niestety tak to wygląda. Pewnikiem jest że ekipy zgłaszającej si3 do nich dostają warunek że ma być u nich przez jakiś czas ekskluzywnie| A to nawet uczciwa konkurencja nie jest.
@Piewca Mam wiele gier na Steam, większości z nich nie kupiłem w sklepie Valve, kupiłem je w muve, D2D, humblestore, cdp, gamersgate, gmg. Mam zainstaowany EGS nie mam nic przeciw uruchamianiu gier na nim – ale nie mam też alternatywy tańszego zakupu gier ekskluzywnych dla EGS.
Na początku wkurzyłem się sytuacją z epikiem ale potem sobie pomyślałem, że po pół roku będę miał na Steamie w pełni zoptymalizowaną i zaktualizowaną grę. Więc wychodzi na plus. Ja nie muszę grać od razu w dniu premiery.
@lukasz A kto zabrania Steamowi oferować lepsze warunki czy nawet wykupienia wyłączności. Nie mówie, że popieram praktyki Epica ale robienie z nich wcielenia zła mnie śmieszy. |@nomadsoul A ile z tych gier kupiłeś tuz po premierze albo wrecz jako pre- order? Poczekaj rok i będziesz miał w innych sklepach ito najpewniej na wyprzedaży. na steamie zalogowanych w tej chwili jest ponad 14 milionów osób, to liczby o których EGS może narazie tylko pomarzyć. Więc oczywiścte że, próbują ściągnąc do siebie klientów
@Piewca preorderów nie kupuję, Kiedyś sporo gier kupowałem zaraz po premierze, obecnie mi się już tak nie śpieszy więc do tej sytuacji podchodzę raczej spokojnie. Tylko widzisz epik oferuje lepsze warunki wydawcom, a steam mi. Tu jest różnica – Epik oferuje wydawcy, może i w niektórych przypadkach deweloperowi niższą marżę i prawdopodobnie jakiś bonus za wyłączność, zaś mi możliwość pobrania gry przez ich sklep – bo ceny innej niż u nich nie mam do wyboru. 1/2
Steam owszem ma dla wydawców wyższą marżę – dla mnie natomiast ma lepsze warunki – kupuję grę tam gdzie znajdę taniej, a u nich ją mogę pobrać otrzymując dostęp do często pomocnych społeczności skupionych wokół danej gry.
@nomadsoul Pełna zgoda. Ale dziwisz się wydawcom, że wybierają sklep który daje im lepsze warunki bo ja nie. Więc może zamiast oczerniać czy bojkotować EGS ludzie powinni wysyłać im rady jak mogą ulepszyć i uatrakcyjnić swój sklep także dla kupujących.
No i spoko, za to ich gracze nienawidzą więc sami sobie kopią dołek. Oby tak dalej to może ten rak zniknie i gracze nie będą ograniczani z wolności wyboru sklepu w którym zakupią grę i platformy na którą ją zakupią
Czyli Epic pluje na graczy, bo zamiast mieć niższe ceny w sklepie, jako zdrową zachętę dla ludzi do korzystania z ich launchera, oni wolą ograniczyć dostęp do gry do tego launchera, zmuszając do kupowania gier u nich, jeśli ktoś będzie chciał zagrać na premierę.
@Piewca|Ja sie wydawcom nie dziwie. Dziwie sie tylko Epicowi, ktory bezczelnie twierdzi, ze to co robia, robia dla dobra branzy i samych graczy, ktorzy dzieki nim beda dostawac lepsze i tansze gry. A kazdy, kto zarzuca im tworzenie czasowego monopolu jest w bledzie i nie docenia ich bezinteresownych staran, by uczynic swiat gamingu lepszym.
@Piewca Nie dziwię się wydawcom, nie dziwię się graczom. Nie podoba mi się pomysł EGS na zaistnienie na rynku i nie podobają mi się niektóre zachowania graczy wyrażających sprzeciw praktykom EGS, gdyż często szkodzą one tylko grze i developerowi. Nie zapominajmy że wszyscy nieco przejaskrawiamy pewne elementy danej sytuacji by mocniej zaakcentować nasze racje.
Oburzenie oburzeniem, ale zobaczymy jak ci oburzeni zachowają się w dniu premiery gier na wyłączność. Ciekawi mnie jak będą wyglądać wyniki sprzedaży Borderlands czy Metro. Na świecie liczy się tylko pieniądz i tylko głosowanie portfelem może cokolwiek zmienić.
Cytując klasyka: „Arrrrrrrrrr…” ;]
Piractwo to nie rozwiązanie. Pokazuje jedynie, że ludzie nadal zainteresowani są produktem i zapewne ci, którzy początkowo powstrzymają się od kupna, później i tak zakupią grę na Steam wspierając w ten sposób twórców. A gdyby tak powiedzieć „figa z makiem, nie zobaczycie moich pieniędzy nigdy” i nie kupić gry w ogóle? Nawet na Steam. Może to da twórcom do myślenia jeśli gra sprzeda się bardzo słabo, również po okresie wyłączności. Ale do tego potrzeba silnej woli i samozaparcia. Albo dobrej alternatywy. cdn
Cd. Pisząc o alternatywie chodzi mi o inny tytuł, na który jest hype i który ma premierę na Steam czy GOG w podobnym czasie co „podkupione” przez EGS gry. Jeśli ludzie rzucą się na tem nowy, ogólnodostępny tytuł, w który „grają teraz wszyscy” to może zapomną o tym, na który był hype rok temu, w sieci można znaleźć streszczenie, „a w ogóle to mało kto w to jeszcze gra”. To są tylko moje pobożne życzenia, ale jak już wielokrotnie wspomniano tylko uderzając twórców po kieszeni można coś zmienić.
Tak naprawdę ograniczeniem dla wszystkich jest zainstalowanie aplikacji i cena gier oraz funkcje społecznościowe. Valve ma większość udziałów w dystrybucji cyfrowej tanim kosztem względem deweloperów ale bardziej stara się dla graczy.