EVE Online: Największa bitwa w historii dobiegła końca

Przez ponad 5 godzin w układzie 6VDT ścierały się armie dwóch największych sojuszy w grze – CFC kontra TEST. W bitwie wzięło udział ponad 4 tysiące pilotów i zniszczono prawie 3 tysiące statków, w związku z czym bitwa została uznana za największą w historii. Zwyciężyło CFC, na czele którego stoi The Mittani – raport zobaczycie TU, na jego blogu – skądinąd bohater głośnego powstania w EVE Online sprzed roku.
Społeczny aspekt wydarzenia – organizacja z wyprzedzeniem, determinacja, skala – bez wątpienia imponuje, ale jest ciekawy z jeszcze jednego powodu. Serwis The Verge przeprowadzał relację na żywo, przypominającą prawdziwą korespondencję wojenną pod hasłem „walka jest fikcyjna, ale emocje prawdziwe”. W ten sposób zatarła się nieco granica pomiędzy relacjonowaniem wydarzeń z wirtualnego świata, a infotainmentem i tak zwaną „rzeczywistością medialną”.
Co sądzicie o całej sprawie? Komentujcie.
Czytaj dalej
-
Erpeg byłych twórców Mass Effecta inspiruje się przygodami Sheparda,...
-
Silent Hill 2 w październikowym PS Plusie! Sony ujawniło zawartość...
-
GOG.com przyznaje, że utrzymywanie Preservation Programu nie jest łatwe. „To znacznie...
-
Podsumowanie wielkiego turnieju na 30-lecie marki Heroes of Might and...
61 odpowiedzi do “EVE Online: Największa bitwa w historii dobiegła końca”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
To był chyba najgorętszy weekend w historii EVE Online. Tysiące pilotów walczyło przez kilka godzin, by zdecydować o zwycięstwie w największej wirtualnej kosmicznej bitwie, jaką widział świat. Odsiecz Sheparda na Żniwiarzy może się schować.
Uwielbiam takie akcje.
Wie ktos gdzie mozna obejrzec powtorke?
Chciałem polecieć, ale 1. 22 skoki by mnie czekało 2. Prawdopodobnie wlatując tam Iteronem znalazłoby się paru cwaniaczków którzy zdjęliby mnie zanim zdążyłbym się naoglądać. 😛 Warto byłoby też dopisać, że walka nie była „znikąd” chodziło o region „The Fountain” który posiada dużo księżyców z których można wykopać trochę fantów więc było o co walczyć. 🙂 )
Raport nie jest autorstwa TM, tylko Vily – z podlinkowanej strony – (Editor’s Note: This battle report is the personal account of Vily, a Goonswarm Federation Fleet Commander and the leader of one of the CFC Megathron fleets in the battle of 6VDT)Kolejny Piotrek66 nam rośnie widzę…
EvE online to wielka gra, znam kilka osób które w to pykają, jedna chyba nawet sie związała z jednym z tych sojuszy. Jednak jak dla mnie o wiele bardziej emocjonujące i ciekawe są starcia z Planetside 2 (prawdziwa wojna na dużą skalę) czy Mount&Blade Warband (średniowieczne bitwy).
Mess with the best, die like the TEST.
This is immersion!
Kiedyś trochę grałem w EVE i samo górnictwo i handel było przednie szkoda że czasu zabrakło ;/ Kto wie może się znowu zainteresuje tą grą skoro takie jazdy tam odchodzą jeżeli chodzi o masowe walki =D
Chętnie bym uczestniczył w czymś takim, gdyby tylko gra była łatwiejsza do oswojenia, albo chociaż po Polsku.
Dla mnie śmiechu warte. Rozumiem że fun niezły, ale żeby aż tak się angażować to już lekka przesada:P |Traktujmy gry dalej jako medium i nie starajmy się ich ścierać z rzeczywistością bo będzie nam rosło pokolenie młodych ludzi odnajdujące prawdziwy świat w tym wirtualnym.
@ KewL|Jeśli chcesz masowych walk to ogarnij gry które podałem w poprzednim wpisie, EvE ma spore walki ale nie wyglądają dość imponująco. No chyba że naprawdę zależy ci na statkach kosmicznych 😀
@ mrgonzo|Dlatego wolę gry multipayer podobne do starego dobrego CS – wyrobisz sobie skill przez jakiś czas regularnego grania i masz gdzieś jaki level czy „pozycja” w sojuszu ci przysługuje, wszystko ma swoje granice.
To nie jest fikcyjna walka
Revanchist – co? Przegapiłeś fakt, że walczą tam statki kosmiczne w grze komputerowej? Oczywiście, że to jest fikcyjna walka.
EastClintwood – no i prawda. Ktoś na pewnym forum zostawił fajny komentarz: Bitwa najbardziej rozdętych ego w historii gamingu.
@Jamz – spokojnie. Wpadki może się zdarzają, ale do poziomu Piotrka to jeszcze Adziorowi bardzo daleko 😉
@skywalkerpl – twoj tok myslenia jest bardzo plytki.
Zgadzam się z @mrgonzo. Rozumien, że coś takiego to fajna sprawa ale bawi mnie to jak ludzie się eksytują takimi wydarzeniami jakby to było coś więcej niż tylko rozrywka
chyba jedyne obecnie (obok Old Republic i WoWa) mmo warte zachodu.
@gulasz|Bez urazy ale on się chociaż wysilił i napisał coś, Ty tylko wbiłeś i samemu nie zaprezentowałeś nic więcej. No ale prawda w oczy kole
Oczywiście nie każdy gracz EvE to jakiś nerd żywiący się pizzą, wierzę, że tacy są nawet w mniejszości Ale sama forma EvE Online i innych „grinderskich” czy wymagających czasu gier jest niesamowicie uzależniająca, wielu ludzi w tym i mnie, przyjemność stająca się obowiązkiem raczej nie będzie bawić. Grałem w klanie w pewnej grze – odnieśliśmy sporo sukcesów ale lider musiał zbyt mocno nołlajfić, po jakimś czasie przeszliśmy na 4fun. Nawet sobie nie wyobrażam ile czasu ci przywódcy z EvE poświęcać
@wernetto|Jest jeszcze sporo mniejszych „gigantów” MMO takich jak World of Tanks czy reszta free to play, oraz gry z mniejszymi, bardziej „pro” społecznościami z turniejami organizowanymi przez fanów. Jak ktoś poszuka znajdzie coś ciekawego dla siebie nawet poza głównym nurtem
@EastClintwood Wcale nie tak dużo. Z czasem w corpach (odpowiednik gildii z EVE) wykształcają się złożone struktury i nigdy tylko jedna osoba jest za wszystko odpowiedzialna. W takich sytuacja liczą się tylko FC (fleet commanderzy). Ba! Tych twoich „przywódców” wcale nawet nie musiało być w grze (chodź było by wskazane żeby byli, zresztą tak jak wszyscy na CTA).
szkoda, że czasu zbyt nie ma i raczej już nie będzie na mmo, przynajmniej w moim przypadku.|Od czasu do czasu pogrywam jeszcze w Old Republic, które z każdym patchem coraz lepsze (zresztą graczy też przybyło i to subskrybentów!).
Przecież EvE ma chyba najmniej gridowy system ze wszystkich hardkorowych mmo. Skille nabijają się w real time a żeby dobrze zarobić nie trzeba poświęcać jakoś specjalnie dużo czasu. Jedyne nad czym trzeba trochę posiedzieć to nauka samej gry.
@zero1zero3 – chyba o innym EVE mówisz. @ShadowNinja – Nie wiem, gość z themittani.com raczej się z tobą nie zgadza. Dosyć precyzyjnie pisze, że eliminowanie przywódców z flot było kluczowe do zwycięstwa i to, że nawet byli w grze – ale już w innym systemie – praktycznie wyłączało ich możliwość dowodzenia. A to, że liczą się głównie FC w bitwach i dowództwo corpów przed nimi to wiadomo. Właśnie o tym pisał gość którego pozwoliłem sobie zacytować w kwestii rozdętego EGO.
@EastClintwood|A co tu jest do ogarniania w PS2 czy M&B? Biorąc pod uwagę rozmach walk w EVE i ich taktyczny jak i ekonomiczny aspekt PS2 czy M&B wychodzą przy EVE jak przyziemna popierdółka. Jedyne co zaproponowane przez ciebie tytułu mają lepszego od EVE i to zależnie TYLKO od gustu danej osoby to klimat. W takim PS2 respisz na dany punkt i strzelasz do ludzi… typowy fps różniący się od innych typowych fps’ów jedynie wielkością pola walki i ilością graczy.
@KewL|Nie – „co jest do ogarniania w PS2 czy M&B?” tylko czym się te gry różnią od EvE. Podałem gry z masowymi walkami, które też dają poczuć się jak ten jeden trybik w maszynie. Skala EvE nie umniejsza nic tym grom, ja i wiele osób pewnie nawet powie że są lepsze – tu już jednak zależy od gustu.
Tym bardziej, że w EvE mamy walkę w kosmosie która wielu ludziom nie da takiego poczucia „skali” jak starcia naziemne.
@SkywalkerPL|Z rozdętym ego spotkałem się kilka razy w World of Tanks. Często jacyś dziwni ludzie zbytnio wczuwają się w grę i myślą, ze posiadanie tej „rangi” w klanie czyni ich lepszymi graczami, ba niektórzy nawet uważają się za lepszych ludzi. Żałosne. Oczywiście nie generalizuję
Wlaka nie jest ikcyjna ;f|Wlaka jest prawdziwa, tylko statki wirtualne, nikt tego wydarzenia z palca nie wyssal.
@EastClintwood |Napisałeś żebym ogarną to pytam się co tu jest do ogarnięcia w tych grach 😀 Poza tym właśnie o to chodzi, że EVE, PS2 i M&B to tak skrajnie różne gry pod praktycznie każdym względem, że proponowanie PS2 czy M&B jako jakiegoś zamiennika dla EVE jest zwyczajnym nieporozumieniem. Trochę przypominasz mi panoczka, który wprasza się w dyskusję dwóch panów o szkockiej z tekstem „wiecie piwo też ma procenty”, czyli tak jak mówię wielkie nieporozumienie.
Poza tym nie wiem jakim cudem galaktyka jako pole do popisui tysiiące statków ma dać gorsze poczucie ogromu walki niżeli od kilku do kilkudziesięciu (kilkuset?) kilometrów naziemnej walki :X No proszę cie….
Uwielbiam sf i nawet próbowałem grać w EVE, bo klimat mnie oczarował, jak i rozmach gry. Niestety po pewnym czasie okazało się, że w tej grze nie ma dla mnie nic ciekawego, bo po pierwszym zachwycie spadają różowe okulary i wychodzi, że właściwie tam nic się innego nie robi oprócz zarabiania pieniędzy, które wydaje się na walkę, która służy do jeszcze większego zarabiania. Jak dla mnie nuda.
Gra jest nudna jak flaki z olejem, nie robi się tam nic oprócz walki i zarabiania pieniędzy, żeby móc dalej walczyć i zarabiać więcej pieniędzy. Wielki szkoda, bo uwielbiam sf i klimat mnie na początku urzekł.
@Blood71 A mnie bawią kibole i ich burdy, przecież piłka nożna to też tylko rozrywka
@Blood71 A mnie bawią kibole i ich burdy, przecież piłka nożna to też tylko sport.
@mnichv10|A czego ty po tej grze oczekiwałeś? Logiczne, że spory nacisk kładziony jest na walke (w końcu w jakiej grze nie jest?), ale nie masz racji. W eve jest tyle rzeczy do roboty, że nie sposób sie nudzić. Eksploracja, produkcja, PVE, PVP, górnictwo, handel. Doliczyć do tego integrację w corpach i różne eventy i wychodzi że jest masa rzeczy do roboty. Nawet troche za dużo bo ta gra pochłania czas w przerażających ilościach.
A ja jeszcze czekam na Homeworld 3 i potem może być… Emm…HoH, czyli Hyperspace of Homeworld… Tak jak z Warcraftami i WoW’em:)
@KewL|I właśnie tu rozbija się problem – gusta. Nawet EvE online pola bitwy wypełnia masywna pustka, taka już jest przestrzeń kosmiczna, jeszcze innych ona po prostu nudzi, nie przeszedłem świetnej gry Freelancer… bo jej akcja była w kosmosie D:
To jak, mialby ktos linka do pelnego nagrania tej bitewki? czy raczej takowy material nie istnieje. Pytalem sie na pierwszej stronie to i spytam sie tez teraz.
Moja korporacja ma przyjemność latać w CFC i jeśli chodzi o FC to mają ich rewelacyjnych. EvE jest wyjątkowe, nie dla każdego, ale warto spróbować. Zapraszam do gry w polskiej korporacji nick w grze: John McCready
Epicka gra. Miło że jeszcze są jakieś prawdziwe MMORPG and nie tylko klony WoW-a
Ech… chciałem spróbować w EVE zagrać, ale jakoś nie było okazji…
może warto będzie spróbować.
infotainmentem – jak w ogóle można pamiętać jak to napisać?
@alaron12345|Spodziewałem się po grze RPG chociaż jakiejś fabuły, ciekawych odkryć, przekraczania barier jak przystało na dobre sf. Ja się wychowałem na filmach i książkach, które mają w sobie o wiele więcej treści, niż tylko naparzanie się. W EVE chciałem skupić się właśnie na eksploracji, bo sądziłem, że twórcy mnie zaskoczą nie raz, ale w końcu zauważyłem, że jedyne, co mogę znaleźć, to jakieś przedmioty, które mogę sprzedać. Gdzie inne rasy, gdzie questy na miarę dawnych gier RPG itd…?
@mnichv10|Eve trudno nazwać MMORPG. Jedyna erpegowa rzecz to skille. Historię tworzysz sam, wspólnie z innymi. Tej grze o wiele bliżej do strategi niż RPG.
Właśnie dlatego, że historię tworzysz sam jest to najprawdziwszy RPG 😀