Fan Zeldy skazany za chodzenie z mieczem w miejscu publicznym

Niektórym misja ratowania księżniczki pomyliła się z rzeczywistością – w czerwcu w angielskim Nuneaton zatrzymano mieszkańca, który „dzierżył ostry przedmiot”. Operatorzy CCTV dostrzegli, że broń nie jest byle jakim nożem, a legendarnym Master Swordem z serii The Legend of Zelda.

Anthony Bray, bo tak nazywa się brytyjski Link, twierdzi że kupił miecz w internecie i nie miał zamiaru używać go jako broni, ale wyraził zrozumienie dla faktu, że przedmiot mógł wywoływać poczucie zagrożenia. I żeby była jasność – nie mówimy tutaj o plastikowej zabawce, a o metalowym ostrzu o długości przekraczającej 20 cm, za pomocą którego faktycznie można zrobić komuś krzywdę. Co prawda Bray trzymał replikę w niebiesko-żółtej pochwie z symbolem Triforce’a, ale przerażenie przechodniów jest zupełnie zrozumiałe. Zatrzymany został skazany na 4 miesiące pozbawienia wolności oraz grzywnę wysokości 154 funtów. Na temat zajścia wypowiedział się jeden z funkcjonariuszy policji.
Ostre przedmioty w miejscach publicznych są nielegalne, a oskarżony dzierżył taki w ręku. Można kupować zabawki, które nie są ponad 20-centymetrowymi ostrzami. Można też nie chodzić po ulicy z mieczem w ręku. Bray mógł uniknąć tej sytuacji, ale zabrakło mu samoświadomości.
Newsa podsumuję jako The Legend of Zelda: Trudne Sprawy, ale wróćmy na chwilę do gier – w nadchodzącym Echoes of Wisdom nie wcielimy się w Linka, a w tytułową księżniczkę. Ciekawe zatem, czy w debiutującej 26 września odsłonie (legalnie) skorzystamy z Master Sworda? Produkcja ukaże się jedynie na Nintendo Switchu.
Czytaj dalej
8 odpowiedzi do “Fan Zeldy skazany za chodzenie z mieczem w miejscu publicznym”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Ale wtopa
A mógł zabić.
„przerażenie przechodniów jest zupełnie zrozumiałe”
Nie. Nie jest. Jak trzymał w pochwie, to rozumiem, że nie wymachiwał, ani nie udawał, że się rzuca z nożem na ludzi.
Może szedł się pochwalić kumplom, a nie miał pod ręką plecaka ani torby, to niósł w ręku, bo jak inaczej miał nieść? jakby sobie wetknął za pasek, też zaraz by się ktoś poczuł zagrożony.
„o metalowym ostrzu o długości przekraczającej 20 cm, za pomocą którego faktycznie można zrobić komuś krzywdę.”
Śmiertelne bywają już dźgnięcia na głębokość 5 cm, więc zabić może i nożyk do obierania owoców. To naprawdę jedna z tych sytuacji, w których rozmiar nie ma znaczenia. Nie ma sensu demonizować, że miał majchra jak Rambo.
Takie prawo. W Polsce natomiast nic by ci nie zrobili.
W Polsce prawo ma problem z ostrzami powyżej 15 cm i mamy paradoks, że możesz kupić większy nóż kuchenny w sklepie i go używać w swojej kuchni, ale mając go przy sobie w drodze ze sklepu do domu, teoretycznie naruszasz prawo (chyba, że się coś w tej kwestii zmieniło).
Oczywiście nikt tego w praktyce nie egzekwuje, ale dajmy na to, że kupiłeś sobie ten nóż, szedłeś do domu i jakiś wyjątkowo zawzięty pijaczek z gatunku „pan da” wdał się z tobą w szarpaninę i zjawiła się policja. Znaleźli8by nóż, choćby w opakowaniu, to na liście zarzutów by się pojawiło posiadanie niebezpiecznego narzędzia.
Z tą długością ostrza to wiele mitów powstało, ale nigdzie w polskim prawie nie ma podanego maksimum.
Ba, według polskiego prawa, żadna broń sieczna albo kłująca, nie jest de facto bronią i nie potrzebujesz żadnego pozwolenia. Innymi słowy możesz chodzić z szablą, z dwuręcznym toporem, albo z mieczem rodem z anime. A to czy nóż ma 10 albo 30 cm nie robi różnicy. Byle byś nie łaził w z nim po imprezie masowej, bo to przestępstwo.
Za to na broń obuchową trzeba mieć pozwolenie, wszystkie utwardzane pałki, nunczako itd.
https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU19990530549/U/D19990549Lj.pdf – lnik do ustawwy, polecam art. 4 i 11
(ISAP to rządowo strona gdzie wrzucają wszystkie uchwalone akty prawne przez sejm, żadna torrentownia czy porno:))
News o bloodbourne kart est nieprawidłowo napisany.
Po tamtej stronie kanału La Manche każde ostrze o długości przekraczającej 4 cale (czyli ~10cm) jest uważane za broń białą, ba, mogą ci wlepić grzywnę za scyzoryk=ukryte ostrze. Za to możesz chodzić z kijem do krykieta
;-P.
To coś, jak u nas z bronią prochową rozdzielnie ładowaną— możesz kupić bez pozwolenia, ale do zakupu prochu musisz mieć praktycznie pozwolenie na broń palną (bez tego zdobycie Europejskiej Karty jest prawie niemożliwe).