Final Fantasy VII Rebirth – Chcesz polską wersję? Podpisz petycję!
Fani próbują wziąć sprawy w swoje ręce, by powstało oficjalne spolszczenie Final Fantasy VII: Rebirth.
Wraz z upływem lat rośnie w naszym kraju znajomość języków – w tym angielskiego. To, co teraz wydaje się oczywiste, jeszcze kilkanaście lat temu nie było, przez co kilka większych serii praktycznie całkowicie ominęło nasz kraj, a inne zaskakująco rozkwitły. Podałbym tu jako przykład Gothica, bo jestem przekonany, że u podstaw jego sukcesu leży m.in. polska wersja językowa oraz dubbing.
Zresztą nawet teraz, przy perfekcyjnej znajomości mowy Szekspira, możliwość grania „po naszemu” jest zwyczajnie przyjemniejsza. Choć wydawcy coraz częściej szukają oszczędności właśnie na tłumaczeniach, czego przykładem jest Resident Evil Village, to społeczność często bierze sprawy w swoje ręce i sama zajmuje się przygotowaniem spolszczenia. Nadchodzące Final Fantasy VII Rebirth, w przeciwieństwie do wydanej niedawno „szesnastki” (recenzję Rajmunda znajdziecie w najnowszym CD-Action), polskiej wersji nie posiada i jeden z fanów postanowił coś z tym zrobić.
Jeśli chcecie mu pomóc, podpiszcie petycję o przygotowanie spolszczenia do Final Fantasy VII Rebirth. Jej autor ma nadzieję zwrócić uwagę Square Enix oraz polskiego wydawcy i przekonać ich, że są tu fani Finala chętni na grę po polsku. Trudno w tej chwili ocenić, czy jego działania odniosą skutek, ale nie przekonamy się, jeśli nie spróbujemy, prawda?
Szanse na fanowskie tłumaczenie
Mówiąc o spolszczeniach do Final Fantasy, nie mogłem nie zapytać o zdanie Ogrodu Balamb – pary zajmującej się tłumaczeniami, poradnikami i wieloma innymi kwestiami związanymi z Finalem. Jeśli graliście po polsku w jakąś część serii, to prawdopodobnie doskonale ich znacie, a jeśli nie, to poznajcie – subiektywnie mówimy tu o jednych z najlepszych fanowskich tłumaczeń w polskim internecie.
W krótkiej wymianie zdań zgodziliśmy się co do tego, że na kilka miesięcy przed premierą dodanie polskiej wersji językowej raczej nie będzie możliwe, ale warto spróbować. A jeśli się nie uda? Wtedy pozostanie nam trzymać kciuki za Ogród Balamb, bo zapytani o chęci do samodzielnego tłumaczenia mówią wprost:
Jak zawsze jest to spora niewiadoma, bo najpierw trzeba dostać się do tekstu gry. Jedne tytuły są pod tym względem łatwiejsze, inne trudniejsze, a tutaj nie wiadomo nawet, na której wersji silnika Unreal Engine robią Rebirtha. Jeśli kwestie techniczne uda się rozwiązać, to ogólnie rzecz biorąc będziemy chętni, ale ciężko określić czy znajdziemy na to czas, bo byłby to fanowski projekt, robiony wieczorami i nocami.
Nie pozostaje nic innego, jak trzymać kciuki albo za petycję – na tę chwilę jest kilkaset podpisów – albo za Ogród Balamb. Jedno jest pewne: w przyszłości decyzja Square Enix odnośnie do wersji językowych gry, podyktowana będzie w dużej mierze sprzedażą gier z serii nad Wisłą, zatem głosowanie portfelem może najbardziej pomóc.
Czytaj dalej
I have no mouse and I must click.