Fire Emblem: Three Houses sprzedaje się lepiej niż nowy Wolfenstein

Nie trzeba być szczególnie odważnym, by założyć, że w naszym kraju Wolfenstein jest nieporównywalnie bardziej rozpoznawalny niż Fire Emblem. Ciężko rzec, jak się sprawy mają w Wielkiej Brytanii, ale nawet jeśli podobnie, to nijak nie przełożyło się to na wyniki sprzedaży kopii fizycznych. Najnowsze dane wskazują, że choć druga z wymienionych gier jest dostępna wyłącznie na Switchu, zostawiła w tyle multiplatformowe Youngblood
Córki Blazkowicza nie mają też specjalnie czego świętować jeśli chodzi o Steama, bo w najnowszym zestawieniu bestsellerów wylądowały pod koniec stawki. Sprawa staje się nieco jaśniejsza, jeśli przyjrzeć się recenzjom. O ile Wolfenstein zasłużył na średnią w przedziale 72-76%, to Three Houses zanotowało 86%, ciesząc się przy tym nieporównywalnie lepszą opinią pośród graczy. Na podium znalazło się jeszcze miejsce dla Crasha, który nawiasem mówiąc wywalczył sobie też drugie miejsce pośród najszybciej sprzedających się gier wyścigowych w ciągu 30 dni od premiery.
Czytaj dalej
13 odpowiedzi do “Fire Emblem: Three Houses sprzedaje się lepiej niż nowy Wolfenstein”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Przynajmniej w Wielkiej Brytanii.
Gra jest bardzo dobra, ale wiele osób może się od niej odbić. Fabuła i postacie są o wiele ważniejsze od warstwy taktycznej, która jest bardzo dobra. Wszystko to ma na celu związanie się z postaciami, które tracimy na zawsze, gdy polegną. Dość powiedzieć, że pierwsza poważna walka ma miejsce po około 3-4h gry.
Jak na razie jdyne na co mogę narzekać w nowym FE to bieganie po hubie i braku parowania (w walce taktycznej) postaci, przez co nie można zrobić dropów jednostek za pomocą jednostek latających – albo jestem ułomny i tego jeszcze nie odkryłem…
Czekam aż wyjdzie na PC.
@SilentBob|Grę wydaje chyba Nintendo, więc szansa na wersję PC są bardzo małe.
Wiem. Dlatego sobie czekać mogę. 😛
Aaaa.. myślałem, że na PC też jest. Chciałem wypróbować. No nic zostaje Persona. Scorpix opłaca się ograć Personę 5 jak nie grało się w poprzednie części?
Z tego co pamiętam to w persone 4 było dosłownie 3 minutowe nawiązanie do persony 3. Podejrzewam że w 5 będzie podobnie. Osobna historia, inne postaci ale uniwersum to samo.
@deanambrose|Persona 5 nie ma praktycznie nic wspólnego z 3 czy 4. Są jakieś małe smaczki (dwa teksty przechodniów), ale nic ważnego. Polecam, bo mechanicznie to genialna gra, choć fabularnie moim zdaniem fabularnie 4 jest najlepsza (festiwal wymiata). Ale i tak to jeden z tytułów, dla których kupuje się PS4.
@deanambrose Opłaca się, ale według mnie 5 jest najsłabszą częścią wśród wszystkich Person pod względem postaci i fabuły, ale nadrabia to lepszym gameplayem i Social Linkami. Do fabuły z dwójki (najlepsza historia w grach w ogóle) to piątka w ogóle startu nie ma. Tylko uprzedzam piątka jest strasznie łatwa. Jak wolisz wysoki poziom trudności, mroczny klimat i chcesz coś z SMT to polecam ograć Shin Megami Tensei Nocturne, ,,Dark Souls” wśród JRPG i absolutny klasyk z PS2.
@deanambrose Generalnie to wygląda tak:|- najlepsza fabuła/klimat – P2 Innocent Sin, P2 Eternal Punishment, P4 Golden.|- najlepsze postacie – P4 Golden i Persona 3 FES|- najlepsza muzyka – P4 Golden i Persona 3 FES|- najlepszy gameplay/Social Linki – P5
A i jeszcze dodam, że w dwójce końcowym bossem jest … Adolf Hitler 😀
@Sejman|Moim zdaniem muzyka z 5 jest też bardzo dobra, a ta z 3 jest średnia (oprócz ostatniego bossa). Postacie z 5 też są fajne. Może Persona 5 R doda do fabuły więcej ciekawych rzeczy.|BTW. To, że fabuła w Persona 5 nie wyróżnia się na tle pozostałych gier z serii, nie oznacza, że jest słaba. Jest bardzo dobra, ale nie wybitna jak w 4 i 2.