Fortnite: Apple nie pozwala na powrót gry do App Store’a
Epic obiecał wcześniej, że dostosuje się do zasad obowiązujących w sklepie.
Trwający ponad rok sądowy spór Epica i Apple wzbudził zainteresowanie, jakiego branża nie widziała od lat. Nic dziwnego, bo konsekwencje wyroku mogły mieć przełożenia również na inne firmy – w końcu gdyby uznano przekazywany sklepowi 30% „podatek” za łamiący prawa antymonopolowe, szybko doczekalibyśmy się podobnych pozwów wymierzonych w np. Steama.
Wrześniowe orzeczenie kalifornijskiego sądu nie przyniosło jednak aż tak wielkiej rewolucji. Choć Epic doprowadził do tego, że twórcy aplikacji będą mogli kierować użytkowników App Store'a do innych rodzajów płatności (co pozwoli uniknąć oddawania 1/3 przychodów), Apple triumfowało właściwie w każdej innej kwestii. Także tej związanej z powrotem Fortnite'a do sklepu – ponieważ spółka Tima Sweeneya złamała podpisaną umowę, możliwość pojawienia się słynnego battle royale w App Storze zależała tylko od jego właścicieli.
Przed tygodniem Epic zgłosił się do Apple z prośbą w tej sprawie. Jak zdradził Sweeney, jego firma nie tylko zapłaciła zgodnie z wyrokiem 6 milionów dolarów, ale również przestała przyjmować wpłaty przekazywane bezpośrednio z aplikacji (wyłączając tym samym funkcję, od której zaczął się cały spór). Co więcej:
Epic obiecuje, że będzie przestrzegać wytycznych Apple, kiedykolwiek będziemy publikować produkty na jakiejkolwiek platformie Apple.
Jednocześnie firma poprosiła o dostęp do jej developerskich kont, by przywrócić na rynek Fortnite'a w wersji na iOS-a i Maca – rzecz jasna z już wyłączoną opcją bezpośredniej płatności.
Okazuje się jednak, że Apple nie ma takiego zamiaru. Poinformował o tym na Twitterze Tim Sweeney:
Apple kłamało. Apple spędziło rok, wmawiając światu, sądowi i prasie, że „przyjmie z zadowoleniem powrót Epica do App Store'a, pod warunkiem, że zgodzi się grać według tych samych zasad, co wszyscy inni”. Epic się zgodził, a teraz Apple złamało obietnicę, dając przykład kolejnego nadużycia swojej monopolistycznej władzy nad miliardem użytkowników.
Jak dodał, Apple poinformowało jego firmę, że z powodu dotychczasowych wydarzeń zdecydowało się nie przywracać dostępu do kont developerskich Epicowi.
[…] W świetle oświadczeń publikowanych [przez Sweeneya] od czasu orzeczenia sądu, w połączeniu z dwulicowym zachowaniem Epic w przeszłości, Apple skorzystało z możliwości, by nie przywracać w tym momencie konta programu deweloperskiego Epica. Ponadto Apple nie będzie rozpatrywać dalszych wniosków o przywrócenie go do działania, dopóki orzeczenie sądu nie stanie się ostateczne i niepodlegające apelacji.
Late last night, Apple informed Epic that Fortnite will be blacklisted from the Apple ecosystem until the exhaustion of all court appeals, which could be as long as a 5-year process. pic.twitter.com/QCD7wogJef
— Tim Sweeney (@TimSweeneyEpic) September 22, 2021
Zdaniem Tima Sweeneya sprawia to, że Fortnite nie będzie mógł powrócić na platformy Apple nawet przez 5 lat – tyle czasu może zająć wyczerpanie wszystkich możliwości apelacji. Rzecz jasna Epic mógłby po prostu zgodzić się z wyrokiem i nie próbować się od niego odwoływać... ale na to chyba nie liczy nawet Apple.
Sweeney zapowiedział więc dalszą walkę, dodając:
Fortnite nie powinien znajdować się na czarnej liście za kwestionowanie przez nas umowy zawierającej uznane przez sąd za niezgodne z prawem warunki, które Apple narzuca wszystkim developerom jako warunki dostępu do iOS. Będziemy walczyć dalej. Potrzeba działań regulacyjnych i legislacyjnych jest wyraźniejsza niż kiedykolwiek wcześniej.
Apple na razie nie skomentowało sytuacji.