26.06.2018

Fortnite: Epic Games pozywa byłego pracownika

Fortnite: Epic Games pozywa byłego pracownika
Ponoć tester gry przeciekał.

Koreański sąd duma, czy autorzy Fortnite’a nie ściągali aby zbyt inwazyjnie od PUBG-a, a tymczasem Epic Games notuje problemy we własnych szeregach. Jak być może pamiętacie, na dobrą chwilę przed startem czwartego sezonu fortnite’owych rozgrywek w sieci pojawiały się rozmaite wycieki, zdradzające zawczasu szczegóły na temat dodatkowej zawartości.

Developerzy twierdzą, że przynajmniej część informacji pochodzi od niejakiego Thomasa Hannah, który pracował w firmie jako członek działu QA (czyli zajmował się testami gry) od grudnia 2017 do kwietnia 2018. Ów podpisał oczywiście NDA (umowę o zachowaniu poufności), którą – na co wiele wskazuje – złamał.

Słowem wyjaśnienia: w kwietniu w grze pojawił się na niebie meteor, który – jak głosiły popularne teorie – miał uderzyć w wieże Tilted Towers (na których często lądowali gracze przez wzgląd na niezłe wyposażenie, jakie można było znaleźć w ich okolicach). Ostatecznie zrównał on z ziemią inną miejscówkę, Dusty Depot (teraz: krater Dusty Divot), co kilka dni przed startem czwartego sezonu wieszczył fortnite’owy subreddit. Informacja ta (choć nie tylko ona) miała pochodzić właśnie od zatrudnionego w Epicu testera, który rzekomo współpracował z nieujawnioną osobą lub osobami.

Jak donosi Polygon, pozew wniesiono 7 maja. Były już pracownik Epica broni się, twierdząc, że nie działał w sposób zorganizowany, a wyżej wymienione informacje podał w trakcie prywatnej rozmowy (co nie zmienia faktu, że i tak złamał umowę). Według prawników Epic Games firma „poniosła nieodwracalne szkody, przez które nadal cierpi”. Studio domaga się odszkodowania oraz zwrotu kosztów sądowych. Obrońca testera wnosi o uniewinnienie.

Cóż, nie jest to najbardziej absurdalny ze związanych z grą pozwów (Amerykanie zasłynęli ciąganiem po sądach czternastolatków).

Z pozostałych wieści: Fortnite (ten najpierwsiejszy, słowem: skupiony na kooperacji tryb Save the World) doczeka się wkrótce sporej aktualizacji.

12 odpowiedzi do “Fortnite: Epic Games pozywa byłego pracownika”

  1. Ponoć developer przeciekał.

  2. „Ponoć deweloper przeciekał”. I tutaj pozwolę sobie zauważyć, że taśma by wszystko naprawiła raz dwa!

  3. Ta ideologia gender… dzisiaj to nawet faceci przeciekają. Jeszcze jeden krok do przodu, Panie kolego – strzel focha na Epic Games.

  4. „nie jest to najbardziej absurdalny ze związanych z grą pozwów” – on w ogóle nie jest absurdalny. Gościu złamał umowę i mają prawo dochodzić swoich praw. Zresztą sam się do tego przyznał. Gdzie w tym pozwie jest „absurd”?

  5. Absurdem jest, że ciężko będzie udowodnić jakiekolwiek straty związane z tym przeciekiem. Ok, złamał NDA i to jest nieładne zachowanie, ale z drugiej strony ludzie mieliby przestać płacić bo dowiedzieli się kilka dni wcześniej, że wirtualna bomba spadła na inny wirtualny budynek niż się spodziewali? Seriously?

  6. Wymiar sprawiedliwośći zamiast bronić obywateli przed bandytami biega za śmiesznym interesikiem korporacyjki i to w dodatku growej

  7. Także pamiętajcie jak będziecie testować zamknięte bety, aby nie przeciekać.

  8. Patrząc na nasze reklamy to głównie panie przeciekaja…

  9. @rajker|Każdy ma prawo o sadzenie się o cokolwiek, bo każdy ma prawo do sprawiedliwości. |Jak oskarżasz Allegrowicza o przekręt który ci wywinął, to odpuścisz żeby sąd miał więcej czasu na karanie morderców? Panie…

  10. Również uważam, że nie ma tu żadnego absurdu. Złamał umowę więc może ponieść konsekwencje.

  11. @LiOx to co, można łamać podpisane przez siebie umowy bez żadnych konsekwencji?

  12. @silvver Nie, ale żeby ustalić kwotę kary, należy być w stanie wycenić poniesioną stratę. Chyba, że NDA definiuję stałą kwotę, ale zazwyczaj jest to kwota „do”, zależnie od powagi i tajności i potencjalnych / realnych strat. Tutaj wartość wyciekniętych informacji jest zerowa.

Dodaj komentarz