01.07.2009
Często komentowane 23 Komentarze

Gaikai – konkurent OnLive – już działa!

Gaikai – konkurent OnLive – już działa!
Rok 2009 będzie przełomowy w historii gier - najpierw OnLive, potem Natal, teraz Gaikai. Ta wymyślona przez Dave´a Perry´ego (twórcy m.in. gry Messiah) usługa streamingu gier w czasie rzeczywistym już działa!

Na swoim oficjalnym blogu internetowym Dave Perry umieścił wpis, który prezentuje ze szczegółami technologię Gaikai.

Na początek wizjoner wykłada zastrzeżenia:

  • Podczas prezentacji nic nie było zainstalowane – całość działa na standardowej edycji Windows Vista, ostatniej wersji przeglądarki Firefox z pluginem Flash.
  • Całość korzysta z taniego serwera przygotowanego dla potrzeb tej jednej prezentacji. Podczas targów E3 korzystano z większego komputera, który na raz streamingował 7 kopii Call of Duty.
  • Podczas prezentacji dane pokonują około 400 mil w jedną stronę – w takiej odległości bowiem znajduje się serwer, z którego pobierane są dane na komputer Dave’a. Największe opóźnienie transmisji wynosiło 10 milisekund.
  • Serwer, na którym przygotowano prezentację, to zwykły serwer udostępniany komercyjnie przez firmę zajmującą się tego typu usługami. Całość chodzi na normalnych łączach, nie dedykowanych światłowodach.
  • Nie twierdzimy, że mamy na Gaikai 5000 stron dokumentów patentowych, prace nie trwały 7 lat, nie twierdzimy, że wymyśliliśmy kodowanie danych zajmujące mniej niż 1 milisekundę. Jak zobaczycie, nie potrzebujemy tego, nasza technologia będzie więc bardzo tania.
  • Gaikai został stworzony z myślą o prawdziwym internecie. Zastosowane przez nas kodeki zmieniają się w zależności od platformy.
  • Transfer, na którym bazujemy ma szybkość poniżej 1 megabita – Gaikai działa na wi-fi, nawet na netbookach bez karty 3D.
  • Wszystkie kliki i szumy biorą się z mikrofonu wbudowanego w moje słuchawki.
  • Cięcia, które pojawiają się w niektórych scenach, wykonałem w programie Windows Movie Maker, aby usunąć przerwy, w których nic się nie dzieje – np. w Need for Speed, który ma za wiele menusów i za długo się wczytuje.
  • Potem David Perry dodaje jeszcze, że nie konkuruje z żadną inną usługą streamingu gier. A potem zamiata konkurencję jednym filmikiem. Oto on:

    To naprawdę działa!

    23 odpowiedzi do “Gaikai – konkurent OnLive – już działa!”

    1. Rok 2009 będzie przełomowy w historii gier – najpierw OnLive, potem Natal, teraz Gaikai. Ta wymyślony przez Dave´a Perry´ego (twórcy m.in. gry Messiah) usługa streamingu gier w czasie rzeczywistym już działa!

    2. Poczekamy zobaczymy.

    3. AdrianFijalkowski 1 lipca 2009 o 13:34

      ciekawe 😀

    4. nie na mojego iplusa; dopuki neta nei wyienie w lutym nastepnego roku przeklinam iplusa i patrze zpod lba na tego typu strony ;D

    5. Ciekawe ile korzystanie z takiej usługi będzie kosztować… I czy to wszystko wypali,gdy miliony graczy będzie chciało tego używać w jednym momencie.

    6. AdrianFijalkowski 1 lipca 2009 o 14:01

      Jeśli jest konkurencja to i ceny spadają.

    7. Orthomyxovirus 1 lipca 2009 o 14:50

      tak i najpierw będzie USA potem Japan i wszystkie języki oprócz polskiego. A potem pojawi się parę ludzi i napisze programy dzięki którym powstaną nie legalne serwery-giercownie jak radia internetowe czy telewizje

    8. AdrianFijalkowski 1 lipca 2009 o 15:19

      Nie legalne, nie ładnie, nie ładnie … ;D

    9. Mariusz Saint 1 lipca 2009 o 16:28

      Jak to Mario Kart 64 jest odpalone na netbooku? Bo według mojej wiedzy to albo koleś miał pozwolenie od Nintendo, albo jedzie na ROMach gier, które są nielegalne :>

    10. AdrianFijalkowski 1 lipca 2009 o 16:53

      GRa jest taka stara, ze wydaje mi się, że pozwolenie trudno zdobyć by nie było.

    11. Mariusz Saint 1 lipca 2009 o 16:56

      @Adrian Nintendo bywa bardzo zaborcze w stosunku do swoich marek i osobiście wątpię, żeby ot tak się zgodziło. Ale nie mówię, że nie.

    12. AdrianFijalkowski 1 lipca 2009 o 17:12

      Jestem ciekaw czy na Gaikai’u w przyszłości jakieś promocje będą 😀

    13. Orthomyxovirus 1 lipca 2009 o 17:47

      istotnie Nintendo jest zaborcze ale nie do wszystkiego i co do n64 to niektóre marki broni poprzez ESA bodaj i to jest dziwne bo Legend of Zelda: Orcina of Time nie jest chroniona a Major Mask już tak 😀

    14. Racja, nintendo 'chroni’ swoje marki 🙂 I nie chodzi tu o wiek gry, mario kart 64 jest bardzo popularne.

    15. Po obejrzeniu tego filmiku hasło „browswerówka” nabiera nowego znaczenia 😀

    16. Kakashi1994 4 lipca 2009 o 17:52

      zapisałem się na betę będzie ciekawie

    17. Nie podoba mi się ten pomysł i tak:

      – brak opakowania z płytą( jakaś pamiątka 😛 )

      – bez neta nie zagrasz

      – nie kupisz gry bez pozwolenia rodzica(dla tych co mają mniej niż 18)

      Główne wady jest ich więcej,zmierzamy do kontroli nad graczem tak nie mozna

    18. według mnie rewelacja pomysł, będzie można pograć w gry na które potrzebują mocnej karty graficznej na laptopie ze słabą grafiką ;D

      Ciekawe czy umieszczą GTA 4 ;D ;D

      łącze to 1 mb to raczej względnie minimum ;D i ciekawe czy przeglądarka zrobi cache gry ?

    19. Serafin5430 5 lipca 2009 o 17:10

      Hmm… zapisałem się na betę, wystarczy tylko cierpliwie czekać 🙂

    20. Pomysł genialny. Wszystkie zalety konsol i gier PC w jednym. Taki wynalazek zamorduje przemysł części komputerowych, gdyż gracze PC przestaną pompować kasę w sprzęt. Obawiam się jednak, że zamiast jednorazowej opłaty za grę trzeba będzie płacić abonament.

    21. Komputery do grania starzeją się szybko. Komputer, który był w miarę przyzwoity, po 2 latach nie pozwala na uruchomienie najnowszych produkcji. Modernizacja wiąże się z wydatkiem od 2000 zł za sprzęt ledwo dający radę, w górę. Dodaj ceny gier przez 2 lata

    22. Wyłączając ludzi skazanych, z braku alternatywy, na operatorów telefonicznych (TP, Netia) to szybki internet już nawet w Polsce nie jest drogi. Jeśli cena streamingu będzie porównywalna z kosztem zakupy gry, to nie wiem nad czym tu się zastanawiać.

    23. mi to się nie bardzo podoba :/

      Shaker masz rację

    Dodaj komentarz