18.08.2011
Często komentowane 29 Komentarze

gamescom 2011: Wizja branży gier według Sony

gamescom 2011: Wizja branży gier według Sony
W trakcie tegorocznego gamescomu odbył się zorganizowany przez Sony panel dyskusyjny poświęcony przyszłości gier, na którym przedstawiciele firmy zaprezentowali swoją wizję naszej branży. Według nich, tryby dla samotników znikną w ciągu najbliższych trzech lat, a człowiek zostanie przeniesiony do świata cyfrowego.

Na zorganizowanym przez Sony panelu dyskusyjnym padło bardzo odważne stwierdzenie. Mark Cerny, branżowy weteran, który współpracował z Sony nad grami z cyklu Crash Bandicoot, Jak & Daxter, Spyro, czy Ratchet & Clank uważa bowiem, że tradycyjne tryby dla pojedynczego gracza znikną w przeciągu trzech lat.

Jak mówi:

Wierzę, że tradycyjne tryby dla pojedynczego gracza znikną w ciągu trzech lat. Teraz siedzisz po prostu i grasz sam – możemy to nazwać misją dla pojedynczego gracza lub kampanią. W świecie Facebooka nie wierzę, że na tym się skończy.

Jako przykład, że coś się w tym temacie dzieje, Cerny podał wydanego w 2009 roku Demon’s Souls. Choć produkcja posiadała głównie tryb dla samotników, mogliśmy za pomocą sieci wchodzić w interakcje z innymi graczami zostawiając im wskazówki dotyczące rozgrywki, czy „nawiedzając” ich światy. Była również możliwość walki z nimi, dzięki czemu nasz bohater był dla nich swoistym bossem. Według Corney’a, właśnie w takim kierunku zmierzają gry.

Jak wyjaśnia:

Obecnie mówimy, że tryby dla pojedynczego gracza znikną w przeciągu pięciu, może dziesięciu lat. Ja jednak wierzę, że stanie się to w ciągu trzech – jeśli tego nie zrobicie [wy – twórcy – dop. red.], będziecie w recenzjach krytykowani za brak innowacyjności.

Cerny dodał jednak, że przejście ze standardowego „singla” stwarza pewien problem dla developerów. Jak mówi:

Zabawne jest to, że nie wiemy, jak nazwać ten nowy tryb. To wciąż single-player, czy już multiplayer? Nie mamy nawet słów, aby go określić. To sytuacja podobna trochę do tej znanej z książek Orwella. Jeśli nie masz słów do określenia wolności, nie możesz wywołać rewolucji. Jak możesz mówić o projektowaniu nowego trybu, jeśli nie możesz go opisać? Mimo to wierzę, że w 2014 roku będzie on standardem.

W trakcie tego samego spotkania Shuhei Yoshida, prezes Sony Worldwide Studio, stwierdził, że tym, czego chcą gracze, jest aby w ciągu 10 latczłowiek zaczął funkcjonować w formie cyfrowej”. Według Micka Hockinga zajmującego się w firmie rozwojem 3D, taka wizja jest możliwa. Jak mówi:

Czy w ciągu dziesięciu lat będziemy w stanie wchodzić w interakcje z bohaterami gier? […] Czy będziemy posiadali AI pozwalające nam na prawdziwą interakcję, rozmowę z postacią, pokazywanie jej obiektów, które będzie rozpoznawać?

Hocking uważa, że dzięki przeniesieniu człowieka w świat cyfrowy, developerzy mogliby umieścić graczy w roli „aktorów” w wirtualnych światach – konsola za pomocą kamerki badałaby jego mimikę twarzy i czujniki biometryczne, by wykryć jego nastrój. Jak tłumaczy:

Wyobraź sobie, że grasz w grę detektywistyczną i jesteś świadkiem. To gra musi zdecydować, kiedy kłamiesz, a nie ty, ponieważ patrzymy na wyraz twojej twarzy. Tego rodzaju rzeczy będą naprawdę ekscytujące – umieszczenie samych graczy, jako aktorów.

Hocking dodaje, że w przeciągu 10 lat twórcy gier będą w stanie stworzyć „mapę emocjonalną” gracza, uwzględniającą jego mimikę twarzy, czy tętno. Dzięki niej oraz temu, w jaki sposób kształtowała się taka „mapa”, developerzy będą mogli poznać, jaki stan emocjonalny ma w danej chwili gracz. A potem go zmieniać, np. próbując rozweselić, gdy jest smutny.

Według Hockinga, do tego dojdzie oczywiście 3D oraz… hologramy. Choć już teraz jest możliwość wygenerowania pseudo-hologramów (za pomocą telewizorów 3D od Sony i kamerki EyeToy), na prawdziwą tego typu technologię przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. Jest ona bowiem dopiero opracowywana.

29 odpowiedzi do “gamescom 2011: Wizja branży gier według Sony”

  1. W trakcie tegorocznego gamescomu padło bardzo odważne stwierdzenie. Mark Cerny, branżowy weteran, który współpracował z Sony nad grami z cyklu Crash Bandicoot, Jak & Daxter, Spyro, czy Ratchet & Clank uważa bowiem, że tradycyjne tryby dla pojedynczego gracza znikną w przeciągu trzech lat.

  2. Już to widzę, jak znikają nagle tryby single player z gier…

  3. Panowie chyba popili za dużo przed tym spotkaniem…

  4. Jak dla mnie ciekawa, aczkolwiek bardzo futurystyczna wizja. Nie sądzę by prędko osiągnięto taki poziom AI zbyt prędko. A jeśli już mówimy o graniu z zaawansowaną AI i rozpoznawaniem reakcji gracza to nadal singleplayer, tylko bardzo, bardzo zaawansowany i wymagający sporego zaangażowania od strony gracza.

  5. To ja już pozostanę przy starych grach. Bo nie mam zamiaru grać w multiplayery i użerać się z kim się da, by dowodzić swoich racji. Z drugiej strony, nie uśmiercajmy jeszcze signle playera. Ja bardzo lubię samotne sesje w niektóre gry, i nie wyobrażam sobie takiego choćby Mass Effecta z multiplayerem.

  6. Choć brzmi oklepanie to jedyne co mi przyszło do głowy do okreslenia tego trybu o którym mówi Mark Cerny to „MultiSingiel”.Jeśli nastał by przeło w polsce z dostępem do sieci byłbym za,niestety rzeczewistość przedstawia coś innego więc raczej nie nastawiam się do tego.Twórcy gier będą tracić na tej hybrydzie dopóki, doputy nie zostanie stworzona odpowiednia infrastuktura sieci.Ja mogę również stwierdzić iż za te 3 lata jeśli nawet coś takiego wprowadzą wiekszość poczuje się zdyskryminowana i porzuci zakup.

  7. @Spriggs – przybijam „pionę” 🙂 Dla mnie też niektóre gry są jak książka – wsiąkam w nie całkowicie i nie chcę, żeby ktoś mi przeszkadzał. Poza tym lubię być główną postacią opowieści (stąd zamiłowanie do RPG) a nie dzielić chwałę i sławę na kilka(naście) osób 😉 Dlatego np nie widzę sensu w upychaniu MP do Assassin’s Creed….

  8. I tak jest coraz mniej robionych gier naprawdę ambitnych, w które chciałoby się grać i grać. :/

  9. Sa gry gdzi emulti jest OK. Są takie gdzie to bez sensu. Poza tym kwestia tego, ze do gry w takim trybie „socialized” (uspołecznionym) to należy mieć prawdziwych znajomych graczy, a nie przypadkowych trolli i buraków z sieci. Zarówno tryby kooperacji jak rywalizacji mają sens tylko gdy tych ludzi dobrze znam osobiście. Inaczej to tylko młócka z trudniejszymi botami 🙁

  10. Rozwój rozwojem, ale coś takiego jak granie offline, czy single nie może zaniknąć. Fajnie jest pofragować ze znajomymi w multi, ale przeżyć przygodę, utożsamić się z bohaterami, smakować grę, tak jak się samemu chce, to się da osiągnąć tylko w singlu.|To trochę jak z czytaniem książki albo słuchaniem muzyki – niektóre rzeczy po prostu trzeba robić samemu.

  11. Trzeba przyznać że Cerny próbuje myśleć nad czymś nowym, w czasach bezmózgich strzelanek, co się zawsze chwali. Podał przykład demon’s souls które ma faktycznie genialne rozwiązania jeżeli chodzi o interakcje z innymi graczami w czasie singla ale zapomniał o jednej rzeczy – DS da się przejść w całości samemu – wystarczy tylko nie łączyć się z PSN. Ale kto grał ten wie że to się mija z celem. To chyba pierwsza gra w której multiplayer nie zabiera, a dodaje klimatu.

  12. Przecież znikanie trybu single to nie wymysł graczy. To wymysł developerów. Ja ciągle najbardziej lubię grać w silngle i nie wyobrażam sobie nawet jak to jest w grach MMO, kiedy zwiedzam sobie piękne krainy, walczę z potworami, eksploruję tajemnicze świątynie i nagle widzę bandę pajaców, którzy akurat tutaj ubzdurali sobie event i skaczą w kółko naparzając się nawzajem mieczami „dla funu”… Single Player nie zginie, bo człowiek czasem potrzebuje się WCZUĆ W ŚWIAT GRY!! A tego się nie da zrobić z idiotami..

  13. nie zgadzam się, single nigdy nie zniknie, a jeśli tak, to ja też zniknę z tej i innych stron poświęconych grom.

  14. Oj coswidze, ze wiekszosc z was ma jakies traumy po stycznosci z MP ha ha ha. Smiech normalnie, nikt nie mowi ze wszystkie gry nagle beda mmo ale raczej w stylu nowego D3 gdzie mozesz grac sam ale twoj progres albo w formie aczikow albo systemu z nfs HP bedzie dostepny dla znajomych. Natomiast sama rozgrywka i mozliwosc polaczenia sie z innymi kiedy chcesz to tez super sprawa. W mass effect bylo by super zeby czasem ktos mogl sie podpiac pod coopa. Bardzo podobalo mi sie rozwiazanie MP z pierwszego GW.

  15. „Zabawne jest to, że nie wiemy, jak nazwać ten nowy tryb. To wciąż single-player, czy już multiplayer?”|Nazywa to się crossplayer i nie jest taki nowy. Grę o takiej nazwie i trybie zapowiedziano juz kilka lat temu ale jest ciągle w produkcji.

  16. @mef666 – „nikt nie mowi ze wszystkie gry nagle beda mmo” Tak? „Obecnie mówimy, że tryby dla pojedynczego gracza znikną w przeciągu pięciu, może dziesięciu lat.”|Tu nie chodzi o traumę, tylko o specyfikę tego, że trzeba się dopasować do innych ludzi.

  17. Ja tam zdecydowanie wolę gry, w których jest porządny singiel. Żadne mmo mnie nie wciągnęło… Tryby multi – owszem, ale jako niemalże osobny produkt w stosunku do kampanii single player… A społecznościówek całkiem nie cierpię… Konto na facebooku mam na fikcyjne dane tylko po to, by dostać tristanę w lolu 😛

  18. Wy potwory z Sony oddajcie singleplayera!!! Wygłupiam się tu , nie jestem wariatem 😛

  19. Jeśli przestaną robić gry dla pojedynczego gracza, to oczywiste jest, że te znikną. Ale to odnosi się tylko do gier dużych wydawców, bo indywidualni twórcy gier i tak będą robili gry wszystkich rodzajów, olewając trendy i wizje coniektórych.

  20. Hologramy? To by było coś. Ale było by fajnie jeśli singleplayer pozostałby lub chociaż był takim dodatkiem do multi. Kiedyś było na odwrót…

  21. ciekawe jak narazie rynek gier cofnal sie o 25 i jest moda na robienie durnowatych gierek na kinecta czy movie typu „Fruit Ninja”na kinecta to prawie jak prince of persia na amige … teraz gra jest fajna bo jest na kinecta a co sie robi to juz niewazne omg

  22. Rewolucje to wprowadzi Diablo 3 gdzie mozna bedzie handlowac itemami i waluta w grze za prawdziwa kase…. za 10 lat kazda gra bedzie dzialala na tej zasadzie… Nie fajnie grac sobie i od czasu do czasu sprzedac jakiegos unikata za 50 euro?

  23. @kotsa – „Jak sobie mały Grześ wyobrażał wieś”. Zrobienie takiego itemu będzie pewnie wymagało tysiąca godzin grindowania.|Zresztą teraz też można sprzedawać itemy z TF2 czy WoWa, i co, fajnie jest?

  24. i tak gram po 16 godzin na dzien to mi nieprzeszkadza 😛 mam nadzieje ze drop raty beda naprawde niske … napewno pierwsze miesiace beda najwazniejsze zeby byc 24/7 online zeby zdobyc dominacje i napewno pierwsze unikaty dropniete beda szly za ogramna sumy …. potem jak juz reszta dosciagnie z levelem to zamiast 50 euro bedzie 5 euro 😛

  25. przykladowo gram teraz w hellgate global i jedne z pierwszych spodni 😛 z seta jakie droplem na servie poszly za 15kk waluty w grze teraz przykladowo po 2 tygodniach chodza po 2kk no niestety trzeba caly czas monitorowac marketplace czy dom aukcyjny .. to mozna sie dorobic naprzyklad World of wacraft tutaj glownym zrodlem dochody byl wlasnie dom aukcjyny kopanie za taniej potem sprzedawanie za duzo drozej w czasie braku towaru ^^

  26. btw 1000 godzin grindowania niezle ^^ przy takich drop ratach to naweti 100 euro za item… tym bardziej ze blizzarda otaczaja fanboye kultysci czciciele i inne swiry tym bardziej znajdzie sie ktos to chce to miec pierwszego unikata na servie etc … zeby wyladac cool i czuc sie pro no ale to napewno nie Polska raczej USA czu Niemcy chetnie Euro daja ^^ za golda 🙂

  27. taki gaming to przyjemnosc zarobek giełda i hazard w jednym cos wspanialego

  28. Fajno, też sprzedawałem za 5 golda itemy, który były warte 5 copper, ale żeby dostać za to prawdziwą kasę, i to dużą kasę – jakoś tego nie widzę.|Są oczywiście ludzie grindujący za pieniądze albo sprzedający po Allegro gold, ale do tego trzeba albo bardzo dużo czasu albo całą gildię robiącą na te zyski.

Dodaj komentarz