Elden Ring: George R.R. Martin uważa grę za „olśniewającą”
Krótko i na temat.
George R.R. Martin ma pełne ręce roboty. 73-latek jest showrunnerem nadchodzącego „Rodu smoka” o akcji osadzonej na trzysta lat przed „Pieśnią lodu i ognia”; objął stanowisko producenta wykonawczego przy „Who Fears Death” na podstawie dzieła Nnedi Okorafor; współprodukuje „Dark Winds”, serialową adaptację serii Tony’ego Hillermana, i pracuje także nad ekranizacją „Wild Cards”, serii jego autorstwa. Pisze także niesławne „Wichry zimy”, a do tego jakiś czas temu uznał, że spróbuje swoich sił we współtworzeniu gier.
Elden Ring jest jedną z najbardziej wyczekiwanych premier przyszłego roku nie tylko ze względu na renomę FromSoftware, ale i na to, iż do prac nad fabułą zaangażowano właśnie autora książkowej „Gry o tron”. Martin miał się dołożyć do eldeńskiego lore już dobre parę lat temu, ale po nakreśleniu historii i mitologii Ziem Pomiędzy kontakt z twórcami Dark Souls ograniczał się do zobaczenia projektów potworów.
Jako że premiera zbliża się wielkimi krokami, a produkcję mogli sprawdzić już sami gracze, przed dwoma dniami pisarz opisał na swoim blogu krótką, acz stanowczą reakcję na tytuł oraz tło współpracy z developerami.
Parę lat temu Hidetaka Miyazaki i jego niesamowity zespół projektantów, twórcy serii gier Dark Souls, odezwali się z Japonii, aby poprosić mnie o pomoc w stworzeniu tła i historii gry, nad którą pracowali. Cóż, gry to nie moja bajka – och, zagrało się w parę u zarania dziejów, głównie w takie strategie jak Railroad Tycoon, Romance of the Three Kingdoms czy Master of Orion – ale ta oferta była zbyt ekscytująca, aby ją odrzucić. Miyazaki i jego ekipa z FromSoftware pracowali nad przełomowymi rzeczami o fantastycznej oprawie, ode mnie zaś chcieli odrobinę worldbuildingu: głębokiego, mrocznego, rozbrzmiewającego świata, mającego służyć za fundament pod grę, którą chcieli stworzyć. A tak się składa, że kocham tworzyć światy i pisać wymyśloną historię.
Zrobiłem swoje i oddałem to moim nowym przyjaciołom z Japonii, a oni zajęli się resztą. Minęły lata. Obecnie gry są równie spore co filmy (nawet i większe)… i zajmują tyle samo czasu.
Ale dzień Elden Ring wreszcie nadchodzi.
I – muszę przyznać – wygląda olśniewająco.
Gra trafi na pecety, PS4, PS5, Xboksa One i Xboksa Series X/S już 25 lutego.
Czytaj dalej
Recenzuję, tłumaczę, dialoguję, montuję i gdaczę. Tutaj? Nie wiem, co robię, więc piszę, dopóki mnie nie wywalą.