Global Alliance for Responsible Media zostało rozwiązane po pozwie Muska

Zaledwie dwa dni po złożeniu przez X-a pozwu antymonopolowego w teksańskim sądzie organizacja non-profit Global Alliance for Responsible Media oskarżona o prowadzenie bojkotu następcy Twittera ogłosiła, że zwija swoje podwoje. W wiadomości wystosowanej przez prezesa Światowej Federacji Reklamodawców, Stephana Loerke, zawarto informację, że podjęcie tej decyzji nie było łatwym zadaniem, aczkolwiek zmusiły do tego ograniczone zasoby stowarzyszenia.

Global Alliance for Responsible Media zrzesza przeszło 100 członków, w tym wymienione w pozwie złożonym przez Muska i spółkę firmy Mars, CVS Health, Orsted i Unilever. Mimo to organizacja zatrudnia (a raczej zatrudniała) jedynie dwóch pracowników na pełny etat, a ci i tak od pewnego czasu skupieni byli głównie na odpieraniu zarzutów postawionych przez amerykańską Komisję Sądownictwa Izby Reprezentantów.

Wiadomość o zakończeniu działalności GARM nie przeszła bez echa, a zareagować zdążyła m.in. Linda Yaccarino, czyli prezes X-a:

Przekazała, że wydarzenie to jest niezbędnym krokiem we właściwym kierunku, a żadne ugrupowanie nie powinno mieć możliwości decydowania na temat tego, na jakich treściach można zarabiać. Yaccarino napomknęła przy tym, że ma nadzieję na bardziej obszerną reformę całego ekosystemu reklamowego w sieci.

Jak podkreśla Business Insider, celem GARM było opracowanie uniwersalnych definicji dotyczących obszarów pokroju dezinformacji, mowy nienawiści i bezpieczeństwa marki. Przyjęcie ich przez reklamodawców było dobrowolne, a stowarzyszenie nie zajmowało się doradzaniem przedsiębiorstwom, na jakich platformach powinny promować swoje produkty i usługi.

Na placu boju pozostała więc Światowa Federacja Reklamodawców (The World Federation of Advertisers), w obrębie której funkcjonowała inicjatywa Global Alliance for Responsible Media. Organizacja ogłosiła, że ma zamiar spotkać się w sądzie z X-em i Rumble oraz odeprzeć stawiane przez platformy zarzuty.