Google ograniczy korzystanie ze śledzących plików cookie

Gigant z Mountain View ogłosił, że rozpoczął testy nowej funkcji, która zablokuje pliki cookie stron trzecich w przeglądarce Chrome. Reklamodawcy korzystają z nich do śledzenia użytkowników i ich zachowań, a Google postanowiło wcielić się w rolę rycerza na białym koniu, który zatrzyma ten niecny proceder.
Ochrona przed śledzeniem
Google nazwało opisywaną funkcję „Ochroną przed śledzeniem” (ang. Tracking Protection) i zamierza zacząć wprowadzać ją w życie już 4 stycznia. Wtedy też trafi ona na maszyny 1% użytkowników Chrome z całego globu, a korporacja przyjrzy się jej funkcjonowaniu i oceni skuteczność. Całkowita eliminacja ciasteczek stron trzecich ma nastąpić dopiero w drugiej połowie 2024 roku.
Nie trzeba wspominać, że pomysł Google nie wszystkim przypadł do gustu. Reklamodawcy jednomyślnie stwierdzili, że wyeliminowanie śledzących plików cookie ograniczy ich zdolność do prezentowania użytkownikom spersonalizowanych reklam. Zwrócili przy tym uwagę, że posunięcie kalifornijskiej korporacji sprawi, iż reklamodawcy staną się jeszcze bardziej zależni od baz danych Google.
Co nieco do powiedzenia w tej kwestii miały także rządowe organy regulacyjne, a mianowicie brytyjski Urząd ds. Konkurencji i Rynków (który powinien być już dobrze rozpoznawalny za sprawą obiekcji ws. przejęcia Activision Blizzard). Zdaniem jego przedstawicieli, decyzja Google o wyeliminowaniu nieszczęsnych plików cookie od zewnętrznych dostawców może naruszyć równowagę w sektorze reklamy cyfrowej i utrudnić zdrową konkurencję. O tym, że bliżej przyjrzy się rzeczonej sprawie, poinformowała także Margrethe Vestager – Europejski Komisarz ds. Konkurencji. Na ten moment nie zanosi się jednak, aby ktokolwiek miał zamiar wchodzić Google w paradę. Można się więc spodziewać, że testy tytułowej funkcji rozpoczną się tak, jak pierwotnie planowano, czyli 4 stycznia 2024 roku.