Gwint: Zapowiedź nowej produkcji dla pojedynczego gracza już niedługo

Jedną z bardziej niespodziewanych atrakcji w Wiedźminie 3 był Gwint, rozbudowana minigra, która niejednego gracza na długie godziny odciągnęła od poszukiwań Ciri. Popularność karcianki okazała się na tyle duża, że CD Projekt dwa lata później zapowiedział samodzielną wieloosobową wersję gry, która działa i ma się całkiem nieźle (a przynajmniej dostaje kolejne dodatki) po dziś dzień. W 2018 ukazały się też samodzielne Wiedźmińskie Opowieści: Wojna Krwi łączące mechanikę Gwinta z RPG i rozbudowaną historią.
Na tym plany studia w związku z karcianką się nie kończą. Jak informuje IGN, CD Projekt pracuje nad kolejną produkcją dla pojedynczego gracza opartą na rozgrywce znanej z Gwinta. Tytuł nosi roboczą nazwę Project Golden Nekker i podobnie jak to było w przypadku Wojny Krwi będzie całkowicie samodzielnym produktem.
Jak powiedział IGN-owi Paweł Burza:
To nie będą kolejne Wiedźmińskie Opowieści, ale coś innego. „Naszym celem jest zapewnienie wciągającego trybu dla jednego gracza dla osób, którzy wolą go od rywalizacyjnego Gwinta dla wielu graczy.
Sami twórcy sugerowali zresztą w ostatnich tygodniach, że pracują nad nowym projektem, którego zapowiedź usłyszymy „niedługo”.
Czytaj dalej
7 odpowiedzi do “Gwint: Zapowiedź nowej produkcji dla pojedynczego gracza już niedługo”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Ja tam gwinta nienawidzę, po stokroć wolałem kościanego pokera, jeszcze z Wiedźmina 1.
Yup, kościany poker był najlepszy. Ale gwint nie był zły, zwłaszcza w becie, gdzie naprawdę przyjemnie spędziłem z 200h około. Po ,,Homecoming,, to już była inna gra (nie)stety.
Ja chwilę grałem w tego osobnego Gwinta na GOG-u, w tego z W3 nie. Tak czy inaczej mi nie podeszło. Po prostu chyba nie ogarniam tzw. karcianek.
Żałuje, że Wiedźminskie Opowieści nie wypaliły bo to była fajna niszowa i ładna gierka. Może tym razem się uda, ale szczerze wątpię, bo gwint nie jest za bardzo popularny.
Zamiast robić pełnoprawnego Wiedzmina, takiego z prawdziwego zdarzenia to zajmują się jakimiś gro podobnymi popierdółkami 🙂
Najpierw wtopa z Cyber, teraz to…Boże co za idioci 🙂
Tylko czy u nich ma kto robić pełnoprawnego Wiedźmina. Po premierze trójki większość ekipy go tworzącej odeszła. To było już prawie 7 lat temu, więc praktycznie od podstaw trzeba wszystko robić. Pytanie jak ze silnikiem, czy mają z czego skorzystać czy „Cyberpunk 2” im z tego wyjdzie. Po takim czasie myślę, że najmłodsze pokolenie graczy na hasło „wiedźmin” może reagować pytaniem „co to takiego?”. Główny ich as i fart to to, że Netflix władował kasę i udało mu się zrobić popularny serial.
Pierwszy punkt dla Spikaina, jeszcze tylko 5 🙂