Infinity Blade najbardziej dochodową marką Epic Games

Taką informację przekazał w trakcie swojego wystąpienia na tajwańskim Game Developers Conference Tim Sweeney z Epic Games. Przy tym „najbardziej dochodowa” oznacza stosunek włożonej w projekt pracy do przychodów wygenerowanych przez sprzedaż gry.
Do 5 stycznia tego roku pierwsza część Infinity Blade zarobiła ponad 23 miliony dolarów, zaś sequel w ciągu miesiąca od premiery wygenerował 5 milionów dolarów. Cała seria tworzona dotąd przez podlegające Epic Games studio Chair Entertainment warta jest 30 milionów dolarów.
Sweeney poruszył także kwestię gier F2P. Według niego, nie każde studio może sobie pozwolić na zainwestowanie 100 milionów dolarów w produkcję gier pokroju Call of Duty, dlatego przyszłość branży leży w tego typu mniejszych produkcjach. Uważa również, że w trakcie kolejnej generacji konsol wydawcy będą w stanie wydawać gry F2P jednocześnie na PC i następców X360 oraz PS3.
Sweeney dodał, że w przyszłości prawie wszystkie produkcje oparte będą na modelu freemium. Wiążę się to przede wszystkim z faktem, że zachodni developerzy w ciągu kolejnych pięciu lat zaczną tworzyć gry zaprojektowane z myślą nie tylko o europejskim, ale i azjatyckim rynku. A żeby odnieść tam sukces, produkcje muszą bazować na systemie F2P.
Czytaj dalej
17 odpowiedzi do “Infinity Blade najbardziej dochodową marką Epic Games”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Najbardziej dochodowa marka Epic Games? Pewnie wielu w ciemno postawi na Gears of War. A tu niespodzianka – okazuje się, że serią, która zarobiła najwięcej jest znana z iOS Infinity Blade.
No i to tyle na temat mitu o dochodowości konsol.|Nawet z głupiego iOSa można więcej kasy wycyckać.
„oznacza stosunek włożonej w projekt pracy do przychodów wygenerowanych przez sprzedaż gry”, jakby to zdanie było prawdziwe to gra byłaby niedochodowa, a autorowi gratuluje braku elementarnych podstaw logiki.
Mnie to nie dziwi. Jak kupiłem iPada 3, to też zaopatrzyłem się w Infinity Blade 2, żeby zobaczyć jak to wygląda. Później już nie uruchomiłem tej 'gry’. Pewnie podobnie zrobiło wielu użytkowników. Vita lepsza do gier (grafika, gameplay, mobilność i sterowanie zdecydowanie na korzyść Vity), iPad do netu/filmów/ebooków.
Cena i tyle. Ot, paradoks: im mniejsza cena, tym gra więcej zarabia. Bo: „A dyszkę sobie wydam, ale stówkę to już szkoda” – pomyślały tysiące ;]
@skywalkerPL nie rozumiesz… stworzenie Infinity Blade kosztowało np. (kwota przykładowa) 1 milion $, a zarobił 23 miliony $, czyli zwielokrotnili wkład 23 razy. Stworzenie gears of war 3 kosztowało np. 50 milionów $, a zarobili 200 milionów $, czyli zwielokrotnili wkład początkowy „tylko” 4 razy. Sprawia to, że Infinity Blade jest bardziej dochodowe od gowa bo zwielokrotniło wkład początkowy więcej razy.
@djgromo|Moze jestem jakis ulomny, ale ja nie widze w tym nielogicznosci. Po prostu kazdy dolar zainwestowany przez Epic w produkcje IB zwrocil sie z wieksza nawiazka niz kazdy dolar zainwestowany w produkcje GoW.|@PanTasior|Nie rozumiem jaki jest sens porownywania tabletu „do wszystkiego” do mobilnej konsoli, ktora powstala jako platforma do grania. To ze na Vicie, a nawet na pierwszym modelu PSP, bedzie sie gralo lepiej niz na tablecie jest raczej oczywiste…
No i nie chce sie czepiac, ale studio Epic opublikowalo te dane na swojej stronie juz na poczatku roku…
@Tesu – stosunek – dzielenie, ułamek. W tym wypadku wychodzi, że im większe przychody ze sprzedaży tym mniejsza dochodowość. Co do zdania tego pana nt. gier f2p – jest pełno ludzi takich jak jak, którzy tej formy sprzedaży nie trawią. Więc jeśli wielkie studia przejdą na pay2win, powstanie nisza, którą ktoś inny zapełni i zarobi, tyle.
Jeśli kupiłbym od nich warcaby za 1000 zł to to byłaby ich najzyskowniej sprzedana gra.
@qndzio|Przeciez jest napisane, ze w swojej wypowiedzi Sweeny porownuje tylko i wylacznie w kontekscie stosunku wysokosci nakladow do zyskow, nie porownuje wysokosci calkowitych dochodow obu serii.
F2P nie bedzie dzialac na konsolach, bo mogloby juz dzis, gdyby nie jeden czynnik. A nie wierze, ze MS i Sony przestana brac te 40000$ za kazdy patch jaki idzie w siec, a przeciez F2P opiera sie na wrzucaniu co chwile jakies nowej zabawki dla tych, co placa…A co do tego logicznego bledu: tak napisane zdanie oznacza, ze na gorze jest „ile wlozylismy”, a no dole „co zarobilismy” (czuli milion wlozony dzielony na 5 zarobionych daje 1/5). Lepiej brzmialby „stosunek przychodow do wlozonej placy”.
@TesuJeśli podzielisz małe nakłady przez duże zyski to dostaniesz bardzo małą liczbę. Jak podzielisz zyski przez małe nakłady to będzie wtedy dopiero duża dochodowość. Nie wiem jak to można prościej wytłumaczyć.
@djgromo|Nie wiem, ale musisz starac sie bardziej skoro zakladasz, ze nie rozumiem „co autor mial na mysli”. A ja bede czytal to co piszesz i sie usmiechal. Czepiacie sie formy zapisu, ale nie trzeba byc zbytnio kumatym, zeby juz za pierwszym razem zrozumiec sens wypowiedzi w newsie. No chyba ze waszym zdaniem wazniejsza od samej tresci jest forma jej podania i matematyczna poprawnosc… 😉
@Tesu: Najważniejsze w mojej wypowiedzi było to, że kupiłem IB2 żeby zobaczyć jak to wygląda, bo „co mi tam dyszkę wydać”. Wielu użytkowników zrobiło podobnie, stąd tyle kasy. Mówi się, że IB2 to najlepsza i najładniejsza gra przenośna. Jest tak świetna, że po wytestowaniu nowej Retiny już do niej nie wróciłem. W dodatku sama gra się trochę na początku przycinała : Potem wyraziłem prywatne off-top zdanie, że Vita – gry, iPad – reszta. W CDA bardzo lubią porównywać Vitę do tab/fonów, to ja nie mogę? 😉
@Aargh: A czy mowie, ze nie jest gotowe (no, moglem to troche lepiej wyrazic, zgadzam sie)? Ale Dust jeszcze nie wyszlo, wiec zobaczymy, czy nie skonczy jak proby wrzucenia MMO na konsole. Choc jako ze Sony bardzo zalezalo na D514 moze nie bedzie bralo haraczu za patche – co jest jedyna przeszkoda do wejscia F2P na konsole. Ale jak bedzie brac haracz, to Dust 514 wyjdzie na PC (juz wspominali ze taka mozliwosc) i o wersji konsolowej szybko zapomna, tak jak Valve calkiem zapomnial o Team Fortress 2 na x360.
Wychodzi na to, że nie warto robić „dużych” gier. Szkoda…