Iratus: Lord of the Death – Nadchodzi turowa gra inspirowana Darkest Dungeon [WIDEO] [GALERIA]
Gracze wcielą się w żądnego zemsty nekromantę.
Daedalic Entertainment ogłosiło, że jeszcze tego lata na rynek trafi wczesna wersja inspirowanej Darkest Dungeon turówki autorstwa rosyjskiego studia Unfrozen. Choć ekipa dopiero zadebiutuje pod tym szyldem, składa się z ludzi, którzy pracowali między innymi nad serią Disciples. Iratus: Lord of the Death pozwoli nam wcielić się w dyszącego żądzą zemsty nekromantę. Uwięziony w mrocznym lochu mag pragnie wydusić życie z głupców, którzy śmieli targnąć się na jego wolność. W tym celu powoła do życia nieumarłe sługi i nakaże im rozerwać na strzępy żałosnych pseudobohaterów. Walki będą toczyły się w turach, a ich styl wzbudza skojarzenia z Darkest Dungeon. Interesująca zapowiada się mechanika „składania” własnych jednostek z trupów poległych przeciwników. Sam Iratus będzie doskonalił się w takich dziedzinach jak taktyka, alchemia czy magia. Twórcy obiecują wysoki poziom trudności oraz obecność permanentnej śmierci.
(Kliknij, aby powiększyć)
(Kliknij, aby powiększyć)
(Kliknij, aby powiększyć)
(Kliknij, aby powiększyć)
(Kliknij, aby powiększyć)
(Kliknij, aby powiększyć)
Czytaj dalej
![Iratus: Lord of the Dead - Armia nieumarłych ruszyła do boju [WIDEO]](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fcdn.cdaction.pl%2Fimages%2F2021%2F11%2F20%2F05b48453-cc12-481e-994e-b1f9237ba0b7.jpeg%3Fpreset%3Dsmall&w=3840&q=100)
Jestem wielbicielem turówek i wszelkiej maści erpegów: zarówno klasycznych, jak i współczesnych. Do tego zdeklarowanym zwolennikiem tytułów dla jednego gracza, przy czym od tej zasady istnieje jeden poważny wyjątek – World of Warcraft. W Azeroth przesiedziałem więcej godzin, niż chciałbym przyznać, raz ciesząc się każdą chwilą, kiedy indziej zrzędząc na czym świat stoi. Nie wyobrażam sobie dnia bez książki (niemal zawsze fantastyki), za to spokojnie obyłbym się bez kina i seriali. Z CDA związany jestem od 2011 roku.