rek

Jak Starfield działa na Steam Decku? Sprawdziłem

Jak Starfield działa na Steam Decku? Sprawdziłem
Łukasz "Moraś" Morawski
Starfield to wysokobudżetowa produkcja, którą powinno się ogrywać na dużym telewizorze, prawda? Niekoniecznie – prawie całą fabułę poznałem na niewielkim ekranie Steam Decka i… bawiłem się doskonale. Nie odpaliłem jednak gry w standardowy sposób.

Jestem typem konsolowca i od komputerów staram się trzymać z daleka. Mimo wszystko w ostatnich miesiącach zagrałem w całą masę gier na PC, ale nie na moim wysłużonym blaszaku z GeForce’em GTX 1060, tylko na Steam Decku. Nawet jeśli w wielu przypadkach musiałem obniżyć ustawienia graficzne do minimum, to kompletnie nie przeszkadzało mi to w dobrej zabawie. Cóż, ukończyłem premierową wersję The Outer Worlds na Nintendo Switchu, więc można powiedzieć, że brzydkie produkcje z fatalną optymalizacją nie są mi obce.

Czy wystarczyło mi natomiast cierpliwości, aby czerpać radość ze Starfielda podczas grania na handheldzie Valve? I tak, i nie.

Jak to śpiewał Flo Rida: „Low, low, low, low…”

Gracze posiadający mocne „maszyny” skarżą się na to, że pecetowa wersja Starfielda daleka jest od ideału i nawet na urządzeniach wyposażonych w kartę graficzną GeForce RTX 3080 pojawiają się problemy z płynnością. Zapewne już wiecie, do czego zmierzam – tak, najnowsze dzieło Bethesdy nie zostało stworzone z myślą o Steam Decku, zresztą sami twórcy zalecali redaktorom, aby nie testować gry na tym sprzęcie. Cóż, przepraszam, panie Toddzie Howardzie! Warto dodać, że na ten moment produkcja nie otrzymała jeszcze certyfikatu zgodności z handheldem i nie wiadomo, czy kiedykolwiek to nastąpi.

Starfield

Firma Valve przygotowała oficjalną aktualizację do swojego urządzenia, dzięki której Starfielda można w ogóle uruchomić. Trzeba udać się do ustawień i w zakładce „Developer” zmienić Proton na wersję Experimental. Po takim przygotowaniu nie pozostało mi nic innego, jak tylko odpalić grę i czym prędzej zmodyfikować parametry graficzne. Obraz wyświetlany jest w standardowym 1280 × 720 pikseli, takie opcje jak cienie, podświetlenie, odbicia, cząsteczki, gęstość tłumów itp. obniżyłem natomiast do najniższych. Ponadto wyłączyłem całkowicie rozmycie w ruchu, zostawiłem aktywną rozdzielczość dynamiczną, pozbyłem się ziarna filmowego, aktywowałem skalowanie FSR 2, a pasek poziomu ostrości przesunąłem do połowy.

Starfield na Steam Decku działa…

Powyższe ustawienia wyświetlania obrazu wydają mi się odpowiednie dla Starfielda, a nawet one nie zagwarantowały płynnej rozgrywki. Jeśli chodzi o jakość grafiki, to w tym przypadku wiadomo, że nie należy spodziewać się fajerwerków. Obraz bywa mocno rozmyty, tekstury nie prezentują się najlepiej (lecz i na konsoli nie wyglądają jakoś super…), a brak cieniowania czy dobrego oświetlenia jest mocno odczuwalny. No, nie pomyślałbym, że to dzieło za 349 złotych. Ale do oprawy można się oczywiście przyzwyczaić, zwłaszcza że granie na niewielkim wyświetlaczu rządzi się swoimi prawami i nieco inaczej odbieramy warstwę wizualną. The Legend of Zelda: Breath of the Wild na telewizorze było paskudne, ale na ekranie Switcha jakoś tak wypadało lepiej. I tutaj w sumie działa to na podobnych zasadach.

Starfield

Posiadacze Steam Decka są przygotowani na to, że gry AAA na tej platformie nie wyglądają jak milion dolarów, ale oczekują za to w miarę sprawnego działania owych produkcji. Starfield na najniższych ustawieniach graficznych całkiem nieźle trzyma 30 fps-ów, lecz podczas dynamiczniejszej akcji płynność spada do 20-24 klatek na sekundę. Takie skoki trochę wybijają z rozgrywki i niekiedy utrudniają orientację w terenie w trakcie walki. Najgorzej dzieło Bethesdy wypada w dużych miastach pokroju Nowej Atlantydy – wtedy nawet zwykły spacer po uliczkach redukuje liczbę fps-ów do 16-17, co przekłada się na nieprzyjemny dla oka pokaz slajdów.

Niewykluczone, że za jakiś czas Starfield będzie o wiele lepiej radził sobie na przenośnym urządzeniu Valve. Trzeba poczekać na oficjalne łatki ze strony Bethesdy, które poprawią stabilność tytułu. Zagrać można już teraz, ale musicie przygotować się na słabą oprawę wizualną i niestabilny framerate. Gracze bywają jednak niecierpliwi i wzięli sprawy w swoje ręce, co zaowocowało modem Steam Deck Essentials zwiększającym płynność rozgrywki. Nie miałem okazji go sprawdzić, więc nie potwierdzę jego skuteczności – ale dobrze, że już coś się dzieje w tym temacie.

Znalazłem lepsze rozwiązanie! Tak należy grać w Starfielda na Steam Decku

Wersję pecetową porzuciłem bardzo szybko, ponieważ znalazłem o wiele ciekawsze rozwiązania, jak grać w Starfielda na Steam Decku. Najpierw z pomocą przyszła mi technologia Xbox Cloud Gaming, choć jej aktywacja na handheldzie Valve wymagała niezłych kombinacji. Na szczęście w internecie można trafić na sporo poradników, w których krok po kroku wytłumaczone zostało, jak grać w chmurze w tytuł z oferty Xbox Game Pass. Nie wiem tylko, czy to jedynie u mnie, ale aplikacja dostępna jest wyłącznie po angielsku, w dziele Bethesdy nie ma zaś możliwości zmiany języka. Jeśli więc chcielibyście grać po polsku, to ta opcja odpada…

Starfield

Oczywiście streaming wymaga dobrego internetu do poprawnego działania, więc nie każdy skorzysta z tego rozwiązania. Ja w sumie też szybko odbiłem się od xCloud, bo do głowy przyszedł mi jeszcze lepszy sposób. Niestety on również może okazać się kłopotliwy dla wielu graczy, ponieważ wymaga posiadania Steam Decka, Xboksa Series X/S oraz konsolowego wydania gry lub subskrypcji Game Pass. Wtedy nie pozostaje nic innego, jak odpalić Starfielda na platformie Microsoftu (najlepiej podłączonej do internetu poprzez kabel, nie Wi-Fi), a następnie przesłać obraz na handhelda przy użyciu funkcji Remote Play. Jestem autentycznie oczarowany tym, jak dobrze działa ta metoda!

Nie dość, że obraz prezentował się naprawdę bardzo dobrze i jedynie okazjonalnie występowało delikatne śnieżenie, to jeszcze przez cały czas byłem w stanie utrzymać stabilne połączenie bez odczuwalnego opóźnienia. Powiem więcej: taki sposób obcowania ze Starfieldem jest nawet lepszy niż siedzenie przed dużym telewizorem i granie w 30 fps-ach. W trybie Remote Play framerate magicznie nie wzrasta, ale tak jak pisałem wcześniej – handheldy dają poczucie płynniejszego obrazu. Mnie to wystarczyło do tego, aby nie włączać TV, tylko spędzać czas ze Steam Deckiem.

5 odpowiedzi do “Jak Starfield działa na Steam Decku? Sprawdziłem”

  1. Sam testowalem wlasnie wersje xCloud i jestem pod wrażeniem, dziala calkiem niezle. A dzieki (nie)kompetencji Bethesdy w sumie niewiele gorzej niz na moim kompie, wiec jako ersatz do grania wieczorkiem sie sprawdzi.

    Ale serio, brak optymalizacji tego tytulu powala – niektore lokacje 70 fps, inne 30, kompletnie bez ladu i skladu. Wstyd.

    • „Wstyd” lmao, tak, Bethesda na pewno się przejmie krytyką ludzi na temat stanu technicznego i optymalizacji, Todd po prostu nie będzie mógł spać po nocach 🙂 Na szczęście szelest mamony z gry utuli go do snu :p

  2. To ja dodam jeszcze, że streaming z PS5 na Steam Decku też działa znakomicie (przez apkę Chiaki), już wiele gier w ten sposób ograłem. A co do streamingu z Xboxa, jakieś pół roku temu miałem problemy z dźwiękiem (co jakiś czas było słychać jakieś chrupnięcia co bardzo przeszkadzało, szczególnie jeśli w grze była spokojna muzyka symfoniczna), możliwe że już to poprawiono.

  3. A jeśli ktoś woli pecety, to kombinacja Sunshine (aplikacja serwer do streamowania) + Moonlight (aplikacja klient do zainstalowania na urządzeniu docelowym) działają po prostu mistrzowsko

  4. Ja tam nie rozumiem tej fetyszyzacji grafiki.
    Te wszystkie bzdurne ficzery, fps-y, 4k i inne bzdury i tak nie mają większego znaczenia. Szczególnie, że nie jest to demo technologicznie, grafika wyraźnie poniżej średniej i rozdzielczość 4k i inne pierdołki tego nie poprawią.

    Zresztą to widać – najpopularniejsze gry? Fortnite, Minecraft, Roblox – same graficzne cuda wszechświata. No i Pokemony. Tutaj to odległość grafiki mierzy się już dekadami.

    Ja zablokowałem grę na 60fps i fullHD i ustawienia na Ultra (tylko cześć bzdur typu efekt ziarna, rozmycie w ruchu czy bloom wyłączone). Swoją drogą po kija ktoś te pierdoły wstawia jako domyślne. Ktoś z testerów grał z domyślnym rozmyciem? A taki bloom wymaga edycji ini by go wywalić.

    Mam stabilną grę, a komputer też się tyle nie grzeje i nie zużywa tyle prądu. Z moich doświadczeń ważniejsze są stabilne fps-y niż to czy to jest 30, 60 czy 200. Dla mnie lepsze 60 niż skaczące 70-100.

    Ps. Co do problemów graficznych to zauważyłem, że skarżą się głownie posiadacze Nvidia, sam mam Radeona więc to może być też związane ze słabszą implementacją samych funkcji GeForce’ów.

Dodaj komentarz