rek

Jak zwolnić pracownika z klasą? Na pewno nie tak, jak zrobił to Twitter

Jak zwolnić pracownika z klasą? Na pewno nie tak, jak zrobił to Twitter
Jakub "Jaqp" Dmuchowski
Wstaliście kiedyś rano i uruchomiliście swój służbowy komputer tylko po to, żeby przekonać się, że nie macie już do niego dostępu? Taka historia przydarzyła się niejakiemu Halliemu Thorleifssonowi.

Na samym początku warto przybliżyć postać głównego bohatera niniejszego newsa, Pana Thorleifssona. Pracuje, a raczej pracował (co za chwilę znowu może ulec zmianie) dla Twittera jako starszy dyrektor ds. projektowania produktu. O ile piastowane stanowisko w takiej sytuacji rzeczywiście może nie mieć większego znaczenia, tak okoliczności, w których Halli otrzymał pracę w korporacji, już tak.

Emocjonalny rollercoaster

Urzędujący na Islandii Halli Thorleifsson był właścicielem agencji kreatywnej Ueno, która została kupiona przez Twittera na początku 2021 roku, a więc jeszcze przed objęciem rządów przez Muska. W ramach umowy sprzedaży Thorleifssonowi zagwarantowano pracę na pełen etat w korporacji. Potraktował to jako szansę na zapewnienie sobie i swojej rodzinie godnego życia w czasach, kiedy nie będzie już w stanie wykonywać żadnych obowiązków.

Otóż Halli Thorleiffson cierpi na dystrofię mięśniową, objawiającą się ich powolną degradacją i coraz bardziej ograniczoną sprawnością fizyczną. Mężczyzna wziął pod uwagę fakt, że prawdopodobnie już za kilka lat nie będzie w stanie samodzielnie korzystać z komputera i postanowił znaleźć sposób na zabezpieczenie przyszłości dla swoich najbliższych, a miała nim być posada w Twitterze z regularnymi wypłatami.

Co dla wielu osób może być zaskoczeniem, Halli wybrał taką formę uzyskania zapłaty również po to, aby móc… zapłacić wyższe podatki.

https://twitter.com/blader/status/1632956046808608768

Wyobraźcie więc sobie zdziwienie na twarzy Halliego, kiedy to przez dziewięć dni nie był w stanie zalogować się do swojego służbowego komputera. Po licznych próbach uzyskania odpowiedzi od działu HR, które to swoją drogą spełzły na niczym, Thorleifsson postanowił skonsultować się z włodarzem firmy.

https://twitter.com/iamharaldur/status/1632843191773716481

Sprawa przybrała całkiem ciekawy obrót, jako że Elon Musk rzeczywiście bliżej się jej przyjrzał i postanowił publicznie przeprowadzić wywiad ze swoim pracownikiem na łamach Twittera.

https://twitter.com/elonmusk/status/1632904342566211585

Po zdradzeniu informacji na temat rodzaju wykonywanej pracy i złamaniu klauzuli poufności na udzielone za pomocą tweeta polecenie Elona, Halli został w poetycki sposób podsumowany przez swojego byłego szefa

https://twitter.com/elonmusk/status/1632915881499176960

Krótko po tej wymianie zdań i tajnych (chociaż teraz już raczej nie do końca) informacji, Thorleifsson otrzymał telefon z działu HR z informacją o zwolnieniu. Historia ta jednak się nie kończy, jako że rozsierdzony całym zajściem Elon postanowił podzielić się swoimi przemyśleniami na temat byłego już pracownika, wyciągając przy tym na światło dzienne informacje na temat jego niepełnosprawności.

https://twitter.com/elonmusk/status/1633011448459964417

Halli również zdecydował się na kontynuowanie „dyskusji” i zripostowanie swojego niedawnego pracodawcy poprzez wyjaśnienie swojej aktualnej sytuacji.

https://twitter.com/iamharaldur/status/1633082707835080705

W trakcie kilkunastogodzinnego, emocjonalnego rollercoastera, którym w rzeczywistości była ta „rozmowa o pracę”, Elon uświadomił sobie jeden fakt – kontrakt podpisany z Hallim upoważnia mężczyznę do ubiegania się o wypłatę pozostałej równowartości sprzedanej firmy w przypadku zwolnienia z Twittera. Co więc postanawia zrobić Musk?

https://twitter.com/elonmusk/status/1633253950198624257

I w ten oto sposób prawdopodobnie dobiegają końca perypetii dwójki naszych bohaterów – Elona Muska oraz Halliego Thorleifssona. Pierwszy z panów otrzymał powód do wysłania kilkunastu tweetów, drugi – pozwu. Na ten moment obie strony wydają się zadowolone przebiegiem sprawy, o ile możemy w ogóle mówić o „zadowoleniu” w takiej sytuacji. Halli rozważa pozostanie w Twitterze i kontynuowanie swojej pracy jako starszy dyrektor ds. projektowania produktu, jednocześnie skupiając się na swojej drugiej firmie, która odpowiada za wdrażanie udogodnień dla osób niepełnosprawnych na terenie całej Islandii.

15 odpowiedzi do “Jak zwolnić pracownika z klasą? Na pewno nie tak, jak zrobił to Twitter”

  1. Stabilny geniusz kontratakuje.

  2. EA w USA było lepsze. Zaprosili swoich pracowników do parku narodowego na event firmowy, zabrali ich na miejsce autokarami, po wypuszczeniu ogłosili wszystkim że zostali właśnie w tej chwili zwolnieni. Następnie, jakby tego było mało, odjechali sami stamtąd, nie zabierając nikogo, zostawiając ich samych sobie daleko od domu. Ktoś musiał dostać premię za ten pomysł 🙂

  3. Zawsze wydawał się „nieco” oderwany od rzeczywistości, ale widząc to co ostatnio wyprawia, zaczynam skłaniać się ku opiniom tych osób, które od jakiegoś czasu twierdziły, że Musk to „white-collar psychopath”

    • „Bezmusk”?

    • Elon Musk cham z klasą 😛 , jakoś nigdy nie lubiłem typa to nie dlatego że ma kupę kasy, ponieważ symbolizuje cwaniaka.

  4. Twitter to był i jest i będzie rak społeczny. Do zaorania.

  5. Tylko Elon twierdzi, że Hallie rozważa pozostanie w firmie. Halli natomiast ostatnio napisał, że otwiera restaurację.

  6. Lewakoprawako 11 marca 2023 o 17:21

    Elon napisał również: „’I would like to apologize to Halli for my misunderstanding of his situation. It was based on things I was told that were untrue or, in some cases, true, but not meaningful.”

    Nie wiem, czy to było zacytowane. Ale „redaktor” „JAQP[A}” raczej nie jest domyślnie obiektywny, więc skłaniam się do próby manipulacji (wcześniej, tego typu gnioty produkawał bardzo szanowany i lubiany przeze mnie Krigor, (?!) teraz produkcją tendecyjnego bulshitu zajął się niejaki „JAQUP[A}” – niby lepiej, a jednak gorzej. 😉

    Dobrze, że nie Krigor, ale żle, że JAQPA, bo to zazwyczaj i tak qupa. 😉

    • Ah, to czyli jak ktoś uderzy Cię pięścią w twarz i powie np. „Najmocniej przepraszam, wyszło nieporozumienie. Myślałem, że to moja żona…” to wszystko będzie w porządku i cacy? Jeśli jest takim dobrym chłopcem na jakiego się kreuje to jako prezes firmy mógł podejść do sprawy bardziej poważnie. Podstawy do pozwu i tak już są, mleko się rozlało.

    • Lewakoprawako 12 marca 2023 o 08:49

      A dlaczego „myślałem, że to moja żona” a nie np. „myślałem, że jest pan złodziejem”. Czy nie można już normalnie pisać, tylko jak jakieś elonofoby, trzeba wciąż na siłę próbować mu coś przyprawić. Akurat jego żony wyrażają się bardzo pozytywnie o swoim byłym mężu.

      On nie ma jednej firmy, tylko wiele globalnych przedsiębiorstw na głowie i pewnie podejmuje dziesiątki decyzji dziennie. Dlatego opiera się na swoich ludziach, a ci wprowadzili go w błąd w tej sprawie.

      Pewnie, że podstawy do pozwu są. Mają wiele zer po jedynce na koncie Elona.;)
      Mleko się rozlało, więc trzeba wytrzeć i zastanowić czy można tego uniknąć na przyszłość i iść dalej. Po co kręcić gównoburzę w szklance wody. pomyłki się zdarzają i będą zdarzać.

      Moim zdaniem za proces powinni zapłacić pracownicy, którzy popełnili błędy. Wtedy też niechybnie zobaczymy kolejny paszkwil JAQPA o tym jak potwór MUSK okrada swoich niewolnków z ich pieniędzy na swoje pozwy.

    • Czytając posty Lewakoprawako pamiętajmy, że ostatni japoński żołnierz z WW2 poddał się na wyspie Guam w 1972 roku xD.

    • Lewak, dlaczego za chamstwo i nieprofesjonalne podejście Elona mają płacić pracownicy którzy rzekomo wprowadzili go w błąd?

Dodaj komentarz