Jest szansa na serialową adaptację The Elder Scrolls? Todd Howard studzi zapał fanów
Serialowy „Fallout” okazał się tak dużym sukcesem, że fani gier Bethesdy zaczęli z nadzieją spoglądać również na inne marki studia, w których drzemie ogromny potencjał. Jedną z nich bez wątpienia jest The Elder Scrolls – to ogromne uniwersum pełne niezwykłych historii oraz barwnych postaci. To jedna z najważniejszych serii w dorobku wydawcy, mająca miliony oddanych fanów na całym świecie.
Ostatnio na temat adaptacji The Elder Scrolls wypowiedział się szef Bethesdy, Todd Howard. W wywiadzie dla Eurogamera nie wykluczył powstania serialu, ale zasugerował dość wyraźnie, że nie stanie się do w najbliższej dekadzie:
Podróż do stworzenia adaptacji Fallouta trwała jakieś dziesięć lat. Po wydaniu Fallouta 3 ludzie prosili, żebyśmy zrobili film albo serial, a my naprawdę się nie spieszyliśmy z tą decyzją.
Howard podkreślił, że to właśnie Fallout był „lepiej przystosowany” do adaptacji i miał „więcej do powiedzenia w swoim gatunku”. Nie zamyka jednak drzwi przed czymś osadzonym w świecie TES:
Nigdy nie wiadomo. Myślę, że wpływ serialu na markę Fallout był większy, niż przewidywałem. To sprawia, że zaczynasz się zastanawiać »hej, może jest na to jakaś recepta?«. Ale dzisiaj nie podejmę żadnej decyzji i jestem gotowy mówić »nie« przez najbliższą dekadę.
Być może po zakończeniu serialowej przygody z „Falloutem” Bethesda rzeczywiście rozważy adaptację The Elder Scrolls. Nie wydarzy się to jednak szybko – obecnie czekamy na premierę drugiego sezonu produkcji Amazonu, a jakiś czas temu zamówiono trzecią odsłonę.
Co więcej, Aaron Moten, odtwórca roli Maximusa, zdradził, że finał historii serialowego „Fallouta” przewidywany jest dopiero na piąty lub szósty sezon. Jeśli dodać do tego fakt, że na kolejne odcinki czekamy średnio około dwóch lat… cóż, minie dużo czasu, zanim pożegnamy się z tą marką i Bethesda będzie mogła skupić się na czymś nowym.
