Karty Nvidia GeForce RTX serii 40 zapowiedziane

To już kolejne karty z RTX w nazwie – spodziewać się więc możemy poprawionych technologii, które stały się wyróżnikiem obecnej jeszcze generacji, czyli ray tracingu i DLSS.
Więcej, szybciej
Jak chwali się producent, nowe GPU będą cechować się wydajnością nawet czterokrotnie wyższą niż poprzednicy. Jest to możliwe m.in. dzięki rewolucyjnemu wręcz rozwojowi DLSS. Zmiana jest kolosalna: dzięki wsparciu sztucznej inteligencji karta graficzna może teraz w celu uzyskania większej szybkości rozgrywki generować… pełne klatki. Nie mamy więc tutaj do czynienia z ledwie tylko podnoszeniem rozdzielczości klatek wygenerowanych przez GPU, jak było dotychczas, a raczej „uzupełnianiem dziur” stworzonymi przez AI obrazami pomiędzy już wyrenderowanymi klatkami.
W praktyce więc, jeśli chodzi o zasadę działania, DLSS 3.0 można porównać możliwościami choćby do softu korzystającego z możliwości AI w celu odrestaurowywania starych nagrań wideo i tworzenia z nich klipów 60 FPS – tyle że tutaj będzie się to odbywać na materiale z gier i w czasie rzeczywistym, tym samym znacząco zwiększając płynność. DLSS 3.0 zostanie zaimplementowany w najpopularniejszych na świecie silnikach gier, takich jak Unity i Unreal Engine, wkrótce pojawi się także w przeszło 35 grach i aplikacjach. Niestety, z dobrodziejstw DLSS 3.0 skorzystają tylko posiadacze najnowszych kart Nvidii.
Co ponadto? Nvidia wypisuje zalety nadchodzących kart, podając konkrety:
• Multiprocesory strumieniowe o mocy cieniowania do 83 teraflopów — 2x w porównaniu z poprzednią generacją.
• Rdzenie RT trzeciej generacji o wydajności przetwarzania ray tracingu do 191 teraflopów — 2.8x w stosunku do poprzedniej generacji. Rdzenie Tensor czwartej generacji o wydajności do 1,32 petaflopów — 5x więcej niż w poprzedniej generacji przy wykorzystaniu akceleracji FP8.
• Shader Execution Reordering (SER), który zwiększa wydajność wykonywania zadań poprzez zmianę harmonogramu cieniowania w locie, aby lepiej wykorzystać zasoby karty graficznej. Jest to innowacja równie istotna, jak wykonywanie operacji poza kolejnością w przypadku procesorów centralnych. SER zwiększa wydajność ray tracingu do 3 razy, a liczbę klatek na sekundę w grach nawet o 25%.
• Ada Optical Flow Accelerator o 2x większej wydajności pozwala technice DLSS 3 przewidywać ruch w scenie, umożliwiając sieci neuronowej zwiększenie liczby klatek na sekundę przy zachowaniu wysokiej jakości obrazu.
• Usprawnienia architektury w połączeniu z autorską technologią wytwarzania TSMC 4N skutkują nawet dwukrotnym wzrostem wydajności energetycznej.
• Podwójne enkodery NVIDIA (NVENC) skracają czas eksportu nawet o połowę i obsługują standard AV1. Kodowanie NVENC AV1 jest wykorzystywane m.in. przez oprogramowanie OBS, Blackmagic Design DaVinci Resolve czy Discord.
Ray tracing na nowo
Przyspieszy także ray tracing. Nvidia chwali się rdzeniami RT trzeciej generacji, które zapewniają dwukrotnie wyższą przepustowość w zakresie obliczeń przecięcia promienia z trójkątem i zawierają dwie ważne nowe jednostki sprzętowe. Silnik Opacity Micromap dwukrotnie przyspiesza ray tracing testowanej geometrii alfa, a silnik Micro-Mesh generuje w locie mikrosiatki, aby wygenerować dodatkową geometrię. Silnik Micro-Mesh zapewnia korzyści w postaci zwiększonej złożoności geometrycznej bez ponoszenia tradycyjnych kosztów wydajności i przechowywania złożonych geometrii. Innymi słowy – ray tracing będzie zdecydowanie bardziej wydajny i kto wie, czy w połączeniu z DLSS 3.0, który przecież już poprzednio najlepiej „dogadywał się” ze scenami renderowanymi w trybie RT, nie stanie się po prostu normą. W takim kształcie rzeczywiście może „trafić pod strzechy” i przestanie być cechą gier uruchamianych na najdroższych zestawach PC. Oczywiście w przypadku niższych modeli przyszłej serii, bo ceny topowych są zabójcze. No ale o tym pod koniec tekstu.
Nowe karty ucieszą twórców treści. DLSS 3.0 pozwoli renderować w pełni śledzone promieniami środowiska z dokładną fizyką i realistycznymi obiektami oraz obserwować wszelkie zmiany w projekcie w czasie rzeczywistym. Wprowadzone w serii RTX 40 nowe podwójne enkodery AV1 ósmej generacji ułatwią edycję plików wideo i strumieniowanie na żywo. Z kolei pakiet Nvidia RTX Remix umożliwi modderom na łatwe wykorzystanie zasobów gry, automatyczne ulepszenie materiałów za pomocą zaawansowanych narzędzi SI i szybką implementację efektów RTX z ray tracingiem i DLSS na czele.
Nowe karty
Ogółem zaprezentowano trzy karty. Jak już zostało wspomniane, RTX 4090 z DLSS 3 jest do 4 razy szybsza w porównaniu do karty RTX 3090 Ti korzystającej z DLSS 2. Jest również do dwóch razy szybsza we współczesnych grach przy tym samym zużyciu energii, na poziomie 450 W. Posiada 76 miliardów tranzystorów, 16 384 rdzenie CUDA i 24 GB szybkiej pamięci Micron GDDR6X oraz zapewnia ponad 100 klatek na sekundę w grach w rozdzielczości 4K. Karty RTX 4090 będą dostępne w sprzedaży od środy, 12 października, w cenach zaczynających się od 1599 USD. W Polsce będzie to 9399 zł.

NVIDIA zapowiedziała również karty RTX 4080, wprowadzając je na rynek w dwóch konfiguracjach. RTX 4080 16 GB ma 9728 rdzeni CUDA i 16 GB szybkiej pamięci Micron GDDR6X, a dzięki technice DLSS 3 jest dwa razy szybsza we współczesnych grach niż GeForce RTX 3080 Ti i wydajniejsza niż GeForce RTX 3090 Ti przy niższym poborze mocy. RTX 4080 12 GB ma 7680 rdzeni CUDA i 12 GB pamięci Micron GDDR6X, a dzięki DLSS 3 jest szybsza niż RTX 3090 Ti, flagowa karta graficzna poprzedniej generacji.
Obie konfiguracje RTX 4080 będą dostępne w sklepach w listopadzie, a ich ceny zaczną się odpowiednio od 1199 i 899 dolarów. U nas: 7049 zł oraz 5299 zł. Auć.
{„alt” => „”, „caption” => „”, „imageUrls” => [„/wp-content/uploads/2022/09/20/73268c2e-1c08-44e6-beaa-a31fbfd528d8.jpeg”, „/wp-content/uploads/2022/09/20/c14719e7-238c-413b-b34c-98f946d75b7d.jpeg”, „/wp-content/uploads/2022/09/20/e62f17d2-5b81-4169-ac35-35e05ecec1fd.jpeg”, „/wp-content/uploads/2022/09/20/d66756a4-513b-4e79-a1c3-499e9b5b46d6.jpeg”], „isStretched” => false}
Czytaj dalej
34 odpowiedzi do “Karty Nvidia GeForce RTX serii 40 zapowiedziane”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Fajne te ceny, takie nie za niskie. 😐
Niestety, w złotówkach, przez kurs naszej waluty, wygląda to jeszcze gorzej. Pozostaje czekać na 4060 i 4070 – ten nowy DLSS faktycznie może być niesamowity – ale jest tylko dla posiadaczy nowych kart.
Ciekawiło mnie, kto się pierwszy podda. Moja chęć posiadania 4080 czy mój budżet domowy. Mamy remis, bo ani ja już nie chcę 4080, ani mnie nie stać.
Nie chcesz? Ja tam bym chciał w końcu upgrade gpu, ale zdecydowanie mnie nie stać. W chwili obecnej to nawet na rtx 2xxx się nie rzucam. Ale moja wola walki o nowy sprzęt jest nieposkromiona i w końcu kupię sobie kartęz serii 4000. Gdy na rynku będzie seria 8000.
Mnie dobrze z 2080 Ti. Jak na razie – wszystko śmiga, ekran mam 3440 x 1400 i na pewno nie przesiądę się na 4K. Chyba że w przyszłości, na jego ultrapanoramiczny odpowiednik. 21:9 jest zwyczajnie za fajne w pracy i w graniu, żeby wrócić do 16:9 z powodu samej tylko wyższej rozdzielczości.
Ja właśnie sprawiłem sobie taki monitor z 165hz i musze przyznać, że choć moja 1060 6GB dostaje zadyszki to raczej wstrzymam się z wymianą karty. Siedzę na tyle daleko od monitora, że mogę sobie pozwolić na ewentualne skalowanie rozdzielczości by poczekać na jakieś rozsądniejsze oferty. Może trafi się taka karta, dla której nie będzie trzeba wymieniać zasilacza na mocniejszy.
2080 Ti? Ło panie, ja to ciągnę w QHD na GTX 970 i na zmianę zapatruję się od dawna, ale nie dam 5k za kartę graficzną…
Zgadzam się w 100% z KRIGOR. Mam taki sam ekran i kartę 3070, co daje świetny komfort pracy i przyjemność z grania. Poczekam sobie spokojnie na kolejną generację kart…
„Nie no, tyle to nie” ciśnie się na usta. Stosunek cena-wydajność stanął w miejscu.
Czy ktoś ma cyferki a propos zużycia prądy przez te kawałki krzemu?
Cyferek niestety, na razie nigdzie nie ma, za to są prognozy, na podstawie oświadczeń Nvidii, że te karty mają pobierać trzy razy więcej mocy, niż poprzednia generacja, podobno zasilacz 750W może być za słaby na 4080 i 4090
Jezu jak się cieszę, że nie czekałem na 3000 i kupiłem 2060 Super. Zdążyłem tuż przed pandemią i tym co było potem. Najtańszy 4000 wychodzi jakieś 5300 – za tyle to wymieniłem komputer + zasilacz i procesor w starym kompie, to teraz siostra ma na czym grać w starsze gry.
dokładnie to samo, 2 lata temu za 5200 zlozylem caly nowy komputer, z 2070super i r5 3600. nie zamierzam wymieniać jeszcze przez kilka porządnych lat
To znaczy, że seria 3000 stanieje prawda? Prawda?
Skończy się na tym, że karty będą dostępne przez +/- minutę po aktywacji możliwości zakupu. Kto nie przegra z botami i zdąży kliknąć przed nieuchronnym padnięciem serwerów, ten będzie dobrych kilka tysięcy do przodu, bo naprawdę nie wierzę, by nie powtórzyła się heca z brakiem dostępności nowych GPU. Rzecz jasna takiej karty nie zostawia się dla siebie, bo byłoby to ekonomicznie nieuzasadnione – zarobione pieniądze można zaś przeznaczyć na dowolną konsolę (albo wszystkie jednocześnie), bo przecież pecetowe granie nie ma dziś kompletnie żadnego sensu.
No… chyba, że się mylę i popyt jakimś cudem nie będzie aż tak duży jak ostatnio, wówczas jednak powstanie pytanie, po jaką cholerę komukolwiek aż tak mocne GPU, skoro nic nie zapowiada generacyjnego skoku jakości grafiki?
Granie na PC nie ma żadnego sensu? Może jeśli chce się mieć najnowsze karty, ale nie ma ku temu żadnego uzasadnienia – sam mam mobilnego 2060 z ryzenem 7 i jeszcze nie trafiła się gra, która by ten zestaw zajechała. A że nawet PlayStation rezygnuje z exclusive’ow krok po kroku to raczej nie widze większego sensu grania dziś na konsolach.
Jeśli grywasz w full HD i unikasz wysokich ustawień grafiki, to nawet mogę uwierzyć. Mniejsza z tym. Wyobraź sobie kogoś, kto dopiero wchodzi w gaming i stoi przed wyborem: kupić którąś z najnowszych konsol, czy układ graficzny z 2019 roku odpowiadający wydajnością średniej półce z 2017 roku? Bo cena obu zestawów będzie bardzo zbliżona. Co TY byś zrobił w tej sytuacji?
Trzymałem się pecetów przez 22 lata, wiem co się z tym wiąże i powtórzę: granie na komputerze nie ma dziś żadnego sensu. Kto ma, ten ma, ale żeby pakować pieniądze w nowy sprzęt? Gdzie w tym rozsądek?
Steam deck jest bardzo ekonomicznym i jednocześnie „fajnym” rozwiązaniem na granie na PC. Cały sprzęt za 1900zł, plus wymiana SSD na 512GB za 200zł. Otwiera to świat na dostęp do tanich gier ze Steama, Epica czy Bundli. W przypadku PS5 mówimy jednak o grach za 340zł, plus wycinaniu dystrybucji na płytach. Bo do tego sprowadza się odłączany napęd BR – będzie coraz bardziej niszą i coraz mniej gier będzie wydawanych na płytach. Gamepass wiecznie tani też nie będzie.
Steam Deck to dobra platforma do ogrywania indyków, ale kiepska alternatywa dla stacjonarnej konsoli. Jakby nie patrzeć, mówimy tu o znacznie mniejszej wydajności przy bardzo podobnej cenie. Z drugiej strony, za cenę tańszego z RTX 4080 (czyli w praktyce rozwinięciu 3070 pod nazwą sugerującą coś zupełnie innego) można kupić Steam Decka ORAZ np. PS5. Co nam to mówi o PC jako platformie do grania?
@Shaddon
Nie bierzesz pod uwagę tytułów (czy wręcz gatunków) dostępnych wyłącznie na PC. Mojego simpita pod konsolę nie podłączę.
@Shaddon – Nie zgodzę się z Tobą, iż granie na PC nie ma sensu. Zauważ, że dzisiaj jesteś w stanie kupić:
– monitor 4k
– słabego kompa, nawet do 2-3k
– grać w 120 fps
Herezja? Otóż nic bardziej mylnego, gdyż zapominasz o graniu w chmurze. Sam – mimo posiadania mocnej konfiguracji – ogrywam Cyberpunka przy pomocy GeForce Now, bo nie lubię męczyć swojego sprzętu – wszystko na ultra, zero input lagów, gra się rewelacyjnie. Nie sądziłem, że granie w chmurze będzie dziś możliwe z taką wygodą – a jednak, tak się stało.
Oczywiście trzeba brać pod uwagę abonament, ale ten nie jest jakoś specjalnie wysoki. 50 zł za bardzo mocną konfigurację lub 100 zł za potwora.
Ponadto po dziś dzień nie wyobrażam sobie grania w strategie i fps-y na czymś innym niż PC. Pomijam rzecz jasna użyteczność konsol na których jedyne co można robić to grać, a na PC w tym samym czasie, grasz w Hearthstone, oglądasz film na Netflixie, czytasz artykuł i odpisujesz na komentarz w CD-Action 🙂
I serio – polecam zapoznać się z graniem w chmurze bo to jest rewelacja. Trzeba mieć jedynie szybkie łącze.
Cloud Gaming to rozwiązanie obarczone własnymi problemami i nie sądzę, by mogło stanowić na dzień dzisiejszy coś więcej niż ciekawostkę, na pewno zaś nie w skali globalnej.
Wracając do pecetów, to te rzeczywiście bronią się jeszcze dostępem do umierających strategii czasu rzeczywistego i choć teoretycznie te również dałoby się zoptymalizować pod pady, raczej nikt nie jest tym szczególnie zainteresowany. Strzelanki to już zupełnie inna kwestia. Całe życie twierdziłem, że nie da się w to grać bez myszki i… byłem w błędzie. W pewnym sensie granie na padzie jest nawet wygodniejsze (i wzbogacone o dodatkowe bodźce czuciowe), nawet jeśli nie aż tak precyzyjne.
Czemu twierdzisz, że Cloud Gaming to rozwiązanie nie na dziś i na pewno nie na skalę globalną? Osobiście też tak sądziłem, póki nie sprawdziłem na sobie tego rozwiązania. Jestem zaskoczony i zachwycony tym jak GeForce Now działa – spodziewałem się dużej utraty jakości obrazu oraz input laga. Nic podobnego nie ma tam miejsca.
Jakie, więc inne problemy widzisz? Przepustowość sieci?
Według mnie w dobie ogromnych kosztów związanych ze sprzętem Cloud Gaming to przyszłość, która już stuka nam do drzwi.
Co do strategii to nie tylko typowe RTS-y miałem na myśli, ale także gry turowe (Civilization przykładowo) lub tzw, Grand Strategy, czyli gry podobne do Europy Universalis.
No to uściślijmy, że nie chodzi o granie na PC, tylko kupowanie dziś nowego sprzętu, przecież to kompletnie różne kategorie :-D.
Ja natomiast miałem na myśli typowe RTS, bo np. Crusader Kings 3 można ogrywać na konsoli i działa to całkiem fajnie.
Co do cloud gamingu, to, jak sam wskazałeś, wymaga naprawdę szybkiego łącza. I z tym większa część z nas ma obecnie problem. Miałem okazję sprawdzić, jak w praktyce sprawdza się usługa Microsoftu przy łączu 100 Mbps i lagi właściwie uniemożliwiały sensowną grę. Ja sam mam zaś dostęp do raptem 1/10 tej prędkości, więc odpadam w przedbiegach.
Według najnowszych statystyk średnia prędkość internetu w Polsce znacznie wzrosła. Cytując dane statystyczne: „W 2022 roku średnia prędkość Internetu stacjonarnego wynosi już 92,39 Mb/s. Jest to niemal 3-krotny wzrost w porównaniu do roku 2017.”
Wymagania GeForce Now kształtują się zaś w następujący sposób: „Usługa GeForce NOW wymaga przepustowości co najmniej 15 Mb/s dla rozgrywki w 720p przy 60 FPS oraz 25 Mb/s dla rozgrywki w 1080p przy 60 FPS”
Ja sam nie jestem tutaj niestety stwierdzić na ile pokrywa się to z rzeczywistością, gdyż posiadam światłowód 600 Mb/s – mogę jedynie stwierdzić, że gram na maksymalnych ustawieniach, żona ogląda Netflixa, a syn przegląda sieć i nikt nie ma lagów.
Należy też pamiętać, że usługi innych firm nie są mi znane. Testowałem tylko GeForce Now i zabawa nie różni się w zasadzie niczym od grania na własnym sprzęcie.
Można się także oprzeć o recenzje i testy, których w sieci jest sporo i opinie są podobne do mojej: ludzie są zaskoczeni, że wydajność i efektywność stoi na tak wysokim poziomie. Konkluzja jest zazwyczaj taka: Jeśli masz super sprzęt i możesz grać na swoim komputerze – graj. Jeśli tylko z jakiegoś powodu takie granie nie jest możliwe i masz wystarczająco szybkie łącze – bez obaw korzystaj z GeForce Now, gdyż zabawa nie różni się od grania na swoim sprzęcie.
Będzie portal z RTX 😀
Chciałoby się zwymyślać Nvidię, strzelić im focha i pójść do konkurencji … a, właśnie, o jejku. Ma ktoś młotek od rozwalania monopoli, bo się chyba gdzieś zapodział od 20-30 lat co najmniej?
„Monopol” w tym przypadku polega na odjeżdżaniu konkurencji tak daleko, że ta znika za horyzontem. Serio, kompletnie nikt nie broni żadnej firmie wejść w rynek GPU i zamieść Nvidię pod dywan. Ba, biorąc pod uwagę skłonność firmy do strzelania sobie PR-owych samobójów, powinno być to relatywnie proste zadanie. Tyle, że nikt nie jest nawet w stanie zbliżyć się do poziomu technologicznego jej układów, ani zejść z ceną do poziomu uzasadniającego wybór obiektywnie mniejszej wydajności. I tu jest pies pogrzebany.
Z tego co kojarzę, w takim przypadku większość przepisów anty-monopolowych przewiduje przymusowy podział podmiotu gospodarczego na mniejsze, tak aby te ze sobą konkurowały. Sęk w tym, że pewnie są jakieś trudności żeby te śmieszne zapiski stosować, zwłaszcza w Kalifornii. Dodam tyle, że wiele z technicznych przodowników rynku ma asa w rękawie w postaci „puli patentowych”, gdzie oni oraz często ich „tolerowana” konkurencja zgadzają się między sobą dzielić i korzystać wzajemnie z patentów, bez których podmiot chcący wkroczyć na rynek nie ma szans – musiałby zaczynać od wynalezienia koła. Nie wiem, czy Nvidia bawi się w takie tematy, ale często takie zagrywki prowadzą do bardzo małej ilości graczy na rynku.
Czyli czekam jeszcze 4 – 5 miesięcy na zapowiedź 4070, a jak będzie w podobnie wysokiej cenie to biorę 3070 albo 3080. Dobrze, że mam o wiele więcej gier niż czasu, więc na obecnej karcie jeszcze długo pogram.
Będzie tania. NA BANK. A tak w ogóle, to przecież Nvidia już zapowiedziała RTX 4070, po prostu będzie ją sprzedawać jako słabszą 4080, bo jakoś tę cenę trzeba uzasadnić.
To wiadomo, że 4080 12GB to 4070 w innej nazwie bo nie dasz 900 dolców za 4070, ale za 4080 to już w sumie… Ale przecieki (dość wiarygodne bo te same o dwóch wersjach 4080 mówiły już w połowie wakacji) mówią o datowanym na styczeń/luty 4070 z 10GB i 160-bit (może 192 jeśli AMD pokaże jakiegoś koksa w tym przedziale cenowym) i to by mnie w sumie urządzało.
Powiem tak, ceny nadchodzących kart są zajebiste, przez wysoką inflację i słaby kurs złotówk i w stosunku do dolara jest dla nas szczególnie odczuwalne.