9
7.11.2022, 12:00Lektura na 4 minuty

Kłopoty Facebooka – szykują się duże zwolnienia

Meta, prowadzony przez Marka Zuckerberga właściciel Facebooka, staje pod ścianą. Wizja rozwoju wirtualnego uniwersum najwyraźniej nie trafia do nikogo poza szefem, co przekłada się na coraz gorszą kondycję firmy i – najpewniej – nadchodzącą falę zwolnień.


Grzegorz „Krigor” Karaś

Jak donosi Wall Street Journal, Facebook przygotowuje się do dużych zwolnień grupowych. Wedle pierwszych doniesień miałyby one dotknąć nawet 10% z niemal 90 tysięcy pracowników giganta – ostateczna liczba może być jednak większa.


Jedna czwarta w dół

To pokłosie długoterminowych problemów firmy oraz ostatniego załamania kursu akcji, które najpewniej przyspieszyło planowane już wcześniej cięcia w zatrudnieniu. Wspomniane tąpnięcie było gwałtowne i bolesne dla Zuckerberga – wycena akcji spadła bowiem aż o 26%, obecnie zaś za walory firmy Meta trzeba zapłacić 90 dolarów, kiedy jeszcze 25 października była to kwota sięgająca 130 dolarów. Nie jest to jednak jedyny problem – a raczej skutek wielu kłopotów firmy. Wśród nich należy wymienić spowolnienie gospodarcze, rosnącą konkurencję ze strony Tik Toka, a także zmiany w polityce prywatności, jakie ostatnio wprowadziła firma Apple, całkiem skutecznie odcinając tym samym Facebooka od danych użytkowników platformy. Najpoważniejszym problemem wydają się jednak inwestycje w metaverse, które pochłaniają gigantyczne środki bez perspektywy szybkiego zwrotu. Odpowiedzialne za tworzenie nowego wirtualnego świata Reality Labs zanotowało w ostatnim kwartale stratę na poziomie aż 3,67 mld dolarów. 

Jak zaznaczył Zuckerberg, pieniądze „włożone” w metaverse zaczną owocować dopiero za około dekadę – co oczywiście jest długim okresem, ale byłoby to do przełknięcia, gdyby plan spożytkowania rzeczonych środków opierał się na sensownych założeniach. Coraz częściej jednak staje się oczywiste, że takowych po prostu nie ma. Skutek? Inwestorzy najwyraźniej przestają wierzyć w wizję szefa Facebooka, a użytkownicy… mają w nosie jego futurystyczną platformę. I to z kilku powodów.


Piękna porażka?

Pierwszy z nich to oczywiście bariera wejścia. Na konieczne do zwiedzania wirtualnych światów gogle Oculus Quest 2 trzeba obecnie wyłożyć ok. 2400 zł, co w dobie zbliżającego się kryzysu brzmi jak wydatek zupełnie zbędny. Nawet jednak jeśli ktoś już skusi się na taką ekstrawagancję, to musi mierzyć się z błędami oprogramowania i jego ogólną wątpliwą jakością – o czym zresztą szefostwo Meta doskonale wie.

Horizon Worlds
Oficjalne grafiki może i są ładne, ale problem w tym, że niewiele za nimi stoi.

Jak podaje The Verge, Vishal Shah, jeden z odpowiedzialnych z wirtualną rzeczywistość szefów Meta, w notatce do pracowników stwierdził, że firma musi skupić się na poprawie błędów, zanim na platformie pojawi się większa liczba użytkowników. Wraz z ujawnioną notatką jasne stało się również co innego: w Horizon Worlds, czyli w wirtualnym hubie dla użytkowników, czasu nie chcą spędzać… nawet sami jego twórcy. Stanęło więc na tym, że – według kolejnej notatki z końca października – managerowie w Meta powinni… zmuszać swych podwładnych do wizyt w HW co najmniej raz w tygodniu.

Brzmi dziwnie? Okazuje się, że nic w tym osobliwego, zważywszy na to, że szefostwo jest równocześnie świadome faktu, iż pierwsza wizyta w Horizon World jest dla przeciętnego użytkownika frustrująca, zasady użytkowania są niejasne, a produkt zwyczajnie nie pasuje do rynku – wszystkie te tezy zostały zaczerpnięte z innych wewnętrznych wiadomości firmy. Taki stan HW przekłada się na fakt, że najczęściej pierwsze zalogowanie się do wirtualnego świata Zuckerberga jest dla większości użytkowników równocześnie końcem przygody w „wirtualnym Facebooku”.

Horizon Worlds
Szef Facebooka w wirtualnej Francji. Uroczo, nie?

Wisienką na torcie jest zaś fatalny stan oprawy graficznej Horizon Worlds, o czym zresztą przekonał nas sam Zuckerberg, udostępniając z okazji wejścia HW do Francji osobliwą grafikę. Zamiast dobrego pierwszego wrażenia mieliśmy salwy śmiechu i porównania choćby do gry The Sims sprzed ponad już 20 lat. Oczywiście firma zapowiedziała poprawę i niemal natychmiastowo wdrożyła prace z tym związane – ale mleko się rozlało i w świat poszedł komunikat, że te wszystkie „fejsbukowe metaversy” to jakaś biedna gierka VR z ułomną oprawą.


Ucieczka w dwa wymiary

Ratunkiem dla firmy Meta i świata Horizon Worlds wydaje się wypuszczenie wersji 2D rzeczonego świata dla przeglądarek sieciowych – do czego zresztą koncern dąży już od jakiegoś czasu. Co ciekawe, plany tym razem są jakby mniej ambitnie: managerowie nie stawiają sobie już celu w postaci zdobycia konkretnej liczby użytkowników, a raczej utrzymania określonego poziomu jakości – co chyba najdobitniej pokazuje, w jak kiepskim technicznym stanie jest obecnie realizacja wizji Zuckerberga.


Czytaj dalej

Redaktor
Grzegorz „Krigor” Karaś

Gdyby mnie ktoś zapytał, ile pracuję w CD-Action, to szczerze mówiąc, nie potrafiłbym odpowiedzieć. Zacząłem na początku studiów i... tak już zostało. Teraz prowadzę działy sprzętowe właśnie w CD-Action oraz w PC Formacie. Poza tym dużo gram: w pracy i dla przyjemności – co cały czas na szczęście sprowadza się do tego samego. Głównie strzelam i cisnę w gry akcji – sieciowo i w singlu. Nie pogardzę też bijatyką, szczególnie jeśli w nazwie ma literki MK, a także rolplejem – czy to tradycyjnym, czy takim bardziej nastawionym na akcję.

Profil
Wpisów634

Obserwujących23

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze