Leczenie uzależnienia od WoW w… świecie WoW!

Tym psychiatrą jest Dr Richard Graham z londyńskiego Tavistock Centre. Zamierza on zapewnić sieciową terapię zwłaszcza dla młodych graczy, którzy wpadli w sidła MMO i stracili kontakt z realnym światem. Dr Graham stwiedził, że niektórzy gracze są tak uzależnieni, że potrafią spędzić w grze po 16 godzin dziennie, co prowadzi do zaniedbania przez nich edukacji i życia społecznego.
Chciałby, aby Blizzard odstąpił od ściagania opłat abonamentowych od terapeutów, co pozwoli im na łatwiejszy dostęp do zagrożonych graczy w preferowanym przez nich środowisku.
Problemem zauważonym przez Dr Grahama jest to, że specjaliści będą odstawać poziomem i umiejętnościami od reszty graczy – „Będzie trzeba nad tym popracować, jeżeli mamy dotrzeć do osób, ktorzy grają w World of Warcraft po kilka czy nawet kilkanaście godzin” – powiedział. Jednym z pomysłów na rozwiązanie tego problemu jest zatrudnienie innych graczy jako pomoc.
Całość, według słów Grahama, ma wystartować pod koniec roku. Czy jednak taka inicjatywa na coś się zda? Na pewno wiele zależy od samego Blizzarda.
Czytaj dalej
-
Nowa gra studia odpowiedzialnego za Disco Elysium na kolejnym zwiastunie. Fani...
-
Alan Wake 2 w październikowym PS Plusie Essential. To nie wszystko, co szykuje...
-
Wolverine powraca. Nowy zwiastun wyczekiwanej gry Insomniac Games
-
Michael Myers na polowaniu. Jest nowy gameplay z gradaptacji Halloween
56 odpowiedzi do “Leczenie uzależnienia od WoW w… świecie WoW!”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
„Lecznie uzależnienia . . . ”
Chyba „Leczenie 😛
A ten psychiatra sam jest pewnie uzależniony, ale kombinuje aby za darmo pograć 😛
„(…) odstąpił od ściagania opłat abonamentowych od terapeutów,(…) ”
Ta terapełta uleczy (w co wątpie) takiego Kowalskiego który przestanie gra, a Blizzard straci klienta… Już widzę jak sie zgadzają.
Ja już widzę jak Blizz mówi „oj tak… panie terapeuto niech nam pan odbierze kilku klientów. Ma pan rację ” 🙂
Nie dość, że nie chce mu się płacić abonamentu to jeszcze maksymalny poziom by pewnie chciał od razu… to się nazywa leniwy gracz ;]
jak to mówią ” ogień ogniem zwalczaj „
KmyL świeta racja zreszta kilka h w wowie to nie jest duzo jedna instancje grubsza robi sie conajmiej 3h : D
„Chciałby, aby Blizzard odstąpił od ściagania opłat abonamentowych od terapeutów”
Taa, koleś po prostu chce sobie pograć w WoW za darmo 😀
E tam, mam wowa i wcale w nie go nie gram… Darowałem sobie, słeabe to to i tylko jeżeli masz na prawdę nudne życie, możesz się od tego uzależnić. To taka bardziej ambitna tibia, tylko zamiast bezmyślnie tłuc potwory, bezmyślnie jedziesz questy, po jakim
ś czasie nawet ich nie czytając. Darowałem sobie.
już to widzę 😀
ciekawy pomysł….. oby takich więcej
wow to i tak jeden wielki shit, wiec ja bym sie od tego drogiego „gowienka” nie uzaleznil.
Według mnie i tak największe sukcesy tworzą gry, w których tworzy się społeczność. To właśnie przyciąga. Kwestia alternatywy, bo jeden np. będzie przez całe wakacje tylko łaził z kumplami i chlał, a inny grał z kumplami w WoW’a…
Pytanie tylko, co jest gorsze… Oczywiście nie chodzi tu o uzależnienia od WoW’a, kiedy zaniedbuję się całą resztę, jak nap. edukację, czy sprawy fizjologiczne…
Też to tak widzę:”Tak pozwolimy panu zabrać klienta”. Poza tym co to ma za sens skoro terapia będzie w grze? „dobrze już prawie się odzwyczaiłeś, niedługo w ogóle przestaniesz grać w WOW, następna 4godzinna terapia, w okolicach northrend… co nie znaczy
że ludzi co grają po 16 godzin należy zostawić na pastwę losu
Jak dla mnie WoW nie opiera się na tłuczeniu mobów, chodzeniu na insty i robieniu questów tylko na posiedzenie sobie z naprawdę miłymi ludźmi którzy jak ja idą by pogadać i pograć wspólnie
Bezsensu, załóżmy ktoś gra 10 godzin dziennie na początek,pójdzie na terapię,terapia się uda będzie grał już tylko 3 godziny,załóżmy,że czas terapi to godzina,czyli zostają 2 godziny na grę,a to naprawdę mało jak się chce na inste iść.
a potem sam się uzależni xD. Będzie zajmował się terapią 16h/dobę 😉
moim zdaniem głównym powodem uzależnień od gier MMO są problemy w życiu osobistym. Brak docenienia w życiu, brak kontaktów z fajnymi ludźmi, poczucie bezsensu. Gra mmo pozornie zaspokaja te potrzeby. Sam grałem po to aby pogadać sobie z ludźmi z gildii.
W grze masz pewność, że gdy włożysz wystarczają dużo pracy osiągniesz jakiś sukces, w realnym życie takiego czegoś nie ma. Myślę, ze nie długo będzie to problem całego społeczeństwa.
Według mnie właśnie tworzenie i bycie częściom społeczności przyciąga, ale to wcale nie musi oznaczać, że ktoś nie docenia życia itd. Na poprzednim podanym przykładzie ustosunkuję się do siebie (tzn. nie wydaje mi się bym miał problem, a swoją drogą…
…aktualnie nie gram w WoWa 😛 ). Jeśli mam do wyboru np. posiedzieć w CS:Source i trochę pograć, trochę sobie pogadać, pożartować, pośmiać z kumplami, to wybiorę to, nić np. wyjście kolegami „z okolicy” by tylko się schlać, zajarać…
…Może dlatego, że nie bawią mnie używki (nie palę, nie piję – abstynent) mam takie podejście ? 😛 Zresztą (powtórzę się) nie sądzę (złośliwa odpowiedź – jak każdy uzależniony… 😀 ) bym miał problem, ale tak to postrzegam 🙂
To bedzie najlepsze, że terapeuci bedą potrzebować terapeuty, bo co drugi sam sie uzależni (co oni myślą? to ze są terapeutami to uchroni ich przed uzależnieniem ?! o.O)
Swirex, większość polaków bez alkoholu nie umie się bawić 🙁
I Blizzard sie na to zgodzi ??? Na tracenie graczy? No bo nie ktorzy moga sie tak wyleczyc , ze kompa wyrzucą 😀 heehe
ziew . . . . . . nie wiem jak mozna sie uzaleznić od tego czegoś. .. Trzeba mieć ostro na***** we łbie xD Swoją drogą pomysł także mocno poroniony. To tak jakby spodkania aa odbywaly sie w barze przy whisky . . . .
DiVines jak się nie znasz to się nie odzywaj, taka mądra rada na przyszłość 🙂
nie rozumiem takiego gadania.. mam na myśli ostatnie zdanie DiVines.. od razu odrzucasz czyjąś ideę, to że ktoś jest uzależniony od czegoś nie znaczy że nie może sie wyleczyć pośrednio tym samym.. czym sie strułeś tym sie lecz;D
no i taki mały przykład – leczenie z uzależnienia od opioidów (m.in. heroiny) metadonem;)
@VildWolf nie powiem kto tu sie nie zna.
@Fitman. . . taa!! [beeep]iscie! spodkania AA w barze przy vódzie, podwójne becikowe dla pedofili, i piwo dla pijanych kierowców [chyba po to by na śmierć zapić] . . . . hardcore.
To ja jestem uzalezniony od „coraz szybszego sprzetu”, niech mi państwo finansuje codziennie nowszy/szybszy pc zebym sie wyleczyl od uzaleznienia. Acha zapomniałem 2x tańsze papierosy dla palących !
@Fitman powszechnie stosowaną i najlepszą motodą walki z uzaleznieniem od [tu wstawić używke] jest jak najwieksze ograniczenie dostępu do [ tu wstawić używke]. Tak przypomne ci jakbys zapomniał.
Pfff… jak chcą dotrzeć do ludzi z wysokimi levelami to sami zaczną grać po 15 godzin i sie uzależnią:P
DiVines,nie martw się,ja też nie rozumiem,co w tym takiego uzależniającego…
Ale taka terapia się przyda niektórym.
Ale kretynizm.
Jak dla mnie to dobry pomysł. Tylko, czy się sprawdzi.
DiVines jak możesz porównywać uzależnienie od kompa do narkotyków, alkoholu czy innych używek.
Aby kogoś wyleczyć z uzależnienia najpierw osoba uzależniona musi tego chcieć.Możesz jej ograniczyć do tego dostęp ale jeśli będzie chciała to i tak do tego
wróci. Nie mówię, że pomysł się na 100% uda ale warto próbować nowych rzeczy a nóż widelec się uda.
ps. pedofilia to choroba/zboczenie a nie uzależnienie 😀
To nie ma szans na powodzienie. Żadynch! xd
WoW jest fajny ale mi się znudził ok. 35 lvl i potem mi się nie chciało grać…
Gdyby nie ten abonament, to by mnie w świetle dziennym nikt nie zoczył więcej (no, chyba, że w Azeroth). Gra najlepsza w swojej krasie, według mnie naturalnie, ale nie stać mnie na płacenie haraczu. See you.
ok niech mnie zatrudni co będe mieć darmowy abonament 😉
DiVines, nie chodzi o to, by maksymalnie ograniczyć uzależnionego, bo wtedy on będzie tylko ograniczony. BY wyleczyć, powinno się stopniowo ograniczać. :Twój: sposób jest walką z nałogiem, a nie leczeniem…
PS. Proponuję zamiast cudzysłowów pisać : ^^
PS.2. Twoje sarkazmy i ironie są naprawdę tutaj bezsensowne. No i żeby się nie można było przyczepić, to oczywiście po stopniowym ograniczeniu, następuje definitywny koniec z przyczyną uzależnienia.
Oczywiście w tym przypadku (komputera) nie trzeba całkowitego zakazu, a np. ograniczenie do załóżmy jednej godziny dziennie.
Tak swoją drogą, ktoś się zajmie :naprawą: cudzysłowów w komentarzach, czy mamy, jak np. zaproponowałem, używać dwukropków ? 🙂
16 godzin? Słabi ci amerykańscy gracze ^^
ee tam, ide grać w WoWa