Life by You: Garść nowych informacji o konkurencie The Sims
Pod każdym względem lepsze od innych symulatorów życia Life by You brzmi zbyt pięknie, by mogło być prawdziwe. A może wcale nie?
Założenia Life by You chyba odrobinę mnie przerastają albo – co bardziej prawdopodobne – brzmią trochę jak obietnice Petera Molyneux z czasów, kiedy nie był jeszcze handlarzem NFT. Wszystko zapowiada się świetnie i nadzwyczaj interesująco, a podstawowe założenia produkcji opisał całkiem niedawno Delighter, więc zajmijmy się nowościami. Rod Humble, zdobywający doświadczenia z symulacjami życia przy Second Life i byciu producentem wykonawczym serii The Sims, udzielił wywiadu, w którym wypowiedział się na temat swojej nadchodzącej produkcji.
Developer już na starcie podkreśla wagę otwartego świata – ma to być coś, co będzie znaczącą różnicą względem serii EA:
Kiedy masz naprawdę otwarty świat, czas może płynąć tak samo dla każdej postaci, a wszystkie one są symulowane w tym samym czasie. To sprawia, że możemy np. wejść do biura w trakcie pracy i oglądać swoich kolegów, którzy akurat są czymś zajęci. Te postacie także mają dom, mogą być twoimi sąsiadami, mają życie i relacje.
Czyli koniec z wypuszczaniem postaci ze smyczy na określony czas, w trakcie którego możemy pooglądać ściany własnego lokum – świat Life by You ma być nie tylko całkowicie otwarty, ale i możliwy do eksploracji w dowolny sposób, ponieważ nic nie stoi na przeszkodzie, by zamiast poruszać się na własnych, wirtualnych nogach, wybrać samochód lub deskorolkę oraz przełączać się między trybami pierwszoosobowym i trzecioosobowym.
Wiemy także, że postacie w grze będą posługiwać się „normalnym” językiem, nie ekwiwalentem simlisha, wymyślonego na potrzeby The Sims. Z jednej strony to dobrze, bo simowe bełkotanie potrafiło mnie po dłuższym posiedzeniu zirytować, ale z drugiej nie mogę zapomnieć zaskoczenia po tym, jak pierwszy raz usłyszałem „Suffer Well” wyśpiewywane przez frontmana Depeche Mode właśnie w simlish i do dzisiaj marzę, by usłyszeć tę wersję na żywo. A tak serio: specyficzny język simów dodawał specyficzny sznyt całości, ale Humble ma chyba inne zdanie:
W większości symulacji życia gameplay bazuje na Piramidzie Masłowa. Jeśli jesteś głodny, dostajesz jedzenie, a jeśli jesteś zmęczony, idziesz do łóżka. Oczywiście mamy to wszystko, ale chcieliśmy rozszerzyć rozgrywkę od strony metafizycznej, bo to właśnie tam rozgrywa się większość współczesnego życia. Jedyną drogą, by to osiągnąć, jest język.
I tak, Life by You dostanie setki tysięcy linii dialogowych, które usprawnią komunikację z postaciami w grze. Porozumiewanie pozwoli nawiązywać relacje, wymieniać się umiejętnościami i robić wszystko to, czego oczekiwalibyście po grze tego rodzaju.
Dodatkowo produkcja otrzyma swój własny język skryptowy, pozwalający na edytowanie logiki każdego obiektu – można tylko zgadywać, ile pomysłów na godzinę będą mieli modderzy, kiedy będzie dane im położyć na tym ręce. Nie oznacza to jednak, że produkcja będzie stała zawartością tworzoną przez fanów, ponieważ Paradox Tectonic chce dać graczom narzędzia, dzięki którym sami zbudujemy własną przygodę. W tym celu Life by You dostanie edytor zadań, pozwalający w miarę dowolnie kierować karierą swojej postaci:
Mamy pracę w branży hotelarskiej, w handlu, fryzjerstwie, finansach, mnóstwo prac umysłowych i wszystkie mają gotowy system progresu. Oprócz tego stworzyliśmy również cały edytor, pozwalający tworzyć nowe zadania i wyzwania od podstaw. Jeśli chcesz stworzyć sklep sprzedający tylko balony, to jak najbardziej możesz to zrobić.
Life by You ma być produkcją, w którą grami sami – Humble chce, by gracze opowiadali swoje historie i tworzyli wirtualne życie takim, jakie sobie wymarzyli:
Stworzyłem wiele gier, w których chciałem, byś grał w to, co stworzyłem i się świetnie bawił. To nie jest ten typ produkcji. To jest gra, w której jako developerzy siedzimy na tylnym siedzeniu i staramy się pomóc graczom w opowiadaniu ich własnych historii. I tam, gdzie tylko jest to możliwe, staramy się zejść im z drogi.
Jak wspomniałem na początku, takie rewelacje trącą wyjątkowo irytującym okresem w karierze Molyneux, ale nawet jemu zdarzało się stworzyć przyzwoite produkcje. Pomijając gry stworzone przez Bullfrog, ma na swoim koncie doskonale wspominane przez wielu graczy Black & White, The Movies czy Fable. Rod Humble w swojej dotychczasowej karierze dał się poznać raczej jako ktoś, na kim można polegać i obdarzyć umiarkowanym zaufaniem, ale mimo wszystko wydaje mi się, że na Life by You jest jeszcze za wcześnie i stworzenie tak ambitnego symulatora dla jednego gracza okaże się zbyt trudne. Czy mam rację, przekonamy się już 12 września, kiedy tytuł znajdzie się we wczesnym dostępie.
Czytaj dalej
I have no mouse and I must click.