Logitech planuje mysz, której nigdy nie wymienicie
Są jacyś zainteresowani forever mouse Logitecha?
Z rozrzewnieniem wspominamy często stare pralki, które potrafiły wytrzymać czterdzieści lat bez jakichkolwiek problemów technicznych. I zdarza nam się narzekać, w tym wyżej podpisanemu, że obecnie produkowany sprzęt daleki jest od takiej wytrzymałości. Wygląda na to, że Logitechowi też to przeszkadza – w wywiadzie udzielonym portalowi The Verge prezeska Logitecha, Hanneke Faber, zapowiada, że firma zastanawia się nad produkcją myszy, która zostanie z wami już na zawsze. Choć po wgłębieniu się w jej słowa okazuje się, że plan jest dużo mniej przyjazny konsumentowi, niż mogłoby się to wydawać.
Wieczna myszka
W wywiadzie Faber wspomina o wielu różnych rzeczach, w tym implementowaniu do produktów sztucznej inteligencji czy redukcji śladu węglowego. Odsiewając z korporacyjnej nowomowy to, co najciekawsze, na pierwszy plan wysuwa się jednak koncepcja tzw. forever mouse – myszy, którą kupowałoby się na lata, bez myślenia o jej wymianie. Faber twierdzi, że to produkt, który firma chciałaby w przyszłości opracować.
Projekt został zaprezentowany prezesce przez centrum innowacji Logitecha w Irlandii. Byłby to produkt „odrobinę cięższy”, ze świetnym oprogramowaniem i usługami, które można byłoby cały czas aktualizować. Miałby to być, słowami Faber, myszowy odpowiednik Rolexa – wysokiej klasy produkt, który zostaje z użytkownikiem.
Zapytana wprost, Faber przyznaje, że firma rozważa mysz na subskrypcję – tak, by Logitechowi opłacała się w ogóle produkcja takiego urządzenia. Użytkownik płaciłby w formie subskrypcji za aktualizacje oprogramowania myszy. Dziennikarz portalu The Verge z niedowierzaniem dopytuje, czy ma to oznaczać, że „płacimy subskrypcję za aktualizacje software myszy”, przy czym wciąż byłaby to „tylko mysz”. Gdy zwraca on uwagę prezesce, że „konsumenci mogą sądzić, że te dwie rzeczy [subskrypcja i mysz] są zupełnie różne”, Faber odpowiada, że i tak to „cudowny pomysł”, trochę jak „mysz pokryta diamentami”.
I cóż, pozostaje zgodzić się, że obecnie raczej oczekujemy, iż aktualizacje oprogramowania myszy są i będą darmowe. Trudno wyobrazić sobie, w jaki sposób Logitech miałby przekonać ludzi do płacenia co miesiąc za zmiany oprogramowania takiego sprzętu. Trzeba liczyć na to, że kreatywność centrum innowacji firmy faktycznie nie zna granic i wymyśli na to naprawdę dobre argumenty.
Czytaj dalej
Moim ulubionym zajęciem związanym z grami jest notoryczne umieranie w Dead Cells. Interesują mnie nowe technologie, ale nie mogę oprzeć się wrażeniu, że wszystko, co było na ich temat do powiedzenia, napisał już Philip K. Dick. Lubię robić kawę, filozofować i obserwować swojego kota.