Mass Effect 2 mroczniejszy niż "jedynka"

"Jako że to trylogia, mamy trzy akty. Mass Effect 2 jest więc tym mrocznym aktem. Daje to szansę na prawdziwe zbadanie trudniejszych, bardziej brutalnych części wszechświata" – mówi Hudson. "Powiedzmy, że w pierwszym akcie wsadzasz gościa na drzewo, w drugim rzucasz w niego kamieniami, a w trzecim ściągasz go z powrotem na dół" – wyjaśnia obrazowo.

Choć już "jedynka" była dość ponura, Hudson twierdzi, że tylko przedstawiono w niej parę mrocznych pomysłów. "W Mass Effect 1 rzuciliście na nie jedynie okiem. W Mass Effect 2 zostaną one naprawdę wyeksponowane i zobaczycie je, a także to, jak straszne mogą one być, gdy będą w takiej skali, o jakiej mówimy".

"Zabawa z drugą częścią historii polega na tym, że wiemy teraz kim są postacie, wiemy, jaka jest sytuacja, możemy naprawdę sponiewierać bohatera tej historii i zabrać was w najbrutalniejsze części świata Mass Effect" – twierdzi producent.

Hudson dodał także, że w trakcie E3 wyjaśniona zostanie śmierć komandor(a) Shepard(a). A więc nie pozostaje nam nic innego, jak czekać.