
Mass Effect 3: Mod z alternatywnym zakończeniem. Lepsze od oryginalnego? [WIDEO] [SPOILER]
Zakończenie Mass Efffecta 3 to rzecz, która wciąż budzi spore kontrowersje. Jeden z fanów postanowił stworzyć mod z alternatywnym endingiem. Lepszym od oryginalnego? Uwaga – spoilery!
Niestety autor moda nie stworzył całkowicie nowej zawartości – jego zakończenie składa się z fragmentów wypowiedzi i scen znanych z Mass Effecta 3 oraz poprzednich części trylogii. Nie jest też do końca dopracowany – niektóre wypowiedzi (np. Jokera) oznaczone są, jako słowa admirała Hacketta. Twórca twierdzi jednak, że ciągle szlifuje swoją modyfikację.
A jak wypada alternatywne zakończenie na tle oryginalnego? Ocenę pozostawię wam – mod pobierzecie z TEGO miejsca (jeśli macie zainstalowane DLC z Lewiatanem, trzeba zainstalować jeszcze TĄ poprawkę). Osoby, którym nie chce się bawić w ściąganie plików, mogą obejrzeć nowe zakończenie na poniższym filmie:

Czytaj dalej
-
Wiedźmin 3 otrzyma jubileuszowe wydanie z nowym Steelbookiem. CD Projekt Red...
-
Duchowy spadkobierca Return to Castle Wolfenstein z datą premiery. Twórcy udostępnią pełną wersję...
-
Twórca Bayonetty i Devil May Cry krytykuje zachodnich wydawców gier....
-
Andrzej Sapkowski nagrodzony Złotym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”
72 odpowiedzi do “Mass Effect 3: Mod z alternatywnym zakończeniem. Lepsze od oryginalnego? [WIDEO] [SPOILER]”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Nice :3|chodź i tak najlepszym zakończeniem moim zdaniem jest
> całkowite zwycięstwo żniwiarzy
Brawa do gościa, że mu się chciało, nawet fajnie mu to wyszło, ale i tak wolę oryginalne zakończenie. To że twórcy dali 3 opcje do wyboru nie jest pewnie przypadek. Pamiętacie przy zapowiedziach ME3 zdjęcie z czerwonym śledziem? Jest to symbol, żeby nie ufać nikomu. Także pamiętam jak jakiś producent wygadał się, że Żniwiarze mogę wygrać, a Shepard może się do nich dołączyć (to było jeszcze przed wydaniem gry). Pamiętam, że przez całą grę czekałem właśnie na taki moment. Jestem pewien, że wyjdzie jeszcze
DLC tak zwane post endowe 😉
W moim przypadku od dnia dzisiejszego oficjalne zakończenia idą w odstawkę… …na zawsze.
@ Vilq88 |Dzięki, dobrze czuć, że mam jakieś wsparcie w tej sprawie, i nie jedyny o to się pluję do EA/Bioware 😉 I nie wiem, o co chodzi tutaj, żeby „nie narzekać, bo oryginalne są fajne” – ok, te zakończenia POWINNY znajdować się w oryginalnym ME3 i być dostępne, jeżeli ktoś chce właśnie „innego” i nie space-operowego zakończenia, ale bynajmniej nie zmienia to faktu, że ABSOLUTNY BRAK Happy End’u jest jak dla mnie jakimś dennym, ponurym żartem i wielką pomyłką.
@Veskern Zacznij my od tego co nazywasz happy endem? Jest wygrana ze żniwiarzami, ale Shepard musiał się poświęcić. Patrząc w ten sposób też mamy szczęśliwe zakończenie. Wiele filmów się tak kończy a mimo to nikt nie narzeka. A jeszcze pozostawienie graczy z takim jak by otwartym finałem (np co teraz jak nie ma przekaźników?), to było genialne i układałem różne pomysły w głowie przez kilka dni. I w końcu zostało mi to odebrane przez jakiś Extendet Cut -.-
Happy Endem nazywam przetrwanie GŁÓWNEGO BOHATERA w zestawie z osiągnięciem celu (zniszczeniem Żniwiarzy). Film, to co innego, bo opowiada jedną, spójną historię, która prowadzi do tragicznego lub mniej finału.W grze SAMI tworzymy ową historię, i od Nas, przynajmniej w teorii, powinno zależeć, jak Ona się potoczy i do czego doprowadzi -w tym przypadku, Bioware/EA dał ciała na całej linii, i nie pozwolił graczom ocalić osoby,którą stworzyli i z którą spędzili „-dziesiąt” godzin, i mimo narzekań nie poprawił.
@Veskern Ale ty głupoty gadasz… w endingu ME3 zależy od nas to czy
> zniszczymy żniwiarzy czy np przejmiemy nad nimi kontrole a to że nie możemy wybrać tego żeby przeżył… cóż w życiu także nie zawsze istnieje idealne rozwiązanie i to że każde rozwiązanie ma zwoje wady i zalety a nie tylko np. jedno jest najgorsze drugie średnie a trzecie najlepsze tylko każdy wybiera to które uważa za najlepsze (ja np. preferuje niebieskie ale wiem że dużo graczy wybiera czerwone). To że Shepard w każdym…
… ginie to jest akurat plus bo gdyby udało mi się po prostu osiągnąć najlepsze zakończenie w którym by nasz bohater by żył nie pamiętałbym tak tego zakończenia, po prostu był pomyślał: „a ok galaktyka uratowana Shepard żyje i jestem happy” a tak wywołało to we mnie jakieś emocje że zginął.
@m4t3r4c Wybacz, ale głupoty, to gadasz Ty, i jeszcze do tego mnie łapiesz za słówka. Mówię, i chodzi mi o to, żebyśmy mieli JAKĄKOLWIEK (nawet wymagającą zrobienia wszystkich misji pobocznych i zebrania calutkiej floty ) szansę na prawdziwy, godny mojego doświadczenia z serią Mass Effect, piękny koniec. Ok, niech ME3 niech sobie będzie słynny z uwagi na „ujowe” zakończenia, ale niech łaskawie Bioware posłucha graczy i da im to, o jakie tak głośno i długo już proszą.
I owszem, ja bym pamiętał z pewnością lepiej doskonale i bezbłędnie zakończoną sagę, z której idealnego „podejścia” jestem dumny (patrz Mass Effect 2, Dragon Age, Wiedźmin 1 i 2, Game of Thrones etc) niż mieć do wyboru – albo mniejsze zło, albo większe, albo jeszcze największe, z czego żadne mnie nie satysfakcjonuje i odpycha od ponownego podejścia do danej produkcji, bo wiem, że cokolwiek nie zrobię, i tak nie skończy się historia „po mojemu”. Owszem, zakończenia ME3 są ciekawe. Ale brakuje „tego dobrego”.
@Veskern – zgadzam się ^^ Po pojawieniu się Extended cut byłem mile zaskoczony tym, że mogłem powiedzieć wal się gwiezdnemu dziecku a zaraz potem zobaczyłem to… i byłem mocno poirytowany graniem na moich emocjach. Ach…
@Veskern A nie dostałeś pięknego zakończenie? Bo według mnie to oryginalne właśnie takie jest. Wyrywa się ze schematu i pozostawia pustkę, taką jak by nostalgię. Podejrzewam, że właśnie przez to uważasz, że to zakończenie jest, jak to ładnie ująłeś, „ujowe”. Prowokuje jakieś uczucie. Na początku myślałem tak jak Ty, ale potem nie mogłem oderwać myśli od tego finału, zrozumiałem, że właśnie o to chodziło chłopakom z BioWare i udało im się zrealizować ten cel. I to jest właśnie piękne.
@Mariox2x |Może i tak działa to zakończenie na Ciebie, ale bynajmniej nie na mnie. Ja lubię takie zagrania, zakończenia, które szokują, ale w książkach, czy filmach, gdzie nie mamy żadnego wpływu na historię, i możemy co najwyżej „kibicować” głównemu bohaterowi. I panowie z Bioware nie pomyśleli o jednej podstawowej kwestii – że jednak większość graczy, a co najmniej bardzo duża część, będzie jednak chciała doprowadzić swojego „Shepa” do 100% szczęśliwego finału, bo to powinna być jedna z opcji „True-RPG”.
@Amdor|No to High Five 😀 Zresztą, właśnie to zakończenie powinno zostać zastąpione tym „Prawdziwie Dobrym”. Żaden gracz świadomie do niego nie doprowadzi, i zostało ono wprowadzone do ME3 jako taki pokaz, że zawsze możemy przecież olać te decyzje, i skazać galaktykę na zagładę – nie powiem, też mnie to wpieniło nieziemsko. Ewentualnie już Bioware powinno łaskawie rozszerzyć to „najlepsze” zakończenie, gdzie Shepard ledwo dycha pod gruzami, i żeby już go stamtąd wyciągnęli i nie zostawiali niedomówień -.-
a według mnie nie wszyscy dojrzeli do oryginalnego zakończenia ;p przykład mozna wziasc ogladajac jakis film dramatyczny, nie oceniamy go dokladnie, bo nie jestesmy bohateriami w tym filmie, inaczej jest jak jestesmy czastka swiata jako shepard, jakoby mass effect bylo filmem, niektorzy by siegneli dalej i doszukali sie prawdziwego znaczenia zakonczenia i nie szukali dziury w całym, a tak masz babo placek…
@zecik|Dobra, ale gdybanie zostaw filozofom. Mass Effect NIE JEST w najmniejszym stopniu „filmem” i świat, w którym się akcja rozgrywa, tworzymy w BARDZO znaczącym stopniu, i aż do kwestii zakończenia trójki to tylko i wyłącznie my i nasze decyzje się liczyły. Tak było w 1, tak było w 2, gdzie Shepard MÓGŁ zginąć, ale bynajmniej tak się (w większości przypadków) nie stało, i tak POWINNO być w części trzeciej, gdzie te wszystkie różne zakończenia pasują, ale brakuje wśród nich tego „prawdziwie dobrego”.
Omg, przez chwilę myślałem, że ten facet na obrazku to Bosski z Firmy.
@Zecik |Tu nie chodzi o to czy ktoś do zakończenia dorósł czy nie tylko o to że niezależnie jakie decyzje podejmiesz gra kończy się źle, zakończenia są identyczne, różnią się tylko kolorem eksplozji wyzwolonej przez Tygiel mocy. Gracze czują się oszukani bo najpierw „Zostań bohaterem uratuj kogo tylko można” przez 3 części gry, a potem nagle się to okazuje nic nie warte. Bo przy każdym z tych zakończeń sens tego wszystkiego co robiliśmy jest po prostu zerowy.I gdzie sens wbijania „gotowości bojowej”???
P.S:Nagle wszystkie twoje decyzje nie miały znaczenia, czy wyleczyłeś Genofagium, czy pogodziłeś Gethy z Quarianami. Ja pytam, po co ja to wszystko robiłem??? Przecież równie dobrze mogłem przelecieć gre na pałe przeklikowując dialogi i robić speedrun przez całą trylogie by koniec końców zobaczyć to samo co ktoś kto grę zrobił na 100%.Cały problem polega na tym że te niby różne zakończenia wszystkie prowadzą do tego samego, i to co zrobiłem nie ma ostatecznie zadnego znaczenia.|Po co więc grałem?
Właśnie pare minut temu przeszedłem ME3(tak dopiero),wybrałem zakończenie ”syntetyczne” bo myślałem że jak wybiore zniszczenie Żniwiarzy to i zginą moi towarzysze itd,wszystko byloby w miare ok gdyby nie to że wszyscy mieli zielone oczy itd.Dobrze według mnie że potem są pokazane w filmiku zwycięstwa na innych planetach,bo jakby to było tak urwane jak było w oryginalnym zakończeniu,byłbym bardziej zawiedziony,teraz wiem że powinienem wybrac zakończenie ze zniszczeniem Żniwiarzy,tylko jednak szkoda
że nasz bohater zginął(co jak co ale wolałbym żeby przeżył,tak happy end,za bardzo się przywiązałem do głównego bohatera czy swoich towarzyszy których wszystkich ocaliłem),pytanie tylko o co chodzi z zakończeniem po napisach i gadką o kolejnej historii Komandora?,czyżby jakoś przeżył?,no i pytanie o czym będzie według was kolejna gra w uniwersum ME,bo chyba będą musieli zrobić coś przed całym konfliktem ze Żniwiarzami