rek
rek

Mass Effect: Andromeda – Były animator serii zabiera głos w sprawie animacji twarzy

I radzi wstrzymać się przed plwaniem na wysiłki BioWare.

Jeszcze przed oficjalną premierą Andromedy (ale w okolicach jej debiutu w ramach EA/Origin Access) przez sieć przetoczyła się fala negatywnych komentarzy na temat dziwacznej mimiki i nienaturalności ruchów występujących w tytule postaci. Sami zresztą radośnie się z nich wówczas podśmiechiwaliśmy, a po debiucie dość powszechnie narzekali na nie zagraniczni krytycy.

Jonathan Cooper, który pracował nie tylko nad animacjami do „jedynki” i „dwójki” ME, ale także nad Assassin’s Creedem III, Assassin’s Creed Unity oraz Uncharted 4, odniósł się do sprawy na Twitterze.

Jak tłumaczy, o ile ostatni Uncharted to gra względnie liniowa, w której łatwiej dopracować konkretne elementy, o tyle liczba animacji w wysokobudżetowych rolplejach znacząco w ostatnich latach wzrosła. Doprowadziło to pracujące nad nimi zespoły do konieczności uproszczenia procesu ich tworzenia, chociażby poprzez spisywanie coraz to bardziej zaawansowanych skryptów, które będą zajmować się kwestią „w locie”, w oparciu o tekstowe dialogi. Cooper twierdzi, że w przypadku Andromedy wydaje się, iż interakcje o mniejszej jakości (chociażby niesławne „moja twarz jest zmęczona”) wydają się związane właśnie z działalnością skryptu, która nie została nijak skorygowana przez pracujący nad tytułem zespół. Animator spekuluje, iż w ciągu pięcioletniego cyklu produkcji developerzy „mogli nie doceniać wagi zadania”. Przestrzega jednak przed tym, by „w erze przycisku <<share>> i YouTube’a” oceniać grę na podstawie kilku wyrwanych z kontekstu scen.

Przypomnijmy, że przedstawiciele BioWare nie odnieśli się dotychczas do problemu. W opisie zmian, jakie przyniósł patch dnia pierwszego wyszczególniono co prawda, że łatka zapewnia „poprawki do wielu cut-scenek, konwersacji i innych interakcji z postaciami”, ale jako osoba ogrywająca obecnie Andromedę mogę zaświadczyć, że problem wciąż jest w grze obecny. Zagadnięty o kwestię główny projektant ME:A, Ian S. Frazier, napisał na swoim Twitterze, iż studio zamierza wspierać Andromedę i „załatać masę problemów”. W kwestii animacji „nie może jednak powiedzieć nic więcej”. Ponoć BioWare „analizuje teraz różne opcje, by ulepszyć grę”. Cokolwiek to znaczy.

Pięciostronicową recenzję Mass Effect: Andromeda przeczytacie w nadchodzącym CDA 05/2017. Smuggler, nasz największy redakcyjny fan cyklu, pochylił się nad tytułem BioWare ze sporą nostalgią, ale ta nie przesłoniła mu licznych bolączek produkcji.

rek

56 odpowiedzi do “Mass Effect: Andromeda – Były animator serii zabiera głos w sprawie animacji twarzy”

  1. @silvver Osobiście nie grałem w żadnego Mass Effecta, ale z filmików które widziałem, to mimiki nie było.

  2. @Wujson no dobra, nie było super hiper ekstra hi-tech mimiki. Ale postacie i rozmowy z nimi wyglądały dużo lepiej niż retarted ME:A. Lepiej?

  3. @silvver umówmy się że Mass Effect 1 i 2 na swoje czasy wyglądały super łącznie z mimiką. Trójka w dniu wyjścia była przestarzała i drętwa, Wiedźmin 2 zmasakrował pod każdym względem trójkę. Andromeda z tego co widzę to poza mimiką wygląda nowocześnie, chociaż szału nie ma. Fakt faktem że za te twarze z andromedy należy się komuś karny ogóras.

  4. @Keddav|No własnie nie jedyny problem w tym że wszyscy czepiają sie tej animacji i tego dotyczy news oraz mój post, co innego napisać ze coś z mechaniką, fabułą czy czym tam innym.|Nie podeszła bo animacja? czyli poprzednie ME czy wiele innych gier jest be bo nie mają animacji twarzy jak w LA Noir czy Uncharted 4 – tak zrozumiałem to co napisałeś

  5. Madmartigan 26 marca 2017 o 14:25

    Te dwa przykłady zdjęć z newsa mówią mi wszytko.Mimika twarzy,zachowanie i charakter postaci rodem z Simsów.Ktoś takie klimaty lubi albo nie.Wolny wybôr.Ja odpadam.I każdy idze w swoją drogę.Ja jak najdalej od tego produktu

  6. Dlatego pewnie kupię grę za kilka lat, jak będzie nieco połatana i w przecenie 😛

Dodaj komentarz