Meta Quest 3 – Nowa generacja VR nadchodzi
Po trzech latach od premiery Questa 2 korporacja będąca właścicielem Facebooka wprowadza na rynek jego następcę.
Meta Quest 3 to nastawiony na mobilność zestaw VR/AR, który oczywiście powstaje z myślą o tworzonym przez Metę – coraz ciszej tworzonym ostatnimi czasy, chciałoby się dodać – metawersie. Gogle pozwolą grać, przeglądać multimedia, korzystać z softu dla mniej lub bardziej produktywnych, a także wchodzić w interakcje ze znajomymi.
Wydajność i obraz
Sercem urządzenia jest Snapdragon XR2 Gen 2 – Meta chwali się, że jest on dwukrotnie mocniejszy od tego, co było wcześniej, umożliwiając tym samym bardziej płynną rozgrywkę i szybsze ładowanie treści w porównaniu do Questa 2. Moc układu SoC będzie również wykorzystywana do płynnego podglądu otoczenia w pełnym kolorze i w wysokiej rozdzielczości – a to z tego względu, że zestaw jest w istocie urządzeniem pozwalającym zanurzyć się również w rzeczywistości mieszanej, co tym razem jest zaakcentowane naprawdę mocno.

Za wyświetlanie obrazu odpowiadają soczewki typu pancake – całość układu optycznego według producenta jest smuklejsza o 40% w porównaniu z tym, co było w Queście 2. Rozdzielczość to 2064 x 2208 na każde oko – niemal 30% więcej niż w przypadku poprzednika. Optyka ta pozwala obserwować 110 stopni w poziomie i 96 stopni w pionie oraz cechuje się zagęszczeniem pikseli na poziomie 1218 PPI oraz 25 PPD. Meta nie omieszkała się przy tym pochwalić, że wiele zrobiono również w kwestii ostrości obrazu – ta w centrum ma być lepsza o 25%, zaś na obrzeżach aż o ok. 70%. Odległość między źrenicami będziemy mogli ustawić w zakresie 58-71 mm.
Co jeszcze?
Mamy tu dwie kamery RGB z osiemnastoma fotodiodami – co umożliwia przekazywanie obrazu z bezpośredniego otoczenia gracza z dziesięciokrotnie wyższą rozdzielczością w porównaniu do Questa 2 i dwukrotnie wyższą w stosunku do Questa Pro. Meta chwali się, że precyzja projekcji głębi i mapowanie pomieszczeń pozwala bez problemu nanosić wirtualne obiekty na „naszą” przestrzeń i tym samym, poruszając się np. po pokoju, będziemy mogli bez kłopotu wchodzić w interakcje z postaciami czy przedmiotami wyświetlanymi przez okulary.

Dodatkowe cztery kamery na podczerwień w powiązaniu z dwiema wymienionymi wcześniej pozwalają na nawigację bez zastosowania kontrolera. Okulary – dzięki uczeniu maszynowemu – będą mogło śledzić nasze gesty: jak zapewnia producent, wystarczy poruszać rękoma, by dotykać, przewijać, nawigować i grać. Śledzenie ruchu gałek ocznych nie jest obsługiwane – w razie potrzeby będzie można jednak skorzystać z tradycyjnych kontrolerów: Touch Plus Quest 3, podobnie jak poprzednio, nie zostały wyposażone w zewnętrzne pierścienie. Mamy za to haptykę, spusty i bumpery, analogi i w sumie 6 przycisków sterujących. Touch Plus działają, korzystając z baterii AA.

Nie zabrakło wbudowanych głośników stereo z dźwiękiem przestrzennym 3D, okulary korzystają również 8 GB pamięci operacyjnej – a więc ponownie: to trochę więcej niż w przypadku poprzednika. Urządzenie ma działać średnio 2,2 h bez ładowania, potem zaś będziemy musieli spędzić 2,3 h na kablu, korzystając z dołączonego zasilacza 18 W. Gogle ważą 515 gramów.
Kompatybilność i cena
Sprzęt jest kompatybilny z całym katalogiem aplikacji, gier i materiałów Meta Quest – przesiadka nie będzie więc bolesna. Meta chwali się przeszło 500 różnymi pozycjami dostępnymi już teraz w swojej bibliotece. Okulary będzie można też sparować z komputerem. Służą do tego dostępny osobno kabel Meta Quest Link. Można też skorzystać z łączności bezprzewodowej.

Meta Quest 3 w przedsprzedaży kosztują 550 euro za wersję 128 GB oraz 700 euro za sprzęt wyposażony w 512 GB pamięci. Wysyłka – 10 października. Jeśli zdecydujecie się na zakup przed 27 stycznia 2024, to otrzymacie również bezpłatnie grę RPG Asgard's Wrath 2.
Fot.: Meta
Czytaj dalej
Gdyby mnie ktoś zapytał, ile pracuję w CD-Action, to szczerze mówiąc, nie potrafiłbym odpowiedzieć. Zacząłem na początku studiów i... tak już zostało. Teraz prowadzę działy sprzętowe właśnie w CD-Action oraz w PC Formacie. Poza tym dużo gram: w pracy i dla przyjemności – co cały czas na szczęście sprowadza się do tego samego. Głównie strzelam i cisnę w gry akcji – sieciowo i w singlu. Nie pogardzę też bijatyką, szczególnie jeśli w nazwie ma literki MK, a także rolplejem – czy to tradycyjnym, czy takim bardziej nastawionym na akcję.