rek
25.01.2019
12 Komentarze

Metroid Prime 4: W trosce o jakość gry Nintendo wyrzuca ją do śmieci [WIDEO]

Metroid Prime 4: W trosce o jakość gry Nintendo wyrzuca ją do śmieci [WIDEO]
I zaczyna od zera. W wideowiadomości do fanów jeden z włodarzy firmy objaśnił, że seria wróci do studia, które stworzyło trylogię Metroid Prime.

Jak mówi Shinya Takahashi w poniższym filmie, efekt dotychczasowych prac nad Metroid Prime 4 był niezadowalający i nie przystawał do wysokich standardów wyznaczonych przez Retro Studios. Dlatego to właśnie Retro teraz zajmie się – od zera – opracowaniem nowej odsłony serii. W związku z tym premiera odsuwa się w czasie jeszcze bardziej – nie wiedzieliśmy, kiedy gra miałaby się ukazać, ale teraz możemy być pewni, że nie nastąpi to w ciągu najbliższych dwóch lat.

12 odpowiedzi do “Metroid Prime 4: W trosce o jakość gry Nintendo wyrzuca ją do śmieci [WIDEO]”

  1. …a konkretnie: przekazać serię

  2. Fanem Nintendo nie jestem, ale za tę decyzję autentycznie chylę kapelusza. To niezwykłe spotkać wydawcę przedkładającego jakość nad łatwy zarobek. Gdyby tylko EA nie było kierowane przez jednego złego korporacyjnego overlorda po drugim, to zapewne taka Andromeda też nigdy nie doczekałaby się premiery w stanie budzącym politowanie i Mass Effect miałby jeszcze jakąś przyszłość. Pomarzyć zawsze można…

  3. Ale z drugiej strony – jak Microsoft skasował Scalebounda to były narzekania, że taka fajna gra miała być, a ją kasują.

  4. Ach gdyby tak każda firma miała na uwadze dobro graczy i jakość gier.|Aż mi łezka w oku się zakręciła.

  5. @devalion różnica jest taka, że Nintendo wyda kolejnego metroida ale napiszą go od nowa.|Scalebound trafił do próżni z której nigdy nie powróci.Podsumowując, jeżeli gra ma jakąś ciekawą koncepcje na siebie i usuwa się ją całą razem z tą koncepcją to jest tego szkoda, inna sprawa jeżeli trafi do nowej gry (+deklaruje się to otwarcie, żeby gracze nie płakali).

  6. Żadna firma nie ma na uwadze dobra graczy. To przede wszystkim firmy, które muszą na siebie zarabiać. Dobro to oni mają na uwadze, ale wyłącznie swoje.

  7. @notoco42,|No tak, bo świat jest tylko czarno-biały. Przecież nikt nie twierdzi, że Nintendo nie jest zainteresowane zyskiem. Po prostu zadowolenie graczy jest dla nich wartością jeśli nie równie ważną, to przynajmniej zbliżenie ważną do finansowego sukcesu. Wiedzą, że te dwa aspekty są ściśle i nierozerwalnie ze soba złączone. Co właśnie pokazuje powyższy przykład. Gdyby tylko kierowali się zyskiem, to wydaliby grę tak jak jest, a nie narażali się na dodatkowe koszta z przeprojektowywaniem.

  8. @Shaddon, |Kwestia po czyjej stronie leży wina przy niepowodzeniu ME:A nie jest taka jednoznaczna. Tam było wiele niejasności jeśli chodzi o proces decyzyjny, włączając w to, że członkowie grupy developerskiej okłamywali zespół nadzorujący pokazując im materiały, które nie były włączone do gry. Na pół roku przed premierą, EA zaoferowało oddziałowi BioWare dodatkowe czas i fundusze na ukończenie projketu. To od developera miał pójść przekaz, że nie jest to potrzebne, bo gra będzie gotowa na czas.

  9. @Xellar|Zgoda, ja również słyszałem o tej wersji wydarzeń, jednakże bezsprzeczną winą EA pozostaje powierzenie tak dużej marki zespołowi ewidentnie niedoświadczonemu, podczas gdy ludzi odpowiedzialnych za trylogię ME skierowano do prac nad projektem gry-usługi, ewidentnie ważniejszym z punktu widzenia udziałowców korporacji. Nikt nam też nie wmówi, że EA było zupełnie nieświadome problemów Andromedy, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę niespotykaną rotację pracowników wysokiego szczebla w BW Montreal.

  10. @Shaddon raczej na odwrót, przez tyle czasu powstania gry nie zauważyli że coś jest nie tak (i to w takim stopniu, że trzeba całą pracę wyrzucić)

  11. +Shaddon pełna zgoda Mass Effect Andromeda projekt powinien zostać skasowany ta gra całkowicie nie wyszła a Bioware powinien skupić na kontynuacji losów komandora Sheparda, jakość gier wyprodukowanych przez Nintendo jest na dużo wyższym poziome w porównaniu do EA.

  12. Tak szczerze to jak to pierwszy raz obejrzałem to aż mi się ich żal zrobiło. Fani na pewno oczekiwali premiery w tym roku lub 2020, ale jeśli ja miałbym wybierać pomiędzy mocną średniawką wypuszczoną w tym roku za 260 zł i z wielką przerwą do następnej części, a solidnym tytułem reklamowanym miesiącami przed premierą i wychwalanym przez krytyków wypuszczonym w 2022 – wybrałbym drugą opcję. Jeśli jakiś japoniec ze studia to czyta to konicziła, dobre z was ludki, oczy macie małe ale serca wielkie. Ganbareee.

Dodaj komentarz