Metroid Prime zalicza udany powrót, choć wielu recenzentów krytykuje „czwórkę” za nieudolną próbę implementacji otwartego świata [RECENZJE]
Trudno uwierzyć, że w sierpniu minęło 17 lat od premiery Metroid Prime 3: Corruption. Na zapowiedź „czwórki” fani czekali aż dekadę, a w 2019 roku branżę obiegła informacja, że Nintendo porzuca dotychczasowe prace i zaczyna projekt od nowa. Jutro wreszcie premiera, a w sieci pojawiły się już pierwsze recenzje. Choć większość opinii jest przychylna, wielu dziennikarzy narzeka na jeden specyficzny aspekt rozgrywki. Nie uprzedzajmy jednak faktów. Zapraszamy na nasz przegląd recenzji Metroid Prime 4: Beyond.
Najnowsze przygody Samus Aran to klasyczna metroidvania z widokiem pierwszoosobowym. Poprzednie części stawiały na angażującą eksplorację, zagadki i stopniowo odblokowywane ulepszenia – i nie inaczej wygląda to w Metroid Prime 4: Beyond. Logan Plant z IGN-u chwali produkcję Retro Studios za ciekawe łamigłówki i umiejętności protagonistki. Dziennikarz ocenił grę na 8/10.
Zagadki i ulepszenia kombinezonu są ogólnie świetne, choć nieco znajome. Naprawdę podobało mi się korzystanie z umiejętności psychicznych, by odnaleźć każdy ukryty przedmiot, mimo że ruchy są w większości nowymi wersjami starszych mocy, a nie czymś naprawdę oryginalnym. Mogę przypomnieć sobie tylko kilka momentów, w których rozwiązanie zagadki wydawało się szczególnie świeże – jeden z nich obejmuje genialną, filmową scenę, która naprawdę się wyróżnia na tle reszty gry.
Vincent Acovino z serwisu NPR chwali najnowszego Metroida za imponującą oprawę graficzną oraz klimatyczną ścieżkę dźwiękową. Recenzent podkreśla, że gra działa bez zarzutu na Nintendo Switchu 2 – zarówno w doku, jak i w trybie przenośnym.
Metroid Prime 4 jest technicznym cudem. Grałem głównie w trybie przenośnym Nintendo Switcha 2. Przełączałem się między dwoma trybami graficznymi: opcją z wyższą rozdzielczością działającą w 60 fps-ach oraz trybem 120 fps-ów, który działa w 720p. Kolory są żywe, światło odbija się od powierzchni, cząsteczki unoszą się w powietrzu, a chóralne wokale nakładają się na ambientowe pejzaże dźwiękowe. To, co Nintendo tu osiągnęło, jest wzorem, na który reszta branży powinna zwrócić uwagę.
Najczęściej wspominany zarzut wobec Metroid Prime 4: Beyond to nieciekawa sekcja pustynna, którą przemierzamy na motocyklu. Według dziennikarzy twórcy gry mieli najwidoczniej zamiar stworzenia czegoś w rodzaju otwartego świata, który łączyłby poszczególne podziemia, ale wyszło im to niestety nieudolnie. Retro Studios próbowało inspirować się The Legend of Zelda: Breath of the Wild, rozmieszczając gdzieniegdzie kapliczki ze znajdźkami, ale wielu redaktorów wspomina, że całość bardziej przypomina poprzednie przygody Linka – Skyward Sword – w których docieraliśmy do dungeonów, latając na grzbiecie ptaka.
Brzmi ekscytująco, gorzej z wykonaniem – w Skyward Sword dookoła nas znajdowały się jedynie monotonne chmury, mogliśmy lądować tylko w określonych miejscach, a w międzyczasie zbieraliśmy rupie. Podobnie wygląda to w Metroid Prime 4: Beyond – sama jazda na motocyklu, według dziennikarzy, jest przyjemna, ale trudno nie traktować jej jako zapychacza, skoro sprowadza się jedynie do podróżowania z punktu A do punktu B i zbierania surowców. Wyjątkowo trafnie opisał to David Caballero z serwisu Games Reactor, który przyznał Metroid Prime 4: Beyond zaledwie 6/10.
To oczywiście pustynia – dosłownie i w przenośni. Jest pusta, a poboczne aktywności i atrakcje sprawiają wrażenie archaicznych. Ze względu na ograniczenia oryginalnego Switcha wygląda brzydko i ubogo w porównaniu z pozostałymi, znacznie bardziej przekonującymi biomami. I tak, przemierzamy ją, gdy Samus jedzie na motocyklu, co tylko pogarsza sprawę.
Alex Donaldson z Eurogamera zauważa jeszcze, że w Metroid Prime 4 zdarzają się momenty, w których gracze zatęsknią za atmosferą osamotnienia z poprzedników. Donaldson ocenił Beyond na 6/10.
Samus nie przebywa na obcej planecie sama. W tym samym momencie, w którym trafiła tam Samus, na planetę zostaje przeniesionych pięciu żołnierzy Federacji. W każdym lochu spotkamy przynajmniej jednego z nich, pomagając mu lub ratując go. To Metroid, w którym bohaterka ma sojuszników – i co więcej, sojusznicy ci budują bazę, do której regularnie wracamy wraz z postępem fabuły.
Nieco bardziej łaskawy dla najnowszej pozycji Nintendo był Kyle Hillard z Game Informera, choć zauważył, że gra nie umożliwia powrotu do zapisu sprzed finałowego pojedynku. Hillard przyznał Metroidowi 8,75/10.
Być może najbardziej rozczarowujący jest jednak fakt, że po ukończeniu gry nie można wrócić do zapisanego stanu sprzed punktu bez powrotu. Uwielbiam w tego typu grach sprzątać wszystko po napisach końcowych (zdobywać ostatnie ulepszenia i sprawdzać każdy zakamarek), ale jeśli nie stworzycie kopii zapasowej przed finałowym obszarem (a gra w żaden sposób do tego nie zachęca), jedyną możliwością nadrobienia pominiętych rzeczy jest rozpoczęcie od nowa. Ja tak zrobiłem na odblokowanym, wyższym poziomie trudności, ale zdecydowanie nie byłem z tego zadowolony.
Inne redakcje oceniły Metroid Prime 4: Beyond następująco:
- Nintenderos – 10/10;
- PCMag – 10/10;
- Giant Bomb – 10/10;
- SpazioGames – 85/100;
- LevelUp – 95/10;
- Nintendo – 92/100;
- Nintendo Nife – 9/10;
- Forbes – 9/10;
- The Guardian – 8/10;
- CGMagazine – 8/10;
- GameStar – 73/100;
- Eurogamer.pl – 8/10;
- PPE.pl – 8,5/10.

Czytaj dalej
-
Sprawa kradzieży assetów na potrzeby Marathonu wyjaśniona. Poszkodowana artystka jest...
-
Aktualizacja Europy Universalis 5 wyeliminowała ponad 300 błędów, ale i tak nie wszyscy...
-
Wiedźmin 3, Cyberpunk 2077 i CD-Action w akcji Fundacji Wspierania Rozwoju...
-
Nie tylko Wukong – oto 7 intrygujących gier z Chin, które warto...
